Spotykamy się ponownie na końcu tej przerwy w czasoprzestrzeni – tekst filmu

Nowe kontinuum czasu
Kurs Cudów

Najświętszy ze wszystkich punktów na ziemi jest ten,
w którym odwieczna nienawiść stała się obecną miłością.

Nadejście Wielkiego Przebudzenia

Najwspanialsza historia, jaką kiedykolwiek opowiedziano

Demonstrujemy sposób, w jaki uciekasz z niewoli czasoprzestrzeni.

Spotykamy się ponownie na końcu

tej przerwy w czasoprzestrzeni,

spełniając misję Kursu Cudów

Podróż z Mistrzem-Nauczycielem

 

Posłuchajmy razem Pasji Chrystusa:

 

Podejmuję tę podróż wraz z tobą. Albowiem przez krótką chwilę podzielam twoje wątpliwości i lęki, żebyś mógł przyjść do mnie, bo ja rozpoznaję drogę, na której przezwycięża się wszelkie lęki i wątpliwości. Idziemy razem. Muszę pojmować niepewność i ból, chociaż wiem, że są bez znaczenia. Jednakże zbawiciel musi pozostać z tymi, których naucza, widząc to, co oni widzą, ale wciąż zachowując w swym umyśle tę drogę, która go wyprowadziła, i teraz wyprowadzi cię wraz z nim. Syn Boga będzie krzyżowany, dopóki nie pójdziesz tą drogą wraz ze mną.

 

… dopóki nie pójdziesz tą drogą wraz ze mną.  –

Idziemy do domu. I obiecuję ci, że w tej nowej przerwie, która następuje w czasie, będziesz miał większą szansę rozpoznać, że jesteś razem ze mną tu i teraz. Przeczytam ci jeszcze trochę o tym, jak to działa, ponieważ świętujemy zmartwychwstanie Jezusa. Posłuchaj tego ze mną.

Moje zmartwychwstanie powraca za każdym razem, gdy prowadzę jakiegoś brata bezpiecznie do miejsca, w którym podróż się kończy i zostaje zapomniana. Odnawiam się za każdym razem, gdy jakiś brat dowiaduje się, że istnieje droga wyjścia z nieszczęścia i bólu. Odradzam się za każdym razem, gdy umysł jakiegoś brata zwraca się do światłości, która jest w nim, i mnie szuka. Nie zapomniałem  o nikim. Teraz pomóż mi zaprowadzić cię z powrotem tam, gdzie ta podróż się rozpoczęła, abyś wraz ze mną dokonał innego wyboru.

 

… abyś ze mną dokonał innego wyboru.

Puszczana teraz w tle piosenka pt.: „Wracając do domu” jest wprowadzeniem do bardzo dawnej myśli o naszym powrocie do tego galaktycznego związku i chcę, żebyś wiedział, że idea naszej decyzji, aby to zrobić, musiała się opierać na działaniu, w które jesteś teraz całkowicie zaangażowany z powodów praktycznych, związanych z hologramem światła, które pozwala ci przyjrzeć się iluzoryczności tych danych. I po raz pierwszy jesteś w stanie to zobaczyć. I choć nie jest to prawdziwe, to może stać się dobrą definicją tego, jak możemy razem ująć w słowa ideę fizycznego zmartwychwstania naszego zbawiciela Jezusa z Nazaretu. Posłuchaj:

W radosnym geście powitania wyciągam rękę do każdego brata, który pragnąłby się ze mną połączyć w sięganiu poza pokusę, i który patrzy z niezłomną determinacją ku światłu świecącemu ponad nią z doskonałą stałością. Daj mi moich braci, ponieważ należą oni do Ciebie. Czy Ty możesz zawieść w tym, co jest jedynie Twoją Wolą? Składam Ci dzięki za to, czym są moi bracia. I gdy każdy z nich postanawia się ze mną połączyć, pieśń dziękczynienia z ziemi ku Niebu rośnie z maleńkich porozrzucanych urywków melodii w jeden wszechogarniający chór ze świata wybawionego od piekła i składającego Ci dzięki.

 

A teraz mówimy Amen. A teraz powiem: Amen. Albowiem Chrystus wreszcie przybył, aby wybawić nas od bólu, który czuliśmy w związku z tym.

A teraz mówimy Amen. Albowiem Chrystus przybył, by zamieszkać w domu, który ustanowiłeś dla Niego, zanim nastał czas – w cichej wieczności. Podróż dobiega kresu kończąc się w miejscu, gdzie się rozpoczęła. Nie pozostaje po niej ani śladu. Ani jednemu złudzeniu nie daje się wiary i nie pozostaje już ani jedna plamka ciemności, która by zasłaniała oblicze Chrystusa przed kimkolwiek. Twoja Wola dokonuje się w całkowitości i w sposób doskonały, a całe stworzenie rozpoznaje Ciebie i poznaje Cię jako jedyne Źródło, jakie ma. Wszystko, co żyje i porusza się w Tobie, promienieje światłem tak czystym jak Twoje. Albowiem dotarliśmy tam, gdzie wszyscy stanowimy jedno, i jesteśmy w domu, gdzie Ty chcesz, abyśmy byli.

 

I dotarliśmy tam, gdzie wszyscy stanowimy jedno, i jesteśmy w domu, gdzie Ty chcesz, abyśmy byli.

Odczuwam szczególną radość, ponieważ twoje podejście do idei o okolicznościach, w których się znajdujesz, związanych z twoim postrzeganiem tej sytuacji, będzie zasadniczym uznaniem, że nagle – i dlatego nazywa się to Kursem Cudów – nagle przechodzisz inny proces myślowy niż ten, w którym byłeś chwilę wcześniej. Nazywamy to niewidocznym wszechświatem.

Czy akurat tak się złożyło, że otworzyłem stronę, którą będziesz widział? Zauważysz, że w tle pokazujemy idee o opowieściach dotyczących naszego związku z małością, w której zaczęła się idea faktycznego przyglądania się procesowi decydowania, że to, co widzimy, rzeczywiście istnieje.

Idea, że możesz to teraz ułożyć w scenariusze rozpoznania siebie, staje się coraz bardziej istotna, po prostu dlatego, że Wszystko o Bogu i o tobie to sposób, dzięki któremu możesz rozpoznać siebie. Teraz przeznaczymy około dwunastu minut na powtórkę, podczas której powiem ci, że zbawienie wszechświata, czyli tego małego miejsca nicości, zależy od ciebie, ponieważ zaprzeczać temu mogła tylko i wyłącznie twoja świadomość rozpoznawania siebie – rozpoznania, które sprawia, że wiesz, kim jesteś. Powiedz do mnie: wiem, kim jestem. [Wiem, kim jestem]. Wiem, że wiesz. Wiem, że wiesz.

Właśnie zobaczyłem, jak ktoś powiedział: chodź i zobacz… Kim jest ten człowiek? Czy on nie był tu wcześniej? Dlaczego się teraz pojawia?

Sam odkryjesz, że tak naprawdę nie ma niczego nowego w tym, co się teraz dzieje, skoro wszyscy jesteście jedynie pamięcią idei, w których uczestniczyliście, a które już przeminęły.

Czy rozumiesz to? Pamiętasz ten moment, kiedy tu przyszedłeś? Przyszedłeś, żeby świętować, i powiedzieliśmy ci, że nasze świętowanie będzie oznaczało, że powtarzamy jedynie coś, co wiesz, że jest prawdziwe.

Być może zauważysz, że podniosę częstotliwość. Nazywasz to uzdrawianiem. A tak naprawdę jest to tylko małą zmianą na fotografii, która pokazuje, jak patrzysz poprzez hologram światła na ideę osiągnięcia lepszej obrazowej alternatywy, czyli ustawienia ostrości określającej sens twojego pobytu tutaj w związku cielesnym. Innymi słowy, po co tu jesteś? Jak to się dzieje, że się rozglądasz… Bo niemożliwe jest nie wiedzieć, kim się jest… I przez chwilę może ci się wydaje, że znajdujesz się w innym czasie i miejscu, niż faktycznie powinieneś być. I to jest właśnie tą korektą, którą ci teraz ofiarujemy i która związana jest z myślą o tym, co zamierzamy zrobić w tym krótkim interludium.

Czy to rozumiesz? Posłuchaj tego ze mną. To się nazywa, czy też ty nazywasz to zmartwychwstaniem, które oznacza, że nie jesteś już uwiązany hologramem światła, które nie pozwala ci podróżować po wszechświecie, po prostu dlatego, że tego chcesz. I wiem, że tego chcesz. Posłuchaj tego ze mną. Posłuchaj. Spotkamy się ponownie. Spotkamy się ponownie.

[Anne Murray śpiewa: Spotkamy się ponownie]

Spotkamy się ponownie.
Nie wiem gdzie…

Nie wiem kiedy,
ale wiem,
że spotkamy się ponownie
pewnego słonecznego dnia.

 

Nie przestawaj się uśmiechać.Ależ ty dobrze wyglądasz!

Tak jak zawsze nie przestawaj się uśmiechać
aż niebo przepędzi w dal ciemne chmury.

 

Ludzie, których poprosiliśmy o przyjście tu do nas, to bardzo wyjątkowe osoby. Czy ty jesteś wyjątkową osobą? Pewnie, że tak! Zostałeś specjalnie wybrany ze względu na możliwość użycia mocy swojego umysłu, dzięki której zrozumiesz, że nie znajdujesz się w tym małym hologramie światła, choć wydaje się, że wiąże cię on z ideą…

 

A więc proszę przywitaj ludzi, których znam
i powiedz im, że niedługo wrócę.

Ucieszą się, gdy im powiesz, że odchodząc,
śpiewałem tę piosenkę.

 

Spotkamy się ponownie
Nie wiem gdzie…

Nie wiem kiedy,
ale wiem,
że spotkamy się ponownie
pewnego słonecznego dnia.

 

Światło, którego zaczynasz doświadczać, jest częścią tej pierwotnej sekwencji czterdziestu siedmiu minut, kiedy to zdecydowałeś, że być może powinieneś spojrzeć na to jeszcze raz. Rozumiesz? Innymi słowy, wolność polegająca na tym, że zgodnie ze wskazówkami zatrzymujesz się na chwilę w czasoprzestrzeni, jest jedynym powodem, dla którego muszę to zrobić, ponieważ ty na pewno nic o tym nie wiesz. Jest to dla ciebie nowym doświadczeniem i nie trwa ono długo, ale dopóki trwa, będziesz szczęśliwy. Ale już za chwilę się przestraszysz. Innymi słowy, jeśli za moment utracisz swoją cielesną tożsamość – a zapewniam cię, że istotnie za moment utracisz swoją cielesną tożsamość – to mógłbyś powiedzieć do mnie tak: Jeśli utracę swą cielesną tożsamość, to umrę. Nie, nie! Nie ma takiej możliwości, abyś umarł. Nie możesz umrzeć. Możesz jedynie zmienić czynnik embrionalnego skojarzenia światła, za pomocą którego się utożsamiasz. Ale myśl, którą masz na swój temat, jest tym samym, co Bóg. Być może niespecjalnie podoba ci się ta idea. Może nawet nie podoba ci się idea Boga! Ale i tak będziesz źródłem rzeczywistości, która nie ma absolutnie niczego do powiedzenia na temat naszego pochodzenia z jednego źródła. Tak, wszyscy pochodzimy z jednego źródła. Wszyscy pochodzimy z jednego źródła rzeczywistości.

Posłuchaj przez chwilę, co powiem o odwiecznej obietnicy, którą złożyliśmy w związku z czynnikiem wspomnienia, które jest w twoim umyśle. Ono rzeczywiście jest w tobie, ale nie potrafisz go sobie przypomnieć. A jeśli nie potrafisz go sobie przypomnieć, to nie wiesz, że ono tam jest, i nie uwierzysz, że ono tam jest. I właśnie tym, moi przyjaciele, jest idea o czasie i przestrzeni, ponieważ w tej przestrzeni i w tym czasie doświadczysz czegoś, co na tę jedną chwilę zmieni cię całkowicie.

Oto, co spróbuję zrobić. Poczytam ci trochę na ten temat. To jest broszura, którą zamówiłeś, i przyszła do ciebie pocztą. Pamiętasz, jak przyszła do ciebie pocztą? Czy dlatego zdecydowałeś się tu przyjechać? Oczywiście! Czym myślisz, że to jest? Jakże inaczej mógłbyś ćwiczyć… Nieważne, czym myślisz, że jesteś w związku ze sobą. Całe nauczanie Jezusa z Nazaretu opiera się na uczciwości i czystości tego, co on mówi.

Zrobimy to? Chcesz na to spojrzeć? On mówi: kocham cię. I nie ma w tym żadnego warunku. Nie ma sensu, abyś wdawał się ze mną w dyskusję na temat miłości, którą czuje do nas nasz zbawiciel w związku ze wspólnym źródłem, którym możemy być. Nie mówię w tej chwili o treningu umysłu, ponieważ świadectwo energii, która skłoniła cię do przyjścia tutaj, wskazuje, jak duże zrobiłeś w tym postępy. Przyjrzyjmy się jednak przez chwilę naukowej idei w twoim umyśle dotyczącej wzorców myślowych, których doświadczasz, i które dają ci nagłe uczucie wielkiej radości w przestrzeni, gdzie wydajesz się zamieszkiwać. Posłuchaj. Posłuchaj.

 

ODWIECZNA OBIETNICA ZOSTANIE DOTRZYMANA

Brama wyjścia z tego nieskończenie małego
labiryntu przestrzeni i czasu została otwarta.

 

Pamiętaj, że czas trwał tylko chwilę w twoim umyśle i nie miał żadnego wpływu na wieczność. Tak więc czas przeminął i wszystko jest dokładnie takie, jakie było, zanim powstała droga do nicości. Drobne tyknięcie czasu, w którym został zrobiony pierwszy błąd oraz wszystkie błędy w tym jednym błędzie, zawierało w sobie także Korektę dla tego jednego błędu i dla wszystkich innych, które powstały w tym pierwszym. I w tej samej chwili czas odszedł, ponieważ to było wszystkim, czym czas kiedykolwiek był. To, na co Bóg dał odpowiedź, otrzymało odpowiedź i odeszło.

 

Myśl o uporządkowaniu siebie tu i teraz, to myśl o próbach sprowadzenia cię do chwili teraźniejszości. A oczywiście doświadczyć tego możesz jedynie teraz. Podoba ci się wcześniejsza idea, że teraźniejszość jest możliwa. Ale idea, że mógłbyś wejść w teraźniejszość, wydaje się cię przerastać.

Mam ci powiedzieć dlaczego? Boisz się, że będzie to utratą twojego ja. Tu i teraz – to tak naprawdę te same pojęcia. To po prostu idee czasu i przestrzeni. Rozumiesz? Idea czasu i przestrzeni… Cud, którego dokonam podczas przerwy, kiedy to zaprezentuję ci szczególną piosenkę, (a nazywamy to cudem) może pokazać ci idee prowadzące do tego, co zamierzasz dokonać poprzez cud, który nie jest niczym innym jak skróceniem czasu.

Ty zaś pytasz: Czy rzeczywiście to jest tak proste? – To rzeczywiście tak proste. Jedyny czas, który możesz mieć, jest kiedy? [Teraz] Teraz! I jedyne miejsce, które możesz mieć, jest gdzie? [Tutaj]

Jeśli tego nie uznajesz, to będziesz wierzył, że ktoś inny znajduje się w innym niż ty czasie i miejscu. A to niemożliwe. Ty zaś masz do niego żal, pragniesz zemsty i próbujesz załatwić z nim porachunki tylko dlatego, że jest on obrazem lub odzwierciedleniem światła, z którym nie możesz się utożsamić, czyli być w relacji z tym, czym pragniesz być. A jest tak dlatego, że twoje odzwierciedlenie, odnoszące się do idei energetycznego wzorca, którego używasz, ustanawia odległość między myślami o tym, czym sądzisz, że jesteś.

Posłuchaj tego ze mną. Wszechświat jest myślą. Nie czymś innym. Gdy jesteś całkiem sam… Odczuwasz teraz lęk dlatego, że na jedną chwilę przyjąłeś, przyznałeś, że rzeczywiście nie wiesz, kim jesteś, dlaczego tu jesteś, i jak się tu znalazłeś.

Spróbuję to powiedzieć jeszcze raz. Tak naprawdę nie masz pojęcia, kim jesteś, dlaczego tu jesteś, i jak się tu znalazłeś. Gdy uznajesz, że to prawda, po raz pierwszy odczuwasz pewność, że będziesz mógł się otworzyć w szczególnym miejscu w swoim umyśle, w którym pojawi się alternatywa wobec ciebie, alternatywa, którą zamknąłeś, ponieważ użyłeś mocy własnego umysłu, by wytworzyć odległość czasoprzestrzenną. Rozumiesz?

Oto, co teraz zrobimy. Wyniosę stąd tę grupę. I wrócę po ciebie. Być może sobie mnie przypomnisz. Pamiętasz mnie?

Jeśli to wszystko jest w twoim umyśle, to niemożliwe jest, abyś spotkał kogoś, kogo nie znasz. Może się wydawać, że go nie znasz, możesz nie chcieć go znać lub możesz szczerze wierzyć, że go nie znasz. Ale znasz go z całą pewnością! Nie ma takich postaci, które ustawiłbyś w swoim umyśle, i które nie powiedziałyby ci o tym, że idee, jakie masz na swój temat, nie opuszczają swego źródła. Innymi słowy, twoje źródło to jedna myśl, jaką żywisz na swój temat. Źródło to nie jest oddzielone od skutków, za pomocą których doświadczasz siebie. I nie musisz mi mówić, że już to wiesz. Wiem, że już to wiesz, a jednak się boisz, ponieważ wydaje się, że ci to umknęło w związku z myślą o tym, co chciałeś zrobić.

Chwilę wcześniej, gdy przyszedłem tu z tobą, puszczaliśmy piosenkę pt.: „Idąc do domu”. Nie było mnie tu przez ten cykl tysiąca ośmiuset lat. Wydaje ci się, że tysiąc osiemset lat to bardzo długi okres. Dla mnie to tylko chwila.

A od czasu zmartwychwstania Jezusa – posłuchasz mnie przez chwilę? – od czasu zmartwychwstania Jezusa w 56 r.n.e. zacząłeś opowiadać historie z listów do Koryntian, z Biblii, historie o jego ponownym pojawianiu się. To wszystko prawda i wydaje ci się, że wydarzyło się to bardzo dawno temu. To nieprawda. To było wczoraj. Wczoraj to to samo, co idea wspomnienia, które masz o dniu dzisiejszym. Wystarczy, że weźmiesz wczorajszą ideę swojego umysłu… Została nam jedna minuta, posłuchaj:

Patrz na ten dzień
Bowiem jest on życiem,
Życiem samego życia.
W swym krótkim trwaniu zamyka wszystko,

Prawdę i szczerość istnienia,
Błogość wzrastania,
Splendor działania,
Chwałę mocy.

 

Albowiem wczoraj jest snem tylko,
A jutro jedynie wizją,
Lecz dzień dzisiejszy właściwie przeżyty
Czyni każde wczoraj snem o szczęściu,

 

A każde jutro wizją nadziei.
Patrz więc z uwagą na ten dzień
.

(przysłowie sanskryckie)
Patrz więc z uwagą na tu i teraz. Do zobaczenia za chwilę. Piosenka, którą słyszysz, jest integralną częścią muzyki, którą zamierzamy puszczać.

[Anne Murray śpiewa: Pragnę iść trochę bliżej Ciebie]

Pragnę iść trochę bliżej Ciebie.
Jam jest słaby, lecz Tyś mą siłą.

Dobrze jest być z powrotem.

Jezu, uchowaj mnie od złego.

Widzisz to? Jestem świadomy… Jestem świadomy, że przeszłość minęła.

Będę szczęśliwy, obym tylko
mógł iść tuż obok Ciebie.

 

Być może naprawdę zobaczysz, jak bardzo się cieszę, że postanowiono pozwolić mi powrócić w jeszcze jednym odcinku idei zmartwychwstania. Używam teraz słowa „Jezus”, ponieważ jestem w cielesnej formie. Gdy odszedłem, upływ czasu związany był z ideą zorganizowania mojego fizycznego ciała. Innymi słowy, uzdrowienie, do którego tutaj dochodzi, to odzwierciedlenia światła. Posłuchaj:

Gdy moje nikłe życie się kończy,
kończy się również mój czas.

Prowadź mnie łagodnie i bezpiecznie
do brzegów Twojego Królestwa.

Czy zdajesz sobie sprawę, że ta chwila, podczas której cię opuściłem, jest wciąż tu i teraz?

Idea, że zmieniłeś swoje wspomnienia o tym, co chcesz pamiętać, będzie oczywiście tym, co pamiętasz. Ja zaś pokazuję ci zmianę konfiguracji świetlnej formy i dzięki tej zmianie (to się nazywa uzdrawianiem) być może przebaczysz mi wszystkie żale, które, jak sądzisz, odegra twoje ciało, i przez tę jedną chwilę doświadczysz swojej pełni.

Mój drogi Boże, niech tak będzie.
Pragnę iść trochę bliżej Ciebie.

Zostało mi dwadzieścia osiem minut, a cykl czasu, w którym wszedłem w częstotliwość światła, może być twoim pierwszym doświadczeniem przypomnienia sobie idei, że byłeś cielesną formą w szczególnym czasie i miejscu.

Mam powiedzieć, dlaczego? Większość z was jest na tyle zaawansowana w idei rozpoznawania siebie, że wiecie doskonale, iż nie ma tu nic prawdziwego. Wiecie doskonale, że wszechświat z miliardami gwiazd… Pamiętasz, jak pokazaliśmy ci zdjęcie niewidocznego wszechświata? Ty wiesz, że to nie jest rzeczywiste. Lecz idea, że urzeczywistniasz to w swoim umyśle, jest nieunikniona, ponieważ moc urzeczywistniania tego w twoim umyśle, powoduje, że tu jesteś. Niemożliwe jest, abyś nie miał jednego Źródła we wszechświecie, i to bez względu na czas i odległość, których potrzebujesz, aby ułożyć to sobie na nowo w odzwierciedleniach światła, które nie pozwoliłyby ci zobaczyć, jak rzeczywiście jest to prawdziwe.

Widzisz to? Innymi słowy, idea, że jest to prawdziwe, może przyjąć dla ciebie całkiem nowe znaczenie.

Podoba ci się ta koszula? Widziałeś mnie, gdy wróciliśmy tu poprzednim razem? Nie możesz spotkać kogoś, kogo nie znasz. Zdaję sobie sprawę, że mam szczególne zadanie w częstotliwości energetycznej, w której pojawiam się jako dwunożny osobnik bez piór, pojawiam się jako cielesne sformułowanie, które być może wywiera na ciebie wpływ. Mówiąc „być może” pytam się: w jakim stopniu chcesz się porozumiewać z samym sobą w związku z tym, czym myślisz, że to jest? Innymi słowy, nie możesz się oczywiście porozumiewać z nikim prócz siebie. Odzwierciedlenie, które widziałeś, kazało ci wierzyć, że coś na zewnątrz może ci powiedzieć, czym jesteś. To nieprawda. I wiesz, że to nieprawda. No, daj spokój!

Przeznaczę około trzy minuty na odniesienie się do idei, że się boisz. Zrobimy to? Muzyka, którą teraz słyszysz, wskazuje, że nie masz pojęcia, kim jesteś, jak się tu znalazłeś, ani co zamierzasz robić. Nie masz najmniejszego pojęcia, kim jesteś. Nie możesz mieć. Ale to nie oznacza, że nie porządkujesz tego w układzie odniesienia, który potrafisz rozpoznać w czasie i miejscu, opartych na przeszłości – posłuchasz mnie? – lub na przyszłości. Ale to zawsze będzie zawarte w cyklu tu i teraz, ponieważ przeszłość i przyszłość są tak naprawdę tym samym. Czyli nie ma odległości między twoją przyczyną a twoim skutkiem.

Aha, a więc dlatego mówisz mi, że jestem Bogiem. – Nie wiem, co to znaczy, ale jeśli oznacza to, że myśli, które masz na swój temat, stały się częścią ciebie, to jest to prawdą. Jeśli nie chcesz ich więcej, to nie znaczy, że nie używasz przywileju widzenia tego, co chcesz widzieć w hologramie światła. A to sprawia, że wierzysz, iż jest to prawdziwe. Rozumiesz? Jakże inaczej mógłbyś tu być?!  

 

Znowu nałożę sweter. Chcę, żebyś ze mną czegoś posłuchał. Muzyka, którą słyszałeś w tle jest rzeczywiście piękna i chcę, żebyś spojrzał na ideę, że będę cię zawsze kochał myślą, która jest zawsze prawdziwa.

 

Będę cię zawsze kochał

Ty to wiesz.

Miłością, która jest zawsze prawdziwa,
A gdy w sprawach, które zaplanowałeś,
Będziesz potrzebował życzliwej dłoni,

Czy ja dużo płaczę? O tak. Czy dużo się śmieję? Pewnie. Jestem tu dopiero od sześciu dni.

Ja to zawsze zrozumiem.
Twe dni nie zawsze będą łatwe,

I właśnie wtedy będę przy tobie – zawsze.

Nie tylko przez jedną godzinę,

Nie tylko przez jeden dzień,

Nie tylko przez rok,
lecz zawsze.

Dziękuję ci za to. ZAWSZE – nie ma nic wspólnego z czasem. ZAWSZE – oznacza wszystkie możliwe sposoby, które współdziałają ze sposobem, w jaki to pojmujesz. A więc nie wybiera ono między przyczyną a skutkiem. Chodzi jedynie o to, abyś zrozumiał, że moc umysłu, dzięki której zdecydujesz, że chcesz zobaczyć, kim naprawdę jesteś, jest powodem, dla którego jesteś ze mną.

Czy widzę, że zaczynasz to czuć? – Oczywiście. Możesz to wyrażać tylko w ten sposób, że pamiętasz, iż przyczyna nie jest na zewnątrz twojego umysłu. Gdy twój skutek powróci w idei przestrzeni, będziesz wierzył, że istnieje poza tobą jakaś przestrzeń, która pokazuje ci, czym jesteś. To nieprawda. Tak naprawdę ta przestrzeń poza tobą już jest częścią ciebie w związku z tym, co chcesz powiedzieć. A teraz posłuchaj tego ze mną. Słyszymy tam piękną muzykę. Posłuchaj ze mną tego, co będzie tu powiedziane. Tu i teraz.

 

Każdego dnia i w każdej minucie każdego dnia, i w każdej chwili, którą zawiera w sobie każda minuta, przeżywasz jedynie na nowo tę pojedynczą chwilę, kiedy czas lęku i przerażenia zajął miejsce miłości. I tak umierasz każdego dnia, by znowu żyć, dopóki nie przekroczysz luki pomiędzy przeszłością a teraźniejszością, która wcale nie jest luką. Takie jest każde życie: pozorny odstęp od narodzin do śmierci i dalej, znowu do życia, powtarzanie chwili dawno minionej, która nie może być przeżyta na nowo, ponieważ już przeminęła, a nie ma ogniwa łączącego pamięć z przeszłością. A cały czas jest tylko szalonym przekonaniem, że to, co się skończyło, jest wciąż tu i teraz.

Przebacz przeszłości i pozwól jej odejść, bo ona już odeszła. Nie stoisz dłużej na gruncie, który leży pomiędzy światami. Poszedłeś dalej i dotarłeś do świata, który leży u bram Nieba. Nie ma żadnej przeszkody dla Woli Boga ani też potrzeby, byś znów powtarzał podróż, która już dawno się skończyła. Spójrz łagodnie na swego brata i ujrzyj świat, w którym postrzeganie twojej nienawiści zostało przekształcone w świat miłości i światła.

 

Oto, czego dokonałeś, i co wzmoże częstotliwość myśli o tym, dlaczego robimy to w szczególny sposób. Chodzi o to, że miejsce, w którym jesteś, się zmieniło. Tak naprawdę wiedziałeś, że miejsce, w którym jesteś, zmienia się przez cały czas, ale musiałeś się go trzymać, ponieważ bałeś się utraty miejsca, w którym się znajdowałeś. Tak jak ci powiedzieliśmy, niemożliwe jest spotkać nieznajomego. Możesz postanowić, że nie chcesz go znać, że jesteś nim zmęczony, że masz go dosyć… Daj mi wszystkie powody, jakie tylko przyjdą ci do głowy – nie ma to dla mnie znaczenia. Chcę, żebyś zrozumiał, że twój aktualny sposób myślenia posiada energię światła oznaczającego cel. Pokazuje ci on, że w chwili, w której pomyślałeś o sobie, znalazłeś się w tym, co wydaje się czasem i przestrzenią, w tym, co nazywasz swoim ciałem. Tak naprawdę nie zamieszkujesz ciała. Ale właśnie dlatego tutaj wracasz.

To pochodzi od Mistrza Jezusa. Wracasz tutaj, ponieważ wiesz, że zmartwychwstałeś. Powiem to jeszcze raz. Myśl, że wydarzyło się to tysiąc dziewięćset lat temu, i że jest to pamięcią, którą masz w sobie… – to ludzie, których zaczniesz spotykać na ulicy, po prostu dlatego, moi przyjaciele, że czterdzieści tysięcy lat to tak naprawdę niedługi okres. Cała rozpiętość czasu, w którym istniejesz jako homo sapiens, to tylko twoje idee o energetycznych czynnikach, którymi się otaczasz w różnych miejscach w czasie. Lecz jeśli nie uda ci się podwyższyć częstotliwości, tak by móc udać się do gwiazd, to cóż dobrego może ci to przynieść? Powinieneś być w stanie pójść do gwiazd… Posłuchaj mnie: jeśli chcesz, możesz stąd odejść.

Powiem to jeszcze raz: jeśli chcesz, możesz odejść z tego czasu i miejsca. Co przekonało cię, aby powrócić? Lubię myśleć, że miałem z tym coś wspólnego. Nagle powiedzieli do mnie: czy chciałbyś tam pójść? I określili odcinek czasu. To, co wtedy pomyślałem, wymagało, być może, prawdziwego uświadomienia sobie, czym była ta czasoprzestrzeń. Niemożliwe było, abym tego nie wiedział, i niemożliwe było – a to nazywasz Duchem Świętym – aby ta idea energii nie była zawarta we mnie. Rozumiesz? Innymi słowy, nie wiem, jakie będzie to miejsce, ale ono tak naprawdę nie może być inne niż to, w którym jestem obecnie. Może mi się wydawać inne i okoliczności czasowe mogą być zupełnie inne, ale pamiętaj, że mówimy tylko o czterdziestu tysiącach lat. Nie mówimy o czternastu miliardach lat. W ten sposób wiesz, że możesz odejść. A teraz posłuchaj. Posłuchasz przez chwilę?

 

Mogę ten świat całkowicie opuścić, jeśli tak postanowię. Oczywiście nie śmierć czyni to możliwym, lecz zmiana zdania na temat celu tego świata. Jeżeli wierzę, że taki świat, jaki postrzegam teraz, posiada wartość, to będzie on dla mnie wciąż trwał. Lecz jeśli nie widzę żadnej wartości w świecie takim, jakim go postrzegam, ani niczego, co chcę zatrzymać na własność lub szukać w nim celu, to świat ten odejdzie ode mnie. Nie dążyłem bowiem do tego, by iluzje zastępowały prawdę.

 

Ojcze, mój dom oczekuje mego radosnego powrotu. Twoje Ramiona są otwarte i słyszę Twój Głos. Po cóż mam zwlekać w miejscu daremnych pragnień i rozwianych marzeń, gdy Niebo tak łatwo może być moje?

 

Idea piosenki, którą zaraz usłyszysz, to idea, która była szczególnie atrakcyjna dla kogoś, kto nagle przyszedł tu i zapytał: czy puściłeś lub próbowałeś puścić tę piosenkę? – A ja odpowiedziałem: nie puszczałem tej piosenki od niemal tysiąca czterystu lat. – Nie oznacza to, że jej nie znasz, lecz że energia tej melodii pozwoli ci rozpoznać tę troskę. Posłuchaj:

[Anne Murray śpiewa: Nie ma tajemnic w tym, co Bóg może uczynić]

Dzwony czasu wybijają wieści,
kolejny dzień przeminął,
ktoś potknął się i upadł.

Czy to byłeś ty? Przepraszam.

Czy to byłeś ty?

 

Może pragnąłeś wzmocnienia sił
i odnowienia własnej odwagi.

 

Nie zniechęcaj się,
bo mam ci coś do powiedzenia:
Nie ma tajemnic

w tym, co miłość może uczynić,

w tym, co Bóg może uczynić.
Cokolwiek uczynił dla innych,
uczyni również dla ciebie

Dobrze! To miejsce jest otwarte, ale dopóki tego wtedy nie zobaczyłeś i dopóki nie przestraszyłeś się odrobinę i znowu tego nie zamknąłeś… Nie musisz już tego robić. Właśnie ci przeczytałem, że możesz postanowić odejść w tej chwili.

Rozumiesz? W hologramie światła, w którym wydajesz się postrzegać siebie… Posłuchaj:

Nie ma żadnej nocy, bo w Jego świetle
nigdy nie będziesz szedł sam.

Zawsze czuj się jak w domu,
gdziekolwiek byś się nie udał

Żadna siła nie może cię pokonać,
gdy Bóg jest po twej stronie.

Weź Go po prostu za słowo,
Nie ukrywaj się i nie uciekaj.

 

Nie ma tajemnic
W tym, co Bóg może uczynić

Dokąd idziesz? Muszę odbyć pewną podróż. Ja stąd odszedłem.

 

Cokolwiek uczynił dla innych,
uczyni również dla ciebie.

 

Teraz rozpoznajesz wraz ze mną, że czas i miejsce, w których się znajdujesz, mogą być skrócone tak bardzo, że możesz odejść na dłuższy okres, a potem wrócić, i nikt nie zauważy, że cię nie było! Czy właśnie to zamierzamy zrobić tutaj w tym krótkim odcinku, w którym ze mną uczestniczysz? Oczywiście, że tak!

Dlaczego zapinasz się pod kołnierzem? – Potrzebuję oficjalnego stroju na pewne spotkanie. Gdy się pojawię tam po raz pierwszy, powitają mnie obce istoty – słuchasz mnie? – które powiedzą do mnie: Skąd się tu wziąłeś? Twój czas jeszcze nie nadszedł.

Rozumiesz? Innymi słowy, sama możliwość to idea wyczekiwania czegoś innego. Tym jest cud. Jesteś w punkcie, w którym wyczekujesz rozwiązania tego, co już wiesz. Dzieje się tak dlatego, że w żadnym momencie nie wiesz, kim jesteś, czym jesteś ani dokąd zmierzasz. A ponieważ jest niemożliwe, byś nie wiedział, bo odpowiedź znajduje się w twoim umyśle, więc odpowiadasz na to w tym samym momencie, i w tym też momencie uświadamiasz sobie doskonale, kim jesteś, dlaczego tu jesteś, i co tu robisz.

Twój problem polega oczywiście na tym, że nie może się to stać częścią twojego poprzedniego doświadczenia, ponieważ odzwierciedlenie światła, z którym się utożsamiasz, pokazuje ci idee dotyczące tego, co chcesz widzieć na podstawie myśli o oddzieleniu przyczyny i skutku. Czyli po prostu wizja odbitego światła, które widzisz, jest tylko w twoim umyśle, a nie gdzieś na zewnątrz.

 

Przypomniałeś to sobie na chwilę. Ile czasu zaoszczędziłeś? – Dużo więcej… Spójrz na to ze mną. Dużo więcej niż myślałeś, że jest możliwe. Dlaczego? – Ponieważ zawsze jest więcej niż myślisz, że jest możliwe. Jest więcej niż myślisz, że jest w danym momencie możliwe, ponieważ dla ciebie jest to ideą kombinacji przyczyny i skutku, a gdy przyczyna i skutek, tak jak je definiujemy, są jednym i tym samym w twoim umyśle, to przyczyna, którą jesteś, oznacza skutek, którym jest wszechświat. I w ten właśnie sposób możesz z góry przyjmować idee dawnych skojarzeń. W nich bowiem wracasz do punktu, gdzie wszystko się zaczęło i skończyło w twoim umyśle w związku z tym, co chcesz widzieć. Wszystko to zaczęło się, a potem skończyło w twoim umyśle w związku z tym, co chcesz widzieć. Posłuchaj tego ze mną:

[Celine Dion śpiewa: Jakiż to cudowny świat]

Widzę zielone drzewa i czerwone róże.
Widzę jak kwitną dla ciebie i dla mnie,
i wtedy myślę sobie, jakiż to cudowny świat.

 

Chcę ci osobiście, naprawdę osobiście, podziękować jako przyjacielowi zmartwychwstania. Nie ma w nim żadnej tajemnicy. Dobrze wiesz, że byłeś tu tylko przez ten moment, a potem odszedłeś.

Widzę niebo w błękitach i chmury w bieli
Jasny boski dzień i ciemną świętą noc

 

Mówię po prostu: dziękuję. Powinieneś być w stanie teraz usłyszeć to wraz ze mną: zawsze jesteś w stanie wyczekiwania. Zawsze ma się to wydarzyć dopiero za chwilę, ponieważ w czasoprzestrzeni nie możesz nie wierzyć, że istnieje przeszły i przyszły układ odniesienia. A najbardziej możesz się do tego zbliżyć poprzez porównanie ze sobą, porównanie z momentem tu i teraz.

Tak piękne kolory tęczy
odbijają się w twarzach przechodniów.

Widzę, jak przyjaciele mówią: jak się masz?
A tak naprawdę mówią: kocham cię.

Słyszę płaczące dzieci, widziałam jak dorastały.
Nauczą się dużo więcej niż ja kiedykolwiek.

 

Oto one. Witaj w tym nowym miejscu. Witaj w tym czasie, w którym wiesz, że nie jesteś tym skojarzeniem cielesnym, i wiesz, że możesz uciec, gdy tylko zechcesz, ponieważ moc jest w twoim umyśle, moc jest w twoim umyśle.

 

Widzę zielone drzewa i czerwone róże.
Widzę jak kwitną dla ciebie i dla mnie,
i wtedy myślę sobie, jakiż to cudowny świat.

 

Jest niezwykle dużo światła. Czy właśnie tego szukałeś? Czy jest to wspomnieniem w twoim umyśle dotyczącym tego, co się wydarzy tu i teraz? Czy jest to wspomnieniem tego, co się wydarzy? Oczywiście! Nie opuszczę cię na długo. Długość czasu, w którym mnie tu nie będzie, zupełnie na ciebie nie wpłynie. Jest to spowodowane tym, że gdy podwyższasz częstotliwość w swoim umyśle, to zaczynasz rozumiesz, że cała moc wszechświata jest rzeczywiście w tobie. Idea Jaźni, którą jesteś w swej tożsamości, jest ty samym, co moc Boga. Zaś idea, że zmieniasz swe utożsamienie we wszechświecie, jest sposobem, w jaki zdecydowałeś się tego dokonać. A ja „będę cię widział we wszystkich dawnych znajomych miejscach, które me serce obejmuje przez cały dzień.”

Nieważne, skąd to wiesz. Właśnie dlatego jest to cudem. Jest to inny sposób myślenia, związany z polem energii, które rozpoznajesz… jako siebie, jako siebie. Niech Bóg nas błogosławi, każdego z nas.