Nie szukaj na zewnątrz siebie

Jedna z podstawowych wskazówek Jezusa w Kursie Cudów brzmi: nie szukaj na zewnątrz siebie. Dlaczego? Dlatego, że Bóg przebywa wewnątrz, a twoje spełnienie jest w Nim. (Kurs Cudów, Tekst, rozdz. 29, VI). Czy wierzysz, że to prawda? Czy wierzysz, że twoje spełnienie jest w Bogu?

Czy wiesz, że nie masz takiego pragnienia, którego Bóg już nie spełnił? Jest tak dlatego, że wszystkie twoje pragnienia to jedynie „tęsknoty” za tym, co Bóg ci dał, a ty w jakiś sposób to „utraciłeś” i twoje pragnienie jest pozostałością pamięci o tym, czym to było. Nie można pragnąć czegoś, czego nie znałeś wcześniej. Pragnienie jest świadkiem, że to było i chcesz do tego powrócić, pragniesz ponownego połączenia się z tym.

Bóg jednak nie stworzył cię z pragnieniami, bo Bóg nie stwarza niespełnionych stworzeń, którym czegoś brakuje i które muszą znaleźć sposób na dopełnienie się… To niemożliwe, jeśli Bóg jest doskonały, a jest doskonały, bo inaczej nie byłby Bogiem. Zostałeś więc stworzony jako Pełnia, gdyż Bóg jest Pełnią. Tak jak Bogu, tak i Jego stworzeniom niczego nie brakuje. Pełnia oznacza pełne szczęście. Pełnym stworzeniom Boga nie brakuje szczęścia pod żadnym względem, gdyż Bóg będąc źródłem wszelkiego szczęścia dał im całego Siebie. Nie istnieje żaden inny rodzaj szczęścia, gdyż jest to wszystkim.

Zatem w Bogu masz wszystko, a bez Boga nie masz nic prócz „pragnień”. Twoje pragnienie szczęścia jest echem pamięci szczęścia Boga. Czy zdajesz sobie z tego sprawę, czy nie, to właśnie Boga szukasz w każdym swoim pragnieniu komfortu, dobra i miłości, gdyż On jest Jedynym, czego można szukać i Jedynym, co można znaleźć.

Jeśli szukasz Boga, to dlaczego Go nie znajdujesz? Oto jedyna możliwa odpowiedź : szukasz Go w niewłaściwym miejscu. Jest to jedyna możliwa definicja „problemu”, gdyż znalezienie Boga oznacza rozwiązanie wszelkich problemów i spełnienie wszelkich pragnień – oznacza odnalezienie Pełni.

Powtórzmy więc: „Problem” to szukanie Boga w niewłaściwym miejscu; w takim, w którym Go nie ma. Czy jesteś ciekaw, co to za miejsce? To miejsce nazywa się: „zewnętrznym światem”. To miejsce , w którym Boga nie ma, nigdy nie było i nigdy nie będzie. Pytasz, dlaczego? Dlatego że „zewnętrzny świat” to idea, że istnieje coś innego niż Bóg, niż Pełnia! To myśl że „na zewnątrz” Boga, na zewnątrz Jego Królestwa istnieje inny świat, pod każdym względem różny od Jego Nieba; świat, w którym panują okrutne prawa i zwyczaje, zupełnie inne niż Boże prawa miłości; świat, do którego Boża Wola nie ma wstępu. Czymże innym jest ta idea, jak nie piekłem twojego własnego wytworu.

Na szczęście ten świat nie jest prawdziwy i nigdy go nie było! Jedyne, co istnieje to Bóg, i to, co On stworzył. To jest jedyną Rzeczywistością, Niezmiennym Królestwem Boga, Niebem. Nie ma nic innego. Wola Boga nie zna bowiem przeciwieństwa. Jeżeli myślisz, że istnieje coś innego, to po prostu śnisz. Śnisz o oddzieleniu, o byciu ciałem, o rzeczach, ludziach, sytuacjach na zewnątrz ciebie. Próbujesz znaleźć siebie w „zewnętrznym świecie”. A więc śnisz o bożkach, które mają dać ci spełnienie. Nie mogą jednak tego uczynić, bo nie ma nic na zewnątrz ciebie. Nie ma żadnego świata poza twoim umysłem. Świat to jedynie odbicie twojego myślenia. Może się on zmienić tylko wtedy, gdy przemieniasz swój umysł. Gdy rozpoznajesz, kim jesteś, twoje rozpoznanie staje się udziałem wszystkich.

Pamiętaj, że jesteś odpowiedzialny za to, co widzisz. Percepcyjny świat reaguje zatem na twoje myśli. Jeżeli przez cały dzień myślisz o kłopotach, jakie masz, jakie były i jakie mogą nadejść, co złego lub dobrego może się stać, lub co możesz zyskać, a co stracić, to nieustannie wzmacniasz swą wiarę w „zewnętrzny świat ”. A świat ofiaruje ci w zamian rezultaty twojego myślenia. A więc starzejesz się, odczuwasz ból, chorujesz i umierasz. A wszystko dlatego, że zamiast polegać na swoim Źródle, na Bogu, który nieustannie daje ci wszystko, polegasz na sobie. Czy nie nadszedł czas, aby zmienić ten sposób myślenia? Czy nie nadszedł czas, aby obudzić się ze swego snu o oddzieleniu? Możesz zagrać ostatnią rolę w swoim okrutnym śnie. Rolę zbawiciela świata.

Lecz gdzież są sny, jeżeli nie w śpiącym umyśle? I czyż marzenie senne może z powodzeniem urzeczywistnić obraz, który umysł ów rzutuje na zewnątrz siebie? Oszczędź czasu, mój bracie; naucz się, czemu on służy. I przyśpiesz kres bożków w świecie uczynionym smutnym i chorym przez to, że je tam widzi. Twój święty umysł jest ołtarzem ku czci Boga, a tam, gdzie jest On, żadne bożki nie mogą przebywać. Lęk przed Bogiem jest jedynie lękiem przed utratą bożków. Nie jest lękiem przed utratą twej rzeczywistości. Ty ze swej rzeczywistości wytworzyłeś jednak bożka, którego musisz chronić przed światłem prawdy. I cały świat staje się środkiem służącym do ocalenia tego bożka. Zbawienie wydaje się zatem zagrażać życiu i ofiarowywać śmierć.

Tak nie jest. Zbawienie usiłuje dowieść, że śmierci nie ma i istnieje jedynie życie. Poświęcając śmierć, niczego się nie traci. Bożek nie może zająć miejsca Boga. Pozwól Mu, by przypomniał ci o Swej Miłości do ciebie, i nie usiłuj zagłuszyć Jego Głosu hymnami głębokiej rozpaczy na cześć bożków będących substytutami ciebie samego. Nie szukaj nadziei na zewnątrz swego Ojca. Nadzieja szczęścia bowiem to nie rozpacz. (Kurs Cudów, Tekst, rozdz. 29, VII)

Henryk