Bycie w teraźniejszości

Teraz stanowimy jedność z Tym, który jest naszym Źródłem. Kiedy, jeśli nie teraz, prawda może byc rozpoznana? Teraźniejszość to jedyny czas, jaki jest. Tak więc dziś, w tej chwili, teraz spoglądamy na to, co jest zawsze, lecz nie w naszym widzeniu, a w oczach Chrystusa. On patrzy poza czas i widzi tam reprezentowaną wieczność. (Kurs Cudów, Lekcja 164)

Gdy osobiście postanowiłam żyć w teraźniejszości – jedynej chwili, jaka naprawdę istnieje – to musiałam wziąć całkowitą odpowiedzialność za swoje myślenie. Stałam się zdecydowanie bardziej czujna i zdeterminowana, aby zwracać uwagę na to, co dzieje się w moim umyśle. Wiedziałam bowiem, że nie ma żadnych neutralnych myśli i że wszystkie myśli mają moc. Zobaczyłam, że trzymanie się jakiegokolwiek wyobrażenia w moim umyśle jest trzymaniem się przeszłości. Oto, co mówi na ten temat Kurs Cudów:

Widzę tylko moje własne myśli, a mój umysł jest pochłonięty przeszłością. Co więc mogę widzieć takim, jakim jest? Niechaj pamiętam, że patrzę na przeszłość, aby nie dopuścić, by teraźniejszość zaświtała w moim umyśle. Obym zrozumiał, że próbuję użyć czasu przeciwko Bogu. (…) Jeżeli niczego nie widzę takim, jakim jest teraz, to można naprawdę powiedzieć, że nic nie widzę. Mogę widzieć tylko to, co jest teraz. (Kurs Cudów, Lekcje 8 i 9)

Wielokrotnie łapię się na tym, że w mojej głowie wciąż krążą prywatne, pozbawione znaczenia myśli, i że rozmawiam sama za sobą, zamiast myśleć myślami Boga. W takich momentach przywołuję siebie do porządku, przypominając sobie, że jedynie Bóg jest moim celem i znowu wracam do punktu TU I TERAZ. Doświadczenia te pozwoliły mi zobaczyć, jak niezbędny jest trening umysłu. Niewytrenowany umysł nie może bowiem osiągnąć niczego. Dlatego w każdej chwili potrzebuję cudu.

Cud niczego nie czyni. Wszystkim, co czyni, jest usuwanie. I w ten sposób unieważnia zakłócenia w tym, co uczyniono. Nie dodaje, lecz po prostu ujmuje. To zaś, co ujmuje, już dawno przeminęło, ale ponieważ przechowywane jest w pamięci, zdaje się mieć natychmiastowe skutki. (…) Cud ukazuje jedynie, że przeszłość przeminęła, a to, co prawdziwie przeminęło, nie ma skutków. (…) Sposób, w jaki Duch Święty posługuje się pamięcią, jest całkiem niezależny od czasu. Nie usiłuje używać jej jako środka zachowywania przeszłości, lecz raczej traktuje ją jako sposób na pozwolenie, by odeszła. (Kurs Cudów, Rozdz. 28)

A gdy przeszłość odchodzi, i znajdujesz się TU i TERAZ, to wiesz, że jesteś doskonały i całkowity – taki, jakim stworzył cię Bóg. Wiesz, że nigdy nie mogłeś zmienić swojego prawdziwego stanu. Musiałeś go sobie TYLKO UŚWIADOMIĆ. Musiałeś sobie przypomnieć, że cała moc umysłu jest w tobie i zawsze dostajesz to, czego chcesz. Bardzo dobitnie mówi o tym lekcja 253:

Moje Ja jest władcą wszechświata. To niemożliwe, by przyszlo do mnie cokolwiek, o co sam nie poprosiłem. Nawet w tym świecie to ja jestem tym, który włada mym losem. Jeśli coś się wydarza, to dlatego, że tego pragnę. Jeśli zaś nie następuje, to dlatego, że nie chcę, by się wydarzyło.

Nie możesz jednak wyrazić swojego boskiego dziedzictwa, jeśli myślisz, że jesteś jedynie śmiertelną istotą ludzką. A zawsze będzie dla ciebie rzeczywiste to, czym myślisz, że jesteś. Właśnie dlatego musisz doświadczyć prawdziwej zmiany postrzegania, do której prowadzi trening umysłu Kursu Cudów. Czy jesteś gotowy rozpoznać swoją prawdziwą rzeczywistość – rzeczywistość poza koncepcjami, poza tym, czego nauczyłeś się w przeszłości w domu, w szkole, w kościele, na studiach? Jeśli tak, to będziesz wpierw musiał wziąć odpowiedzialność za swoje myśli i za wszystko, co widzisz. Świat jest bowiem jedynie projekcją twojego umysłu. Ty sam jesteś przyczyną problemu, który myślałeś, że był na zewnątrz.

Problem i rozwiązanie znajdują się w tobie. Możesz rozpoznać rozwiązanie jedynie TU i TERAZ. Wszak przeszłość przeminęła, a przyszłość jest jedynie wyobrażona. Troski są jedynie postawami obronnymi przeciw teraźniejszej zmianie punktu skupienia w postrzeganiu. Niczym więcej. (…) Usuń swój punkt skupienia z grzechów twego brata, a doświadczysz pokoju, który pochodzi z wiary w bezgrzeszność. (Kurs Cudów, Lekcja 181)

Masz już dostateczną ilość wiadomości, wszelkich wskazówek, 365 instrukcji na każdy dzień roku, lecz czy je stosujesz w życiu i to we wszystkich sytuacjach? Jeśli nie, to posiadasz jedynie bezużyteczną bazę „duchowych”danych. A czymże to jest jak nie kolejną koncepcją bez znaczenia, którą dodałeś do swojego stanu posiadania. Tu chodzi o osobiste przeżycie tego, czym jest Kurs Cudów. Ty masz się stać przykładem, że ten trening umysłu działa, a pokazujesz to nauczając w każdym momencie swojego życia. Twoje nauczanie staje się nieustanną przemianą umysłu i uwalnianiem się wszystkiego, co stanowi przeszkodę przed uświadomieniem sobie obecności miłości, która jest twoim naturalnym dziedzictwem.

Jedynym problemem, jaki ci pozostaje, jest to, że widzisz odstęp między czasem, kiedy przebaczasz, a tym, kiedy otrzymasz korzyści płynące z zaufania swojemu bratu. To odzwierciedla jedynie tę odrobinę, którą chciałbyś zachować miedzy sobą a bratem, abyście ty i on mogli być choć trochę oddzielni. Czas i przestrzeń są bowiem jedynym złudzeniem, które przybiera różne formy.
(…) Jest to odległość, którą chciałbyś zachować między sobą a swoim bratem, i postrzegasz tę przestrzeń jako czas, gdyż nadal wierzysz, że jesteś na zewnątrz brata. To czyni zaufanie niemożliwym. I nie możesz uwierzyć, że zaufanie roztrzygnęłoby każdy problem teraz. (…) Zbawienie jest natychmiastowe. (…) Zbawienie zmiotłoby przestrzeń, którą nadal widzisz między wami i pozwoliłoby wam natychmiast stać się jednym. (…) Albowiem cud jest teraz. Już tutaj jest, w teraźniejszej łasce, w jedynym odstępie czasu, który grzech i lęk przeoczyły, lecz który jest jedynym czasem, jaki jest. (Kurs Cudów, Rozdz. 26)

Gdy Miłość staje się istotą twego życia, wyrażającą się w każdej myśli, słowie i czynie, stajesz się posłańcem Boga i niesiesz Jego przesłanie światu. Jak mówi Kurs Cudów: nauczaj jedynie Miłości, albowiem tylko nią jesteś. Pamiętaj jednak, że urzeczywistnianie tego, co nierzeczywiste, jest atakiem na Boga. Cała idea ataku, grzechu, choroby, a wiec idea oddzielenia, jest całkowicie nieprawdziwa. Jest to idea zaprzeczenia Bogu, który zna cię jako doskonałego i pełnego. Nie jesteś proszony, aby naprawiać świat, który postrzegasz, lecz aby rozpoznać jego nierzeczywistość. Nie musisz nic zmieniać, masz jedynie przebaczyć sobie błędy własnego myślenia i przypomnieć sobie, kim naprawdę jesteś. Dwa światy się nie spotykają. Nie można pogodzić iluzji i prawdy. Złudzenia mogą być jedynie przyniesione do Prawdy, która je prześwietli i ukaże ich bezwartościowość.

Gdy słuchasz jedynego prawdziwego Głosu w twoim umyśle, gdy słuchasz Głosu Prawdy, Głosu Ducha Świętego, to wtedy dokładnie wiesz, co masz powiedzieć lub zrobić w danym momencie. Nawiązujesz bowiem prawdziwy kontakt z Bogiem i wiesz, że wszystkie twoje wyobrażenia są nierzeczywiste, a więc nie chcesz ich nadal uzasadniać. Wiesz, że twój osobisty plan jedynie przesłania wizję Chrystusa, bo jest to plan polegania na sobie. Ty jesteś problemem i rozwiązaniem, barierą i uwolnieniem, ciemnością i światłem, chorobą i uzdrowieniem, początkiem i końcem. Co zatem chciałbyś widzieć? Decyzja należy do ciebie.

Czas czeka jedynie na przebaczenie, aby zniknęło to, co trwa w czasie, bo nie ma już zastosowania.
(…) Nie urodziłeś się po to, by umrzeć. Nie możesz się zmienić, bo twoja funkcja została ustalona przez Boga. (…) Nie ma śmierci, bo żywi podzielają funkcję, którą nadał im ich Stwórca. Funkcją życia nie może być umieranie. Musi nią być szerzenie życia, by było jednym na wieki wieków, bez końca. (Kurs Cudów, Rozdz. 29)

Nic w tym świecie nie będzie w stanie cię w pełni zaspokoić, bo tutaj nic nie jest wieczne. A jeśli coś nie jest wieczne, to nie ma wartości. Trening umysłu prowadzi cię do usunięcia twojej fałszywej jaźni, czyli ego. Gdy umiera twoja koncepcyjna tożsamość, to w tym samym momencie rodzi się, a właściwie zmartwychwstaje Chrystus. Oznacza to, że akceptujesz, tu i teraz, swoją nową tożsamość jako Syn Boga. Dotychczasowe życie zmienia się, bo wszystko, co dawne, odchodzi. Bożki, które wytworzyłeś, upadają, bo przejrzałeś ich fałsz i nie chcesz ich dłużej podtrzymywać swoją wiarą. Teraz świat nie może ci już dyktować tego, czym nie jesteś. Rozpoznajesz bowiem, że jesteś istotą światła, a nie istotą ludzką.

Od kiedy zaczęłam zwracać baczniejszą uwagę na to, czy znajduję się w stanie teraźniejszości, wszystko widzę inaczej i jestem zadziwiona, jak często Kurs mówi o tym stanie, nie tylko w Tekście, ale dosłownie w każdej lekcji. Każda lekcja, zaprojektowana na dany dzień, przypomina nam, że to dzisiaj dokonuję prostego wyboru między fałszem a prawdą. W lekcji 157 dostajemy prostą instrukcję: Chcę znaleźć się teraz w Jego Obecności. Nie jutro ani wczoraj. Mogę tego dokonać tylko TERAZ. Natomiast w Lekcji 166 czytamy: Teraz żyjemy, ponieważ teraz nie możemy umrzeć. Stań się żyjącym dowodem tego, co dotyk Chrystusa może wszystkim ofiarować. Bóg powierzył ci wszystkie Swoje dary. Świadcz swoim szczęściem, jak przemieniony staje się umysł, który postanawia przyjąć Jego dary i czuć dotknięcie Chrystusa. Taką jest teraz twoja misja. Bóg powierza bowiem dawanie Jego darów wszystkim, którzy je otrzymali. On podzielił się z tobą Swoją radością. Teraz ty idziesz, aby dzielić się nią ze światem.

Teraz opowiedziałeś się za prawdą, a więc Duch Święty, który nie uwzględnia ludzkich opinii i substytutów prawdy, będzie ci wskazywał drogę. Będzie Ci przypominał, że jesteś doskonały – taki, jakim stworzył cię Bóg. Każda pokusa, by wierzyć, że jesteś czymś mniejszym niż wszystko, będzie jedynie okazją do przemiany umysłu. Teraz bowiem wiesz, że nie ma nic na zewnątrz ciebie, a więc nie będziesz więcej próbował zmieniać i naprawiać świata, a jedynie zmienisz swoje myśli o świecie. Po prostu weźmiesz pełną odpowiedzialność za to, co chcesz widzieć i czego chcesz doświadczać. Takie działanie twojego umysłu w każdym momencie to właśnie bycie w Teraźniejszości.

Olimpia