Nauczycielem Bożym jest każdy, kto postanawia nim być. Jego kwalifikacje polegają wyłącznie na tym, że w jakiś sposób, gdzieś dokonał on świadomego wyboru, w którym nie widział swoich korzyści jako odrębnych od kogoś innego. Gdy tylko to zrobił, jego droga została wyznaczona, a jego kierunek stał się pewny. Światło wniknęło w ciemność. Mogło to być pojedyncze światło, ale to wystarczy. Zawarł on porozumienie z Bogiem, nawet jeśli jeszcze w Niego nie wierzy. W ten sposób stał się zwiastunem zbawienia. Stał się nauczycielem Bożym.
Nauczyciele tacy pochodzą z całego świata. Pochodzą ze wszystkich religii i z żadnej religii. Są to ci, którzy odpowiedzieli. Wezwanie bowiem jest uniwersalne. Rozbrzmiewa Ono przez cały czas i wszędzie. Wzywa Ono nauczycieli, by przemawiali za Nim i odkupili świat. Wielu Je słyszy, ale nieliczni odpowiedzą. Jest to jednak tylko kwestią czasu. W końcu każdy odpowie, ale koniec ten może być bardzo, bardzo odległy. Właśnie dlatego ustalono plan dla nauczycieli. Ich zadaniem jest zaoszczędzenie czasu. Każdy z nich zaczyna jako pojedyncze światło, ale mając Wezwanie w swym wnętrzu, jest światłem, którego nie można ograniczyć. I każdy z nich, podług miar stosowanych przez świat, oszczędza tysiące lat. Dla samego Wezwania czas nie ma znaczenia.
Dla każdego nauczyciela Bożego istnieje jakiś kurs. Formy kursu bardzo się różnią, podobnie jak szczególne pomoce naukowe w nim wykorzystywane. Treść kursu jednak nigdy się nie zmienia. Jego główny temat zawsze brzmi następująco: „Syn Boga jest niewinny, a jego niewinność jest jego zbawieniem”. Można tego nauczać czynami lub myślami, słowami lub bez słów; w każdym języku lub nie posługując się żadnym językiem; w dowolnym miejscu, czasie lub w jakikolwiek sposób. Nie ma znaczenia, kim był nauczyciel, zanim usłyszał to Wezwanie. Odpowiadając na Nie, stał się zbawicielem. W kimś innym ujrzał siebie samego. A zatem znalazł swe własne zbawienie i zbawienie świata. W jego odrodzeniu świat urodził się na nowo.
(Kurs Cudów, Podręcznik dla nauczycieli)