O lekcji na każdy dzień

Oto krótkie wyjaśnienie dla wszystkich, którzy zastanawiają się, dlaczego nie umieszczamy na naszej stronie, tak jak w poprzednich latach, lekcji dnia Kursu Cudów. Robimy to z dwóch powodów:

a) tak naprawdę lekcje nie są powiązane z rokiem kalendarzowym, można je zacząć w każdym dniu roku i od chwili rozpoczęcia robić je przez 365 dni (lub dłużej, jeśli komuś zajmuje zrobienie jednej lekcji dłużej niż jeden dzień).
b) chcemy podkreślić, że jest w porządku w pewnym momencie skończyć przerabianie lekcji i po prostu zaufać wewnętrznemu Przewodnikowi. O tym przecież mówi wyraźnie Epilog po zakończeniu Książki Ćwiczeń. Mówi, że żadne lekcje nie są już konieczne, ponieważ masz od tej pory słuchać Głosu Przemawiającego w Imieniu Boga i twojej Jaźni. Lekcje nie zostały tak naprawdę dane po to, by je robić w nieustannie powtarzającym się cyklu (czyli by zaczynać od pierwszej lekcji po zrobieniu 365-ej). Można to oczywiście robić, jeśli ktoś tak czuje. Sam robiłem tak przez wiele lat, ponieważ było to pomocne w uwalnianiu iluzji. W pewnym momencie zobaczyłem jednak, że nawet z lekcji można sobie zrobić rytuał, zewnętrzne narzędzie, na którym człowiek nieustannie się opiera, zamiast samemu stać się Lekcją, stać się Kursem Cudów, stać się prawdą, którą Kurs głosi, stać się żywym przejawieniem Chrystusowego Umysłu w codziennym życiu.

Jeśli chcesz nadal robić lekcje w dotychczasowej formie lub polecić robienie lekcji tym, którzy jeszcze nie zaczęli swej przygody z Książką Ćwiczeń Kursu Cudów, to skorzystaj ze strony: http://kurscudow.org/lekcje/lekcje-kursu-cudow/. Tam znajdziesz wszystkie lekcje Kursu Cudów w formie audio. W tym sensie nic się nie zmieniło. Lekcje nadal są dostępne. Po prostu nie umieszczamy już dłużej na stronie głównej odtwarzacza audio LEKCJI DNIA. Lekcja dnia może być bowiem dla każdego inna. 🙂 Jeśli potrzebujesz dostępu do tekstu lekcji, to znajdziesz go tutaj: http://www.przemianaumyslu.pl/kurs-cudow/lekcje-kursu-cudow-pdf/

Jeśli Ty lub Twoi znajomi chcieliby skorzystać z audio lekcji wraz z komentarzem, to zapraszam na stronę:
http://www.przemianaumyslu.pl/kurs-cudow/pierwsze-50-lekcji/
oraz: http://www.przemianaumyslu.pl/kurs-cudow/trening-umyslu-ciag-dalszy/

Pozdrawiam Was w imieniu wszystkich zaangażowanych we współtworzenie tej strony. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Niech ten Rok i każda chwila w nim będą całkowicie nowe i święte. Z miłością i pokojem,

Rafał

Lekcje Kursu Cudów w pdf

Poniżej znajdziesz teksty lekcji Kursu Cudow:

Lekcje z Książki Ćwiczeń używane na tej stronie pochodzą z tłumaczenia Wydawnictwa Poza Czasem opartego na angielskim oryginale Książki Ćwiczeń Kursu Cudów © 1975, 1992, 2007 wydanego przez Foundation for Inner Peace. Tłumaczeń tych używamy za zgodą właściciela praw autorskich do Kursu – Foundation for Inner Peace, P.O. Box 598, Mill Valley, CA 94942-0598, www.acim.org; info@acim.org.

Lekcje 1-60 Lekcja 61 Lekcja 62 Lekcja 63 Lekcja 64
Lekcja 65 Lekcja 66 Lekcja 67 Lekcja 68 Lekcja 69
Lekcja 70 Lekcja 71 Lekcja 72 Lekcja 73 Lekcja 74
Lekcja 75 Lekcja 76 Lekcja 77 Lekcja 78 Lekcja 79
Lekcja 80 Lekcja 81 Lekcja 82 Lekcja 83 Lekcja 84
Lekcja 85 Lekcja 86 Lekcja 87 Lekcja 88 Lekcja 89
Lekcja 90 Lekcja 91 Lekcja 92 Lekcja 93 Lekcja 94
Lekcja 95 Lekcja 96 Lekcja 97 Lekcja 98 Lekcja 99
Lekcja 100 Lekcja 101 Lekcja 102 Lekcja 103 Lekcja 104
Lekcja 105 Lekcja 106 Lekcja 107 Lekcja 108 Lekcja 109
Lekcja 110 Lekcje 111-120 Lekcja 121 Lekcja 122 Lekcja 123
Lekcja 124 Lekcja 125 Lekcja 126 Lekcja 127 Lekcja 128
Lekcja 129 Lekcja 130 Lekcja 131 Lekcja 132 Lekcja 133
Lekcja 134 Lekcja 135 Lekcja 136 Lekcja 137 Lekcja 138
Lekcja 139 Lekcja 140 Lekcje 141-150 Lekcja 151 Lekcja 152
Lekcja 153 Lekcja 154 Lekcja 155 Lekcja 156 Lekcja 157
Lekcja 158 Lekcja 159 Lekcja 160 Lekcja 161 Lekcja 162
Lekcja 163 Lekcja 164 Lekcja 165 Lekcja 166 Lekcja 167
Lekcja 168 Lekcja 169 Lekcja 170 Lekcje 171-180 Lekcja 181
Lekcja 182 Lekcja 183 Lekcja 184 Lekcja 185 Lekcja 186
Lekcja 187 Lekcja 188 Lekcja 189 Lekcja 190 Lekcja 191
Lekcja 192 Lekcja 193 Lekcja 194 Lekcja 195 Lekcja 196
Lekcja 197 Lekcja 198 Lekcja 199 Lekcja 200 Lekcje 201-220
Lekcje 221-230 Lekcje 231-240 Lekcje 241-250 Lekcje 251-260 Lekcje 261-270
Lekcje 271-280 Lekcje 281-290 Lekcje 291-300 Lekcje 301-310 Lekcje 311-320
Lekcje 321-330 Lekcje 331-340 Lekcje 341-350 Lekcje 351-360 Lekcje 360-365
Epilog

Zaproszenie do Drogi Mistrzostwa

Serdecznie zapraszamy do zapoznania się z nowo powstałą stroną internetową: www.drogamistrzostwa.pl.

Na Drogę Mistrzostwa (Way of Mastery) natknęliśmy się parę miesięcy temu i od razu ścieżka ta stała się nam obojgu bardzo bliska. Czujemy, że Jeszua (Jezus) mówiący poprzez Jayema w Drodze Mistrzostwa to ten sam Głos, który przemówił w Kursie Cudów i który mówi do każdego z nas w ciszy naszych serc i umysłów, budząc nas ze snu o oddzieleniu i przypominając o naszym prawdziwym Domu. Traktujemy Drogę Mistrzostwa jako uzupełnienie i pogłębienie praktyki urzeczywistniania własnego Chrystusowego Umysłu, którą poznaliśmy w Kursie. Gdy odkryliśmy jak cenne jest to przesłanie, zapragnęliśmy podzielić się nim z innymi przez tłumaczenie materiałów Drogi Mistrzostwa na język polski (za zgodą Jayema, za pośrednictwem którego przesłanie to zostało podane).

Być może tłumaczenie to ostatecznie przyjmie formę książki lub książek, ale w tym momencie nie skupiamy się na tak dalekosiężnych planach, a jedynie nad tym, co czujemy, że mamy do zrobienia na tę chwilę. Sami od stycznia podejmujemy praktykę Drogi Serca, która składa się z 12 lekcji – po jednej na każdy miesiąc roku – i będziemy sukcesywnie tłumaczyć je i udostępniać. Pierwszą lekcję opublikujemy na stronie Drogi Mistrzostwa 4 stycznia 2018 r. i serdecznie zapraszamy wszystkich, którzy poczują do tego inspirację, do włączenia się w praktykę.

Równocześnie będziemy pracować nad tłumaczeniem Listów Jeszui – opowieści o tym, jak doszło do współpracy Jona Marka Hammera (Jayema) z Jeszuą – oraz nad polską wersją wspaniałych audio z wczesnych lat tej współpracy.

Wszystkie informacje na temat przesłania Drogi Mistrzostwa oraz postępów z tłumaczeniem znajdziecie:

na stronie Drogi Mistrzostwa: www.drogamistrzostwa.pl
na Facebooku na grupie Droga Mistrzostwa: www.facebook.com/droga.mistrzostwa
na kanale Youtube Drogi Mistrzostwa: https://www.youtube.com/channel/UCLQO73ZteM4P7cjkJVYEh2A

Bardzo cieszymy się, że możemy podzielić się tym przesłaniem z Tobą.

Z całą miłością i wdzięcznością,
Marysia i Rafał

Wprowadzenie do treningu umysłu

Teoretyczna baza, której dostarcza Tekst, jest konieczna jako rama, która nadaje znaczenie ćwiczeniom w tej Książce ćwiczeń. Jednakże dopiero wykonanie tych ćwiczeń umożliwi osiągnięcie celu tego kursu. Niewytrenowany umysł nie jest w stanie osiągnąć niczego. Celem tej Książki ćwiczeń jest wyćwiczenie twego umysłu tak, by myślał według zasad przedstawionych w Tekście.

Ćwiczenia są bardzo proste. Nie wymagają wiele czasu i nie jest ważne, gdzie je wykonujesz. Nie wymagają one przygotowania. Okres treningowy to jeden rok. Ćwiczenia są ponumerowane od 1 do 365. Nie podejmuj się wykonywania więcej niż jednego zestawu ćwiczeń dziennie.

Książka ćwiczeń jest podzielona na dwie główne części: pierwsza dotyczy usunięcia sposobu, w jaki teraz widzisz, a druga przyswojenia prawdziwego postrzegania. Z wyjątkiem okresów powtórzeń, ćwiczenia na każdy dzień są rozplanowane wokół jednej głównej idei, która jest podana na wstępie. Po niej następuje opis określonych procedur, przy pomocy których idea na dany dzień ma być stosowana.

Celem tej Książki ćwiczeń jest wyćwiczenie twego umysłu w systematyczny sposób w innym postrzeganiu wszystkich i wszystkiego na tym świecie. Ćwiczenia są zaplanowane tak, by pomóc ci w uogólnieniu lekcji, abyś zrozumiał, że każda z nich może być stosowana w równym stopniu do wszystkich i wszystkiego, co widzisz.

Przeniesienie efektów treningu w prawdziwym postrzeganiu nie następuje tak jak przeniesienie efektów nauk tego świata. Jeżeli prawdziwe postrzeganie zostało osiągnięte w związku z jakąkolwiek osobą, sytuacją lub wydarzeniem, to pewne jest całkowite przeniesienie na wszystko i wszystkich. Z drugiej strony jeden wyjątek wyłączony z prawdziwego postrzegania sprawia, że jego osiągnięcia nie są nigdzie możliwe.

Jedyne ogólne zasady, których należy przestrzegać w ciągu całego treningu, są następujące: Po pierwsze ćwiczenia powinny być przeprowadzane z dużą dokładnością, tak jak będzie to zalecone. To pomoże ci w uogólnieniu danych idei wobec każdej sytuacji, w której się znajdziesz, oraz wobec wszystkich i wszystkiego w jej ramach. Po drugie upewnij się, byś nie decydował sam z siebie, że istnieją pewne osoby, sytuacje lub rzeczy, do których idee te nie mają zastosowania. To zakłóci przeniesienie efektów treningu. W samej naturze prawdziwego postrzegania leży to, że nie ma ono granic. Jest to przeciwieństwo sposobu, w jaki widzisz teraz.

Ogólnym celem tych ćwiczeń jest zwiększenie twojej umiejętności rozszerzania idei, które będziesz praktykował, tak aby obejmowały one wszystko. Nie będzie to wymagało od ciebie żadnego wysiłku. Ćwiczenia same w sobie spełniają warunki konieczne dla tego rodzaju przeniesienia.

Niektóre z idei przedstawione w tej Książce ćwiczeń uznasz za trudne do uwierzenia, inne zaś mogą ci się wydawać dość zaskakujące. To nie ma znaczenia. Jesteś proszony wyłącznie o zastosowanie tych idei zgodnie ze wskazówkami. Nie jesteś bynajmniej proszony o ich ocenę. Jesteś proszony tylko o ich użycie. To właśnie ich użycie sprawi, że nabiorą one dla ciebie znaczenia, i pokaże ci, że są prawdziwe.

Pamiętaj o jednym: nie musisz wierzyć w te idee, nie musisz ich akceptować i nie musisz ich nawet przyjmować z radością. Niektórym z nich, być może, będziesz stawiał aktywny opór. Nic z tego nie będzie miało znaczenia ani nie zmniejszy ich skuteczności. Ale nie pozwól sobie na robienie wyjątków w stosowaniu idei zawartych w Książce ćwiczeń i niezależnie od twoich reakcji na te idee, używaj ich. Nic ponadto nie jest wymagane. (Kurs Cudów, Wprowadzenie do Książki Ćwiczeń)

Aby słuchać lekcji bez komentarza, kliknij TUTAJ.

Kursu Cudów – Rozdział 1

Tekst

Rozdział 1

ZNACZENIE CUDÓW

I. Zasady cudów

  1. Nie ma hierarchii trudności w cudach. Jeden nie jest „trudniejszy” czy „większy” niż inny. Wszystkie są takie same. Wszystkie przejawy miłości są maksymalne.
  2. Cuda jako takie nie mają znaczenia. Jedyne, co ma znaczenie, to ich Źródło, które jest daleko ponad wszelką oceną.
  3. Cuda dzieją się w sposób naturalny jako przejawy miłości. Rzeczywistym cudem jest miłość, która je inspiruje. W tym sensie wszystko, co pochodzi z miłości, jest cudem.
  4. Wszelkie cuda oznaczają życie, a Dawcą życia jest Bóg. Jego Głos pokieruje tobą bardzo szczegółowo. Będzie ci powiedziane wszystko, co potrzebujesz wiedzieć.
  5. Cuda są nawykiem i powinny być mimowolne. Nie powinny być świadomie kontrolowane. Świadomie wybrane cuda mogą być źle ukierunkowane.
  6. Cuda są czymś naturalnym. Gdy nie występują, to coś jest nie w porządku.
  7. Cuda są prawem każdego, lecz najpierw konieczne jest oczyszczenie.
  8. Cuda uzdrawiają, ponieważ uzupełniają braki; dokonują ich ci, którzy chwilowo mają więcej, dla tych, którzy chwilowo mają mniej.
  9. Cuda są rodzajem wymiany. Podobnie jak wszystkie przejawy miłości, które są zawsze cudowne w prawdziwym tego słowa znaczeniu, wymiana ta odwraca prawa fizyczne. Cuda przysparzają więcej miłości zarówno dającemu, jak i biorącemu.
  10. Wykorzystanie cudów jako widowiska w celu wzbudzenia wiary to niezrozumienie ich celu.
  11. Modlitwa jest nośnikiem cudów. Jest ona środkiem porozumiewania się stworzenia ze Stwórcą. Poprzez modlitwę miłość jest otrzymywana, zaś poprzez cuda miłość jest wyrażana.
  12. Cuda są myślami. Myśli mogą reprezentować niższy, czyli cielesny poziom doświadczenia, albo wyższy, czyli duchowy poziom doświadczenia. Pierwszy wytwarza to, co fizyczne, a drugi stwarza to, co duchowe.
  13. Cuda są zarówno początkiem, jak i końcem, a więc odwracają one porządek czasowy. Są one zawsze afirmacjami odrodzenia, które wydają się sięgać wstecz, lecz w rzeczywistości wiodą naprzód. Cuda niweczą przeszłość w teraźniejszości i w ten sposób wyzwalają przyszłość.
  14. Cuda dają świadectwo prawdzie. Są przekonujące, ponieważ powstają z przekonania. Bez przekonania wyrodnieją do magii, która jest bezrozumna i dlatego destrukcyjna, a ściślej mówiąc, jest nietwórczym użyciem umysłu.
  15. Każdy dzień powinien być poświęcony cudom. Celem czasu jest umożliwić ci nauczenie się, jak używać czasu w sposób konstruktywny. Jest on zatem narzędziem nauczania oraz środkiem do celu. Czas ustanie, gdy nie będzie więcej użyteczny w ułatwianiu nauki.
  16. Cuda są narzędziem nauczania mającym zademonstrować, że dawanie jest tak samo błogosławione jak otrzymywanie. Zwiększają one jednocześnie siłę dającego, jak i dostarczają siły biorącemu.
  17. Cuda wykraczają poza ciało. Są one nagłymi przeskokami w niewidzialność, z dala od poziomu cielesnego. Dlatego właśnie uzdrawiają.
  18. Cud jest służbą. Jest on maksymalną przysługą, jaką możesz wyświadczyć komuś innemu. Jest on sposobem kochania bliźniego swego jak siebie samego. Rozpoznajesz wartość swoją i swego bliźniego równocześnie.
  19. Cuda jednoczą umysły w Bogu. Zależą one od współpracy, ponieważ Synostwo jest sumą wszystkiego, co Bóg stworzył. Cuda są zatem odzwierciedleniem praw wieczności, a nie czasu.
  20. Cuda budzą na nowo świadomość, że to duch, a nie ciało, jest ołtarzem prawdy. Jest to rozpoznanie, które prowadzi do uzdrawiającej mocy cudu.
  21. Cuda są naturalnymi oznakami przebaczenia. Dzięki cudom akceptujesz Boże przebaczenie poprzez rozszerzanie go na innych.
  22. Cuda są kojarzone z lękiem tylko z powodu wiary, że ciemność może coś ukryć. Wierzysz, że nie istnieje to, czego twoje fizyczne oczy nie mogą zobaczyć. To prowadzi do zaprzeczenia istnieniu duchowego widzenia.
  23. Cuda porządkują na nowo postrzeganie i ustawiają wszystkie poziomy w prawdziwej perspektywie. To uzdrawia, ponieważ choroba powstaje z pomieszania poziomów.
  24. Cuda umożliwiają ci uzdrawianie chorych i wskrzeszanie umarłych, ponieważ to ty sam wytworzyłeś chorobę i śmierć, a zatem możesz zlikwidować je obie. Ty jesteś cudem zdolnym do stwarzania na podobieństwo swego Stwórcy. Wszystko inne jest tylko twoim własnym koszmarem sennym i nie istnieje. Tylko stworzenia światła są rzeczywiste.
  25. Cuda są częścią sprzężonego łańcucha przebaczenia, które dopełniwszy się, jest Pojednaniem. Pojednanie działa przez cały czas i we wszystkich wymiarach czasu.
  26. Cuda reprezentują wolność od lęku. „Pojednać” oznacza „wymazać”. Zasadnicza wartość cudów w Pojednaniu polega na wymazaniu lęku.
  27. Cud jest uniwersalnym błogosławieństwem od Boga przeze mnie dla wszystkich moich braci. Przebaczać jest przywilejem tego, komu zostało przebaczone.
  28. Cuda są sposobem osiągnięcia uwolnienia od lęku. Objawienie wywołuje stan, w którym lęk został już zlikwidowany. Cuda są więc środkiem, a objawienie celem.
  29. Cuda wychwalają Boga poprzez ciebie. Wychwalają Go przez oddawanie czci Jego stworzeniom, potwierdzając ich doskonałość. Uzdrawiają, ponieważ zaprzeczają utożsamieniu z ciałem, a potwierdzają utożsamienie z duchem.
  30. Dzięki uznaniu istnienia ducha cuda regulują poziomy postrzegania i pokazują je we właściwym uszeregowaniu. Umieszcza to ducha w centrum, gdzie może on komunikować się bezpośrednio.
  31. Cuda powinny pobudzać do wdzięczności, a nie respektu. Powinieneś dziękować Bogu za to, czym naprawdę jesteś. Boże dzieci są święte, a cud oddaje cześć ich świętości, która może zostać ukryta, ale nigdy utracona.
  32. Ja inspiruję wszystkie cuda, które są tak naprawdę wstawiennictwem. Wstawiają się one za twoją świętością i czynią świętym to, co postrzegasz. Umieszczając cię ponad prawami fizycznymi, wznoszą cię do sfery porządku niebieskiego. W tym porządku jesteś doskonały.
  33. Cuda oddają ci cześć, ponieważ jesteś godny miłości. Rozpraszają one złudzenia o tobie i postrzegają w tobie światło. W ten sposób wymazują twoje błędy przez uwolnienie cię od twoich koszmarów. Poprzez wyzwolenie twojego umysłu z więzienia twoich złudzeń przywracają cię do zdrowia.
  34. Cuda przywracają umysłowi jego pełnię. Wymazując wszelkie braki, ustanawiają doskonałą ochronę. Siła ducha nie pozostawia miejsca na nieproszone ingerencje.
  35. Cuda są przejawami miłości, ale mogą nie zawsze mieć zauważalne skutki.
  36. Cuda są przykładami właściwego myślenia synchronizując to, co postrzegasz, z prawdą taką, jak ją stworzył Bóg.
  37. Cud jest korektą wprowadzoną przeze mnie do fałszywego myślenia. Działa jako katalizator, przerywając błędne postrzeganie i porządkując je na nowo we właściwy sposób. To poddaje cię działaniu zasady Pojednania, gdzie postrzeganie zostaje uzdrowione. Dopóki zaś to nie nastąpi, wiedza o Boskim Porządku jest rzeczą niemożliwą.
  38. Mechanizmem cudów jest Duch Święty. Rozpoznaje On zarówno Boże stworzenia, jak i twoje złudzenia. Oddziela On prawdę od fałszu dzięki swej zdolności, by postrzegać w sposób całościowy, a nie selektywny.
  39. Cud rozwiewa błąd, ponieważ Duch Święty uznaje błąd za fałszywy, czyli nierzeczywisty. Jest to identyczne z powiedzeniem, że poprzez postrzeganie światła ciemność znika automatycznie.
  40. Cud uznaje każdego za brata twojego oraz mojego. Jest to sposób postrzegania uniwersalnego piętna Boga.
  41. Pełnia jest percepcyjną treścią cudów. Tak więc korygują one, czyli usuwają błędność postrzegania braku.
  42. Poważną zasługą cudów jest ich siła w uwalnianiu ciebie od twojego fałszywego poczucia izolacji, pozbawienia czegoś oraz braku.
  43. Cuda powstają z cudownego stanu umysłu, czyli ze stanu gotowości na cuda.
  44. Cud jest przejawem wewnętrznej świadomości Chrystusa i akceptacją Jego Pojednania.
  45. Cud nigdy nie jest stracony. Może on dotknąć wielu ludzi, których nawet nie spotkałeś, oraz wywołać nieprawdopodobne zmiany w sytuacjach, których nie jesteś nawet świadomy.
  46. Duch Święty jest najwyższym pośrednikiem w porozumiewaniu się. Cuda nie wymagają tego typu porozumiewania się, ponieważ są tymczasowymi środkami porozumiewania. Kiedy powracasz do swej pierwotnej formy porozumiewania się z Bogiem poprzez bezpośrednie objawienie, potrzeba cudów przemija.
  47. Cud jest narzędziem uczenia się, które zmniejsza potrzebę czasu. Ustanawia on ponadwzorcowy odstęp w czasie, który nie podlega zwykłym prawom czasu. W tym sensie jest on bezczasowy.
  48. Cud jest jedynym środkiem kontrolowania czasu do twojej natychmiastowej dyspozycji. Tylko objawienie wykracza poza czas, nie mając w ogóle nic wspólnego z czasem.
  49. Cud nie czyni żadnej różnicy między stopniami niewłaściwego postrzegania. Jest on narzędziem do korekty postrzegania, skutecznym całkiem niezależnie od stopnia, jak i od kierunku błędu. Na tym polega jego prawdziwa niewybiórczość.
  50. Cud porównuje to, co ty wytworzyłeś, ze stwarzaniem, uznając za prawdziwe to, co jest z nim zgodne, a odrzucając jako fałszywe to, co jest z nim niezgodne.
 II. Objawienie, czas i cuda

Objawienie wywołuje całkowite, lecz tylko tymczasowe zawieszenie wątpliwości oraz lęku. Odzwierciedla ono pierwotną formę komunikacji między Bogiem a Jego stworzeniami, która wiąże się z niezwykle osobistym poczuciem stwarzania, jakiego czasami poszukuje się w związkach fizycznych. Poprzez bliskość fizyczną nie można tego osiągnąć. Cuda jednak mają charakter prawdziwie interpersonalny i prowadzą w rezultacie do autentycznej bliskości z innymi. Objawienie jednoczy cię bezpośrednio z Bogiem. Cuda jednoczą cię bezpośrednio z twoim bratem. Ani jedno, ani drugie nie wypływa ze świadomości, lecz obydwa są w niej doświadczane. Świadomość to stan, który wywołuje działanie, chociaż go nie inspiruje. Możesz wierzyć, w co zechcesz, a to, co robisz, świadczy o tym, w co wierzysz.

Objawienie ma głęboko osobisty charakter i nie da się go sensownie wytłumaczyć. Właśnie dlatego jakakolwiek próba opisania go słowami jest niemożliwa. Objawienie daje impuls jedynie do doświadczenia. Cuda natomiast dają impuls do działania. Są one teraz bardziej użyteczne ze względu na swą interpersonalną naturę. W tej fazie nauki dokonywanie cudów jest ważne, ponieważ wolności od lęku nie można ci narzucić. Objawienie jest dosłownie niewysłowione, ponieważ jest to doświadczenie niewysłowionej miłości.

Respekt powinien być zarezerwowany dla objawienia, do którego daje się doskonale i we właściwy sposób zastosować. Nie jest on odpowiedni w odniesieniu do cudów, ponieważ respekt jest stanem wielbienia nasuwającym skojarzenie, że ktoś niższego rzędu staje przed obliczem swego Stwórcy. Jesteś stworzeniem doskonałym i powinieneś czuć respekt tylko w obecności Stwórcy doskonałości. Cud jest zatem oznaką miłości między równymi sobie. Równi sobie nie powinni darzyć respektem siebie nawzajem, ponieważ respekt zawiera w sobie pojęcie nierówności. Dlatego jest on niewłaściwą reakcją w stosunku do mnie. Starszemu bratu należy się szacunek z racji jego większego doświadczenia oraz posłuszeństwo z racji jego większej mądrości. Należy mu się także miłość, ponieważ jest bratem, a także oddanie, jeżeli sam jest oddany. To właśnie moje oddanie uprawnia mnie do twojego. Nie ma we mnie niczego, czego ty nie możesz osiągnąć. Ja nie mam niczego, co nie pochodzi od Boga. Różnica między nami jest teraz taka, że ja nie mam niczego innego. Pozostaję wobec tego w stanie, który u ciebie jest dopiero stanem potencjalnym.

„Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze mnie” nie oznacza, abym był w jakikolwiek sposób oddzielony czy inny od ciebie, chyba że jedynie w czasie, a czas tak naprawdę nie istnieje. To stwierdzenie jest bardziej znaczące w kategoriach osi pionowej niż osi poziomej. Ty znajdujesz się poniżej mnie, ja zaś znajduję się poniżej Boga. W procesie „wznoszenia się” jestem wyżej, ponieważ beze mnie odległość między Bogiem a człowiekiem byłaby dla ciebie zbyt wielka do ogarnięcia. Ja przerzucam most ponad tą odległością jako twój starszy brat z jednej strony, a Syn Boga z drugiej. Oddanie moim braciom postawiło mnie na czele Synostwa, które dopełniam, ponieważ jestem jego częścią. Może to wydawać się sprzeczne ze stwierdzeniem: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy”, lecz stwierdzenie to składa się z dwóch części w uznaniu faktu, że Ojciec jest większy.

Objawienia są inspirowane pośrednio przeze mnie, ponieważ jestem blisko Ducha Świętego i jestem czujny na gotowość mych braci na objawienie. Tak więc mogę sprowadzić im na dół więcej, niż oni mogą ściągnąć z góry dla siebie. Duch Święty pośredniczy w komunikacji z poziomu wyższego na niższy, utrzymując bezpośredni kanał przekazu od Boga do ciebie otwarty na objawienie. Objawienie nie jest obustronne. Płynie ono od Boga ku tobie, ale nie od ciebie ku Bogu.

Cud minimalizuje potrzebę czasu. W płaszczyźnie podłużnej, czyli horyzontalnej rozpoznanie równości członków Synostwa zdaje się wymagać niemal nieskończenie dużo czasu. Cud jednakże pociąga za sobą nagłe przesunięcie z percepcji horyzontalnej na wertykalną. To wprowadza przerwę w czasie, z której dający i biorący wyłaniają się razem dużo dalej w czasie, niż byliby w przeciwnym razie. Tak więc cud ma wyjątkową właściwość znoszenia czasu w takim stopniu, że czyni zbędnym ten okres, który obejmuje. Nie ma żadnego związku między czasem trwania cudu, a czasem, do którego on się odnosi. Cud zastępuje uczenie się, które mogłoby zająć tysiące lat. Czyni on to dzięki leżącemu u podstaw rozpoznaniu doskonałej równości dającego i biorącego, na której opiera się cud. Cud skraca czas przez zburzenie go, eliminując w ten sposób niektóre przedziały czasowe. Dokonuje on tego jednak w obrębie dłuższej sekwencji czasu.

 III. Pojednanie a cuda

Ja jestem odpowiedzialny za proces Pojednania, który podjąłem się zapoczątkować. Gdy ofiarujesz cud któremuś z moich braci, ofiarujesz go sobie oraz mnie. Występujesz tu przede mną z tego powodu, że ja nie potrzebuję cudów dla własnego Pojednania, lecz pozostaję na końcu na wypadek tego, gdyby tobie się chwilowo nie powiodło. Moją rolą w Pojednaniu jest skasowanie wszystkich błędów, których nie mógłbyś inaczej naprawić. Kiedy już zostało ci przywrócone rozpoznanie twojego pierwotnego stanu, sam w naturalny sposób stajesz się częścią Pojednania. Skoro podzielasz moją niechęć do akceptowania błędu u siebie i innych, musisz przyłączyć się do wielkiej krucjaty, aby go naprawić: słuchaj mego głosu, ucz się usuwać błąd i działaj tak, aby go naprawić. Moc czynienia cudów należy do ciebie. Ja dostarczę okazji do ich dokonania, ty jednak musisz być chętny i gotowy. Czynienie ich przyniesie przekonanie o zdolności, ponieważ przekonanie przychodzi dzięki dokonaniu. Zdolność to potencjał, osiągnięcie to jej wyraz, a Pojednanie, które jest naturalnym zajęciem dzieci Bożych, jest celem.

„Niebo i ziemia przeminą” oznacza, że nie będą one dłużej istniały jako oddzielne stany. Moje słowo, które jest zmartwychwstaniem i życiem, nie przeminie, ponieważ życie jest wieczne. Jesteś dziełem Boga, a Jego dzieło jest całkowicie godne miłości i w pełni miłujące. Tak właśnie człowiek ma myśleć o sobie w swym sercu, ponieważ tym właśnie jest.

Ci, którym zostało przebaczone, stają się środkami Pojednania. Będąc napełnieni duchem, odwzajemniają się przebaczając. Ci, którzy zostają wyzwoleni, muszą połączyć się w wyzwalaniu swoich braci, albowiem taki jest plan Pojednania. Cuda stanowią sposób, w jaki umysły, które służą Duchowi Świętemu, jednoczą się ze mną dla zbawienia, czyli wyzwolenia wszystkich stworzeń Bożych.

Ja jestem jedynym, który może dokonywać cudów bez żadnych rozróżnień, ponieważ ja jestem Pojednaniem. Ty masz w Pojednaniu rolę, jaką ci podyktuję. Pytaj mnie, jakich cudów powinieneś dokonywać. To zaoszczędzi ci zbędnego wysiłku, ponieważ będziesz działał pod wpływem bezpośredniego porozumiewania. Bezosobowa natura cudu jest jego zasadniczym składnikiem, ponieważ umożliwia mi pokierowanie jego zastosowaniem, a pod moim przewodnictwem cuda prowadzą do nader osobistego doświadczenia objawienia. Przewodnik nie kontroluje, lecz właśnie kieruje, zostawiając tobie wybór podążania za nim. „Nie wódź nas na pokuszenie” oznacza: „Rozpoznajcie swe błędy i postanówcie je odrzucić, idąc za moim przewodnictwem”.

Błąd nie może w rzeczywistości zagrozić prawdzie, która zawsze potrafi mu się oprzeć. Tylko błąd jest faktycznie podatny na zagrożenia. Możesz ustanowić swoje królestwo tam, gdzie ci to odpowiada, lecz właściwy wybór jest nieunikniony, jeżeli pamiętasz o tym:

Duch jest w stanie łaski na wieki.
Twoją rzeczywistością jest tylko duch.
Dlatego jesteś w stanie łaski na wieki.

Pojednanie usuwa wszystkie błędy w tym względzie i wykorzenia w ten sposób źródło lęku. Ilekroć doświadczasz zapewnień Boga jako zagrożenia, jest tak zawsze dlatego, że bronisz błędnie ulokowanej lub ukierunkowanej lojalności. Kiedy rzutujesz to na innych, więzisz ich, ale tylko w zakresie wzmacniania błędów, które już popełnili. To czyni ich podatnymi na wypaczenia innych, skoro wypaczone jest ich własne postrzeganie samych siebie. Cudotwórca może ich jedynie pobłogosławić, a to usunie ich wypaczenia i uwolni z więzienia.

Reagujesz na to, co postrzegasz, a jak postrzegasz, tak i się zachowasz. „Złota zasada” wymaga od ciebie, abyś czynił innym to, co chciałbyś, aby tobie czynili. To oznacza, że postrzeganie obu stron musi być dokładne. „Złota zasada” to zasada właściwego postępowania. Nie potrafisz postępować właściwie, jeżeli nie postrzegasz w poprawny sposób. Skoro ty i twój bliźni jesteście równymi członkami jednej rodziny, będziesz czynił wam obu tak, jak was obu postrzegasz. Z perspektywy postrzegania własnej świętości powinieneś patrzeć na świętość innych.

Cuda pochodzą z umysłu, który jest na nie gotowy. Będąc zjednoczonym, taki umysł sięga ku każdemu, nawet bez świadomości o tym samego cudotwórcy. Bezosobowa natura cudów wynika z tego, że samo Pojednanie jest stanem jedności, czyli zjednoczenia wszystkich stworzeń z ich Stwórcą. Jako wyraz tego, czym naprawdę jesteś, cud przenosi umysł do stanu łaski. Umysł wita wtedy w naturalny sposób Gospodarza wewnątrz oraz obcego z zewnątrz. Kiedy wprowadzasz obcego do środka, staje się on twoim bratem.

A że cud może wywrzeć na twoich braciach skutki, których możesz nie rozpoznać, to nie twoja sprawa. Cud będzie zawsze błogosławił ciebie. Cuda, o których dokonanie nie jesteś proszony, nie utraciły swej wartości. Są one wciąż wyrazami twojego własnego stanu łaski, lecz aspekt działania cudu powinien być kontrolowany przeze mnie ze względu na moją pełną świadomość całego planu. Bezosobowa natura umysłu polegającego na cudach zapewnia ci łaskę, lecz tylko ja jestem w stanie wiedzieć, gdzie cuda mogą być podarowane.

Cuda są wybiórcze tylko w takim sensie, że są skierowane ku tym, którzy potrafią je dla siebie spożytkować. Skoro dzięki temu staje się nieuchronne, że obejmą nimi innych, zawiązuje się mocny łańcuch Pojednania. Jednakże owa wybiórczość nie uwzględnia wielkości samego cudu, ponieważ koncepcja rozmiaru istnieje na płaszczyźnie, która sama jest nieprawdziwa. Skoro cud zmierza do przywrócenia świadomości rzeczywistości, to nie byłby on użyteczny, gdyby wiązały go prawa rządzące błędem, który ma na celu naprawić.

 IV. Ucieczka z ciemności

Ucieczka z ciemności obejmuje dwa etapy: po pierwsze rozpoznanie, że ciemność nie może nic ukryć. Ten krok zwykle pociąga za sobą lęk. Po drugie rozpoznanie, że nie ma niczego, co chcesz ukryć, nawet gdybyś mógł. Ten krok prowadzi do ucieczki od lęku. Kiedy jesteś już gotów nie ukrywać niczego, będziesz nie tylko gotowy przystąpić do komunii duchowej, ale zrozumiesz także pokój i radość.

Świętości nigdy nie da się naprawdę ukryć w ciemności, lecz możesz oszukiwać się co do tego. To oszustwo napawa cię lękiem, ponieważ uświadamiasz sobie w swym sercu, że to jest oszustwo, ale dokładasz ogromnych starań, aby dowieść jego realności. Cud umieszcza rzeczywistość tam, gdzie ona przynależy. Rzeczywistość przynależy tylko duchowi, a cud potwierdza tylko prawdę. W ten sposób rozwiewa złudzenia o tobie i pozostawia cię w komunii ze sobą i z Bogiem. Cud włącza się w Pojednanie przez oddanie umysłu w służbę Duchowi Świętemu. To ustanawia właściwą funkcję umysłu i naprawia jego błędy, które są zaledwie brakiem miłości. Twój umysł może być opętany złudzeniami, lecz duch jest wiecznie wolny. Jeżeli umysł postrzega bez miłości, postrzega on pustą skorupę i jest nieświadomy ducha istniejącego wewnątrz. Pojednanie jednak przywraca duchowi właściwe mu miejsce. Umysłu, który służy duchowi, nie da się zranić.

Ciemność to brak światła, tak jak grzech to brak miłości. Ciemność sama w sobie nie ma żadnych wyjątkowych właściwości. Jest przykładem wiary w „niedostatek”, z której może wyniknąć tylko błąd. Prawdę zawsze cechuje obfitość. Ci, którzy postrzegają i przyznają, że mają wszystko, nie mają żadnego rodzaju potrzeb. Celem Pojednania jest przywrócić ci wszystko, a raczej przywrócić to do twojej świadomości. Wszystko zostało ci dane, gdy zostałeś stworzony, tak samo jak każdemu innemu.

Pustkę zrodzoną z lęku musi zastąpić przebaczenie. To właśnie oznacza biblijne stwierdzenie: „Nie ma śmierci”, i to dlatego mogłem zademonstrować, że śmierć nie istnieje. Przyszedłem, aby wypełnić prawo interpretując je na nowo. Samo prawo, jeżeli będzie właściwie zrozumiane, oferuje jedynie ochronę. Pojęcie „ognia piekielnego” wprowadzili do niego ci, którzy jeszcze nie przemienili swoich umysłów. Zapewniam cię, że będę świadczył na rzecz każdego, kto mi na to pozwoli, i to w zakresie, w jakim sam zezwoli. Twoje świadectwo demonstruje twoją wiarę i w ten sposób ją wzmacnia. Ci, którzy świadczą za mną, wyrażają poprzez swe cuda to, że odrzucili wiarę w pozbawienie czegoś na rzecz obfitości, która, jak poznali, im przynależy.

 V. Pełnia i Duch

Cud ma naturę bardzo podobną do ciała w tym sensie, że oba są narzędziami uczenia się dla ułatwienia osiągnięcia stanu, w którym stają się niepotrzebne. Gdy zostaje osiągnięty pierwotny stan ducha, stan bezpośredniej komunikacji, ani ciało, ani cud nie służą już żadnemu celowi. Dopóki jednak wierzysz, że jesteś w ciele, możesz wybierać między pozbawionym miłości a cudownym kanałem samoekspresji. Możesz wytworzyć pustą skorupę, lecz nie możesz niczego w ogóle twórczo wyrazić. Możesz czekać, zwlekać, paraliżować siebie czy redukować prawie do zera swoją twórczość. Lecz nie możesz jej zlikwidować. Możesz zniszczyć swoje narzędzie komunikacji, ale nie swój potencjał. Nie stworzyłeś sam siebie.

Podstawową decyzją umysłu polegającego na cudach jest nie być w służbie czasu dłużej, niż jest to konieczne. Czas może marnować coś, jak również być marnowany. Dlatego cudotwórca przyjmuje z chęcią czynnik kontroli czasu. Rozpoznaje, że każde zburzenie czasu przybliża wszystkich do ostatecznego uwolnienia od czasu, gdzie Syn i Ojciec stanowią jedno. Równość nie oznacza równości obecnie. Gdy każdy rozpozna, że ma wszystko, indywidualne wkłady w Synostwo nie będą już potrzebne.

Gdy już dopełniło się Pojednanie, wszystkie talenty będą współdzielone przez wszystkich Synów Boga. Bóg nie jest stronniczy. Wszystkie Jego dzieci mają całą Jego Miłość, a wszystkie Jego dary są hojnie rozdawane wszystkim jednakowo. „Jeśli nie staniecie się jak dzieci” oznacza, że jeżeli nie uznasz w pełni faktu swego całkowitego polegania na Bogu, nie możesz poznać rzeczywistej mocy Syna w jego prawdziwym związku z Ojcem. Wyjątkowość Synów Bożych wypływa nie z wykluczenia, lecz z włączenia. Wszyscy moi bracia są wyjątkowi. Jeżeli wierzą, że są czegokolwiek pozbawieni, ich postrzeganie staje się wypaczone. Gdy to się dzieje, cała rodzina Boża, czyli Synostwo, jest nadwerężone w swych związkach.

Ostatecznie każdy członek rodziny Bożej musi do niej powrócić. Cud wzywa go do powrotu, ponieważ błogosławi go i honoruje, choćby nawet był on nieobecny duchem. „Bóg nie pozwoli z siebie szydzić” to nie ostrzeżenie, lecz zapewnienie. Bóg pozwoliłby z siebie szydzić, gdyby któremuś z Jego stworzeń brakowało świętości. Stworzenie jest pełne, a oznaką pełni jest świętość. Cuda są afirmacjami Synostwa, które jest stanem spełnienia i obfitości.

Cokolwiek jest prawdziwe, jest wieczne i nie może się zmienić czy zostać zmienione. Duch jest dlatego niezmienny, ponieważ jest już doskonały, lecz umysł może wybrać, czemu woli służyć. Jedynym ograniczeniem nałożonym na jego wybór jest to, że nie może służyć dwóm panom. Jeżeli wybiera zgodnie z tym, umysł może stać się pośrednikiem, za pomocą którego duch stwarza według tego, jak sam został stworzony. Jeżeli dobrowolnie nie dokona tego wyboru, zachowuje swój potencjał twórczy, lecz poddaje się zwierzchnictwu tyrańskiemu zamiast Autorytatywnemu. W rezultacie tego więzi, ponieważ takie są dyktaty tyranów. Przemienić własny umysł oznacza oddać go do dyspozycji prawdziwego Autorytetu.

Cud jest oznaką tego, że umysł wybrał, abym go poprowadził w służbie Chrystusa. Obfitość Chrystusowa jest naturalnym rezultatem wyboru, aby za Nim podążać. Wszystkie płytkie korzenie muszą zostać wyrwane, ponieważ nie sięgają wystarczająco głęboko, aby cię utrzymały. Złudzenie, że płytkie korzenie można głębiej zapuścić i sprawić, aby trzymały, jest jednym z wypaczeń, na którym opiera się odwrotność „złotej zasady”. Gdy odrzuca się te fałszywe podpory, doznaje się chwilowo zachwiania równowagi. Jednakże nic nie jest mniej stabilne niż orientacja odwrócona do góry nogami. Bo też nic, co utrzymuje ją odwróconą, nie może sprzyjać zwiększeniu stabilności.


VI. Złudzenie potrzeb

Ty, który chcesz pokoju, możesz go znaleźć tylko dzięki całkowitemu przebaczeniu. Nikt nie przyswoi sobie żadnej nauki, chyba że chce się jej nauczyć i wierzy w jakiś sposób, że jej potrzebuje. Podczas gdy nie ma braku w stworzeniu Boga, to jest on bardzo oczywisty w tym, co ty wytworzyłeś. Jest to w istocie zasadnicza różnica między jednym a drugim. Brak sugeruje, że powodziłoby ci się lepiej w stanie w jakiś sposób różnym od tego, w którym jesteś. Do czasu „oddzielenia”, które jest terminem na określenie [biblijnego] „upadku”, niczego nie brakowało. Nie było w ogóle żadnych potrzeb. Potrzeby powstają jedynie wtedy, gdy się czegoś pozbawiasz. Działasz zgodnie z określoną hierarchią potrzeb, którą ustanawiasz. Ta z kolei zależy od twojego postrzegania tego, czym jesteś.

Poczucie oddzielenia od Boga jest jedynym brakiem, jaki w rzeczywistości potrzebujesz skorygować. To poczucie oddzielenia nigdy by nie powstało, gdybyś nie wypaczył swojego postrzegania prawdy i nie zaczął w ten sposób postrzegać siebie jako odczuwającego brak. Idea hierarchii potrzeb powstała dlatego, że popełniwszy ten zasadniczy błąd, rozczłonkowałeś siebie wtedy na poziomy o różnych potrzebach. W miarę jak się integrujesz, stajesz się jednym i stosownie do tego twoje potrzeby stają się jednolite. Ujednolicone potrzeby prowadzą do ujednoliconego działania, ponieważ oferują brak konfliktu.

Idea hierarchii potrzeb, która wynika z pierwotnego błędu myślenia, że można być oddzielonym od Boga, wymaga korekty na poziomie samej idei, zanim będzie można naprawić błąd postrzegania jakichkolwiek poziomów. Nie możesz skutecznie działać, dopóki funkcjonujesz na różnych poziomach. Jednakże dopóki tak funkcjonujesz, korektę należy wprowadzić wertykalnie od dołu do góry. Jest tak dlatego, ponieważ myślisz, że żyjesz w przestrzeni, gdzie takie koncepcje, jak „góra” czy „dół” są znaczące. Ostatecznie przestrzeń jest tak samo bez znaczenia, jak i czas. Jedno i drugie to jedynie kwestia wiary.

Rzeczywistym celem tego świata jest zastosowanie go do korekty twojej niewiary. Sam nigdy nie zdołasz zapanować nad konsekwencjami lęku, ponieważ wytworzyłeś lęk i wierzysz w to, co wytworzyłeś. A zatem pod względem nastawienia, chociaż nie treści, przypominasz swego Stwórcę, który ma całkowite zaufanie do swoich stworzeń, ponieważ On je stworzył. Wiara przynosi akceptację istnienia. Dlatego właśnie możesz wierzyć w to, czego nikt inny nie uważa za prawdziwe. Jest to prawdziwe dla ciebie, ponieważ zostało przez ciebie wytworzone.

Wszelkie aspekty lęku są nieprawdziwe, ponieważ nie istnieją na poziomie twórczym, a zatem nie istnieją w ogóle. Twoje postrzeganie zostaje skorygowane w stopniu, w jakim jesteś gotów poddać swe wierzenia następującemu testowi. W oddzielaniu fałszu od prawdy cud trzyma się takiej zasady:

Doskonała miłość wypędza lęk.
Jeżeli istnieje lęk,
to nie ma doskonałej miłości.

Lecz:

Istnieje tylko doskonała miłość.
Jeżeli występuje lęk,
to wywołuje on stan, który nie istnieje.

Uwierz w to, a będziesz wolny. Tylko Bóg może ustanowić takie rozwiązanie i ta wiara jest Jego darem.

 

VII. Wypaczenia impulsów cudów

Twoje wypaczone spostrzeżenia wytwarzają gęstą osłonę nad impulsami cudów, utrudniając im dojście do twojej świadomości. Pomylenie impulsów cudów z impulsami fizycznymi jest poważnym wypaczeniem postrzegania. Impulsy fizyczne to błędnie ukierunkowane impulsy cudów. Wszelka prawdziwa przyjemność pochodzi z wypełniania Woli Boga. Jest tak dlatego, że nie wypełnianie jej jest zaprzeczeniem Jaźni. Zaprzeczenie Jaźni daje w rezultacie złudzenia, podczas gdy naprawa błędu przynosi uwolnienie od niego. Nie oszukuj się wierząc, że możesz przy pomocy czegoś zewnętrznego kontaktować się w pokoju z Bogiem lub ze swymi braćmi.

O dziecię Boże, zostałeś stworzony, aby stwarzać to, co dobre, piękne i święte. Nie zapominaj o tym. Miłość Boga przez krótką chwilę musi być jeszcze wyrażana jednemu ciału przez drugie ciało, ponieważ widzenie jest jeszcze tak zamglone. Możesz użyć swojego ciała najlepiej do tego, aby pomogło ci rozszerzyć własne postrzeganie tak, abyś mógł osiągnąć prawdziwe widzenie, do którego niezdolne jest oko fizyczne. Uczenie się tego jest jedynym prawdziwym pożytkiem z ciała.

Fantazja to wypaczona forma widzenia. Fantazje jakiegokolwiek rodzaju są wypaczeniami, ponieważ zawsze wiążą się z wykrzywieniem postrzegania w stronę iluzoryczności. Działania, które wypływają z wypaczeń, są dosłownie reakcjami tych, którzy nie wiedzą, co czynią. Fantazja to próba kontrolowania rzeczywistości stosownie do fałszywych potrzeb. Wykrzyw rzeczywistość w jakikolwiek sposób, a będziesz postrzegał destrukcyjnie. Fantazje są środkiem do tego, aby tworzyć fałszywe skojarzenia i usiłować czerpać z nich przyjemność. Lecz chociaż możesz postrzegać fałszywe skojarzenia, to nigdy nie możesz ich urzeczywistnić, chyba że dla samego siebie. Wierzysz w to, co tworzysz. Jeżeli ofiarujesz cuda, twoja wiara w nie będzie równie silna. Siła twego przekonania będzie wtedy podtrzymywała wiarę tego, który cud przyjmuje. Fantazje stają się najzupełniej zbędne, gdy całkowicie satysfakcjonująca natura rzeczywistości staje się oczywista zarówno dla dającego, jak i przyjmującego. Rzeczywistość zostaje „utracona” wskutek jej uzurpacji, co rodzi tyranię. Jak długo pozostaje choć jeden „niewolnik”, który stąpa po ziemi, twoje uwolnienie nie jest całkowite. Całkowita odbudowa pełni Synostwa jest jedynym celem umysłu polegającego na cudach.

Jest to kurs treningu umysłu. Każde uczenie się wymaga uwagi oraz studiowania na pewnym poziomie. Niektóre z dalszych części tego kursu opierają się na tych początkowych partiach zbyt mocno, aby nie wymagało to ich starannego przestudiowania. Będziesz ich także potrzebował do przygotowania się. Bez tego możesz stać się zbyt wylękniony przed tym, co ma nastąpić, aby to konstruktywnie wykorzystać. Jednakże w miarę studiowania tych początkowych partii zaczniesz dostrzegać niektóre z ich implikacji, które zostaną później wzmocnione.

Solidny fundament jest niezbędny z powodu pomylenia lęku z respektem, o którym już mówiłem i które często się zdarza. Powiedziałem, że respekt jest nieodpowiedni w odniesieniu do Synów Boga, ponieważ nie powinieneś odczuwać respektu w obecności równych sobie. Jednakże było również podkreślone to, że respekt jest właściwym odczuciem w obecności twego Stwórcy. Zadbałem o staranne wyjaśnienie mojej roli w Pojednaniu, nie wyolbrzymiając jej ani nie umniejszając. Staram się także czynić to samo z twoją rolą. Podkreślałem, że respekt nie jest odpowiednią reakcją w stosunku do mnie z uwagi na przynależną nam równość. Niektóre z dalszych kroków w tym kursie wiążą się jednak z bardziej bezpośrednim zbliżeniem do samego Boga. Byłoby niemądrze rozpocząć stawianie tych kroków bez starannego przygotowania, bo inaczej respekt zostanie pomylony z lękiem, a doświadczenie będzie bardziej traumatyczne niż dobroczynne. Uzdrowienie pochodzi ostatecznie od Boga. Środki ku temu są tobie starannie wyjaśniane. Objawienie może niekiedy ujawnić tobie cel, lecz aby go osiągnąć, niezbędne są środki.

(Jezus Chrystus, Kurs Cudów, Tekst, rozdział 1)


Posłuchaj nagrania, na którym czytamy cały rozdział pierwszy Tekstu Kursu Cudów.

Jesli chcesz uzyskać więcej informacji o Kursie Cudów jako książce, kliknij TUTAJ.

Czym jest ciało?

Ciało jest ogrodzeniem, które Syn Boży zbudował w swej wyobraźni, aby części swej Jaźni oddzielić od innych części. Wydaje mu się, że żyje właśnie za tym ogrodzeniem po to, by umrzeć, gdy ono zgnije i ulegnie rozpadowi.  Myśli on bowiem, że za tym ogrodzeniem jest zabezpieczony przed miłością. Utożsamiając się ze swym bezpieczeństwem, uważa się za to, czym ono jest. Jakże inaczej mógłby być pewien, że pozostaje w swym ciele, odgradzając się od miłości?

Ciało nie przetrwa. W tym zaś widzi on podwójne zabezpieczenie. Nietrwałość Syna Bożego „dowodzi” bowiem, że jego ogrodzenia są skuteczne i że spełniają zadanie, które wyznacza im jego umysł. Gdyby bowiem jego jedność pozostawała nietknięta, to kto mógłby atakować i kto mógłby być atakowany? Kto mógłby być zwycięzcą? Kto byłby jego łupem? Kto mógłby być ofiarą, a kto mordercą? Gdyby zaś nie umarł, to jaki byłby „dowód” na to, że wiecznego Syna Bożego można zniszczyć?

Ciało jest snem. Podobnie jak inne sny, czasami zdaje się pokazywać obrazy szczęścia, lecz może całkiem nagle zamienić się w lęk, z którego rodzi się każdy sen. Jedynie bowiem miłość stwarza w prawdzie, a prawda nigdy nie może się lękać. Wytworzone, by napawać lękiem, ciało musi służyć celowi, który mu nadano.  Możemy jednak zmienić cel, któremu ciało będzie posłuszne, zmieniając nasze myśli o tym, czemu ono służy.

Ciało jest środkiem, dzięki któremu Syn Boży odzyskuje zdrowie umysłu. Choć wytworzono je, by ogrodzić go w piekle, z którego nie ma ucieczki, to jednak dążenie do piekła wymieniono na cel, którym jest Niebo. Syn Boży wyciąga dłoń, by dotrzeć do swego brata i pomóc mu iść ze sobą tą drogą. Teraz ciało jest święte. Teraz służy uzdrowieniu umysłu, który miało zabić.

Będziesz się utożsamiał z tym, co według ciebie zapewni ci bezpieczeństwo. Czymkolwiek by to było, będziesz przekonany, że stanowi jedność z tobą. Twoje bezpieczeństwo jest w prawdzie, a nie w kłamstwach. Miłość jest twym bezpieczeństwem. Lęk nie istnieje. Utożsamiaj się z miłością, a będziesz bezpieczny. Utożsamiaj się z miłością, a będziesz w domu. Utożsamiaj się z miłością i odnajdź swoją Jaźń.

(Kurs Cudów, fragm. Książki Ćwiczeń pt.: Czym jest ciało?)

Notatnik Duchowych Nauczycieli

NOTATNIK DUCHOWYCH NAUCZYCIELI (A Spiritual Teachers Notebook)

Oto wybrane myśli z Notatnika Duchowych Nauczycieli. Książka ta nie jest jeszcze dostępna w języku polskim. Jeżeli jesteś zainteresowny angielskim wydaniem książki, kliknij tutaj.


Zawarte tu treści przedstawiają sposób myślenia charakterystyczny dla nowej świadomości. Jest to absolutnie oświecony porządek myślowy.  Ludzkość będzie musiała wreszcie spojrzeć wprost na ideę pojednania czy też zmartwychwstania, czyli dramatycznej zmiany tożsamości lub jakkolwiek inaczej chcesz to nazwać.

Posłuchaj mnie teraz uważnie, bo za chwilę zrobimy decydujący krok. Jest absolutnie konieczne, abyś ty, jako jednostka ludzka, poważnie rozważył możliwość osiągnięcia wiedzy poprzez prawdziwy proces transformacji umysłu.

Z czasu do wieczności

Osiągnięcie wieczności jest możliwe dzięki odłączeniu się od czasu. Czas nie jest niczym więcej niż pojęciem odległości między przyczyną a skutkiem. Przejście z czasu do wieczności jest więc jedynie praktyką łączenia przyczyny i skutku.

Ćwiczenia Kursu Cudów wprowadzają bezkompromisową dyscyplinę, ponieważ nauczają myślenia polegającego na odłączaniu, które prowadzi do przemiany twojego percepcyjnego umysłu. Ćwiczenia te są pełnym pasji potwierdzeniem obłąkania pojęciowego myślenia, czyli obłąkania
tej Ziemi, ponieważ jest ona zaprzeczeniem pojedynczej pełnej Prawdy (czyli Boga).

 

Dylemat zbawiciela świata

Moje obudzenie się jako Chrystus, czy też Mistrz, jest samo w sobie potwierdzeniem istnienia Boga.

Ponieważ zaś On potwierdza moje istnienie, to i ja potwierdzam i obwieszczam Jego Rzeczywistość. Jako zbawiciel świata zostałem obarczony boskim obowiązkiem zbawienia świata. Na mnie spoczywa pełna odpowiedzialność za uwolnienie człowieka od brzemienia śmierci, a ponieważ to Ziemia jest śmiercią – za obudzenie w nim wrodzonego mu poczucia wieczności. Nic tu na Ziemi nie może dać świadectwa mojemu Chrystusostwu.

Przez jedną chwilę w czasie potwierdzam istnienie mojego Ojca, ale sam pozostaję bez potomka.

Urodziłem się, ale wciąż sam nie mogę rodzić.Moje prawdziwe stworzenia muszą w duchu wiary dać w owym momencie świadectwo o mnie, po to aby same mogły rozpoznać swoją misję zbawienia.

 

Całkowita zmiana myślenia

Gdy Mistrz zaczyna się budzić, na początku bardzo się dziwi, gdy odkrywa, że sposób jego myślenia uległ radykalnej zmianie.

Jego wcześniejsza ograniczona tożsamość nie ma nic wspólnego z tym, co zostaje teraz całkowicie obnażone. Stoi on więc nagi w swojej pewności. Traci zdolność konkretnego porównywania i doświadcza swej pełni, dzięki czemu obiektywne rozumowanie ograniczonej świadomości staje się dla niego absurdalne.

Jego poprzedni system wartości opierał się na konkretnych wnioskach, które wyciągał na podstawie analizy i porównywania. Teraz sama mu się narzuca bezzasadność i nierealność tego systemu. Widzi, że znajduje się w nielogicznym i nierozsądnym miejscu. Musi się więc ustosunkować do swej absolutnej bezwarunkowej pewności, że ten obiektywnie skonstruowany świat jest całkowicie pozbawiony sensu. Jego jedyny sens wyraża się w konieczności doprowadzenia do objawienia, które ukształtowało transcendentną świadomość Mistrza.

Jest on sam, obudzony wśród śpiących.


Żadne uzasadnienie nie jest możliwe

Wyobraź sobie, jeśli potrafisz, że popełniłeś najbardziej niewiarygodną, nietaktowną gafę, jaka mogła ci się przytrafić w danej sytuacji.

A jednak nie potrafisz sobie przypomnieć żadnego konkretnego wydarzenia z przeszłości, które w jakikolwiek sposób uzasadniałoby obecną sytuację.

Zdemaskowano cię.

Obnażono cię.

I oto stoisz nagi.

Jesteś bezbronny.

Stajesz się w najwyższym stopniu wrażliwy.

W jednej wspaniałej chwili obnażenia odkrywasz, że żadne uzasadnienie nie jest konieczne ani nawet możliwe.

Stajesz się niewinny i ze względu na to, czym jesteś, uznajesz wszystkie swoje ziemskie demony za niewinne.


Bezkompromisowy stan umysłu

Nie możesz zrozumieć tego, czego ja jestem całkowicie pewien, ponieważ nie możesz osiągnąć stanu umysłu, w którym się znajduję, za pośrednictwem wiedzy. Jeśli więc pragniesz być wolny, to musisz rozwinąć w sobie strukturę świadomości wyrażającą się w nieustannym procesie myślowym, który nie pozwala na rozproszenie i przejawia się w pojedynczej bezwarunkowej determinacji, by uciec od śmierci i przypomnieć sobie wieczność.

Jeśli posłużysz się mną w swoich wysiłkach, by odnieść zwycięstwo, to zapewniam cię, że stanę się dla ciebie nieoceniony.


Niewiarygodna prostota…

Choć wydaje się to dziwne, muszę w pewnym sensie komplikować swoje przesłanie, bo w przeciwnym razie ów rozczłonkowany zbiór obrazów, który nazywasz sobą – w swoim własnym śnie – nie mógłby mnie w ogóle usłyszeć. Ze względu na twoje pokrętne wyobrażenie o sobie musimy prowadzić cię do światła prawdy twoją własną krętą drogą.

Prostota wprawia cię oczywiście w konsternację ze względu na sposób, w jaki myślisz. Im większa prostota, tym większa konsternacja. W rezultacie próbujesz wyrazić prostą prawdę bardzo skomplikowanymi sposobami.

Absolutna prawda jest dla ciebie niezrozumiała z powodu swojej prostoty. Nie ma nic trudniejszego dla skonstruowanej przez ciebie tożsamości „ja” niż idea całkowitej pełni lub pojedynczości, która włącza twoje myśli o niej. Prawda jest prawdziwa i nic innego nie jest prawdziwe. Gdy obudzisz się z tego snu, będziesz się śmiał do rozpuku z idei oddzielnych względnych prawd.

Spójrz na to ze mną rozsądnie. Budzę cię teraz na twoje polecenie, które dałeś mi dawno temu, gdy czas się zaczął i skończył.


Czas nie jest liniowy

Czas jest odległością między przyczyną a skutkiem.

Czas i przestrzeń wydają się tym samym, ponieważ jedno nie może istnieć bez drugiego. Tak naprawdę czas jest przyczyną, zaś przestrzeń – skutkiem.

Czas wiąże się z pojęciem „wydarzenia”.

Przestrzeń to „wydarzenie” już objawione.

Przestrzeń to przystający do niej czas lub wydarzenie.

Odrębna tożsamość w czasoprzestrzeni jest ciągłością przystających do siebie wydarzeń.

Im bardziej przyczyna zbliża się do skutku, tym wyraźniej zmniejsza się liniowe następstwo w ciągłości czasu.

Nie ma czegoś takiego jak następstwo czasu.

O Kursie Cudów

Wbrew temu, w co wierzy ograniczona percepcyjna tożsamość, nie ma nic abstrakcyjnego w oświeconym umyśle. Uzdrowiony umysł niczego sobą nie przedstawia. On nie ma myśli, lecz raczej jest myślą. Jest dokładnie tym, co mówi. Oświecony umysł jest chwilowym ucieleśnieniem rzeczywistości.

Próbujemy cię nauczyć – za pomocą nieustannych cudownych doświadczeń – że jeśli nie będziesz wspierał skojarzeń swoich obrazowych projekcji, to obrazy te będą uzdrowione i pełne. Najwyższą formą oświeconej myśli jest Kurs Cudów.

Choć z konieczności został napisany w percepcyjny sposób, stanowi niezwykłe potwierdzenie natychmiastowości i pełni. Kurs jest pełnią samą w sobie, a nie tylko stwierdzeniem możliwości pełni.

Trzeba też pamiętać, że Kurs Cudów jest bezpośrednim przekazem od Boga poprzez Jezusa Chrystusa i wskazuje na pozorną warunkową sytuację między Bogiem a człowiekiem, czyli na sytuację fałszywego oddzielenia, oraz na sposób, w jaki to pozorne rozdarcie zostaje i zostało naprawione. Jego jedynym celem jest oświecenie poprzez przemianę twojego umysłu.


Duchowy sprawdzian

Musisz się zmierzyć ze swym lękiem przed bezkompromisowym duchowym zaangażowaniem. Musisz się wreszcie zająć brakiem wiary, drwinami, zaprzeczeniem i atakiem, które podważają twoje bezkompromisowe stwierdzenie, że śmierć jest niemożliwa.

Gdy poczujesz niewiarygodną wolność, wynikającą z bezwarunkowego oddania Jedynej Prawdzie, będziesz się śmiał z niedorzeczności wytworzonych przez siebie przeszkód, które powstrzymywały cię przed oświeceniem.


Całkowita odpowiedzialność

Musisz zrozumieć, że gdy mówimy o „winie”, to mówimy o niej w znaczeniu całkowitym i nieuniknionym, nie zaś o winie jako żalu, złu czy popełnianiu grzesznych uczynków. Ludzki umysł cierpi z powodu winy myślenia kojarzeniowego. Winą percepcyjnego umysłu jest więc oczywiście odpowiedzialność za siebie. A to oznacza jedynie, że myśląc w sposób pojęciowy, bierzesz na siebie całkowitą odpowiedzialność za oddzieloną ludzką tożsamość, czyli wedle słów Jezusa: usiłujesz przywłaszczyć sobie Królestwo Boże.


Śmierć – co za niedorzeczność!

Jakże to niedorzeczne, że unicestwienie, czyli śmierć, jest alternatywą dla starzenia się i choroby! Czy kiedykolwiek przyszło ci do głowy, że twoim jedynym sposobem ostatecznej ucieczki od choroby jest rozchorowanie się do końca? Czy wybór śmierci po to, by uwolnić się od choroby i bólu, które sam sobie narzuciłeś, wciąż wydaje ci się rozsądny? Czy też po prostu nie wierzysz, że robisz to sam sobie?

Gdy doświadczysz rewolucji świadomości, idea śmierci czy też unicestwienia stanie się dla ciebie całkowicie absurdalna. A wtedy będziesz naprawę szczęśliwy. Po prostu zobaczysz, jak bezsensowne jest pojęcie, że ty, jako żyjący i stwarzający byt Rzeczywistości, mógłbyś się zestarzeć, opaść z sił i umrzeć.


Nierzeczywistość grzechu

Zasłanianie się „ludzkimi sprawami”, by zaprzeczać wieczności to naprawdę licha wymówka. Gdyby grzech był prawdziwy, to nie można by go odpuścić. Jakie to dziwne, że nie potrafisz wybaczyć Bogu, choć On bezwarunkowo ci wybaczył. Obudzony umysł naucza w sposób zdecydowany, że jesteś doskonały, jakim Bóg cię stworzył. Śmiertelny umysł uważa to nauczanie za niewybaczalne i nie do przyjęcia. Jednak posługiwanie się Bogiem jako usprawiedliwieniem dla swojego pobytu na ziemi, jest tak nierozsądne, że w końcu musi stać się nie do zniesienia. Gdyby Bóg rzeczywiście stworzył ziemię, to byłby to nikczemny akt, którego nie można by usprawiedliwić.


Doprawdy zadziwiające!

Człowiek ma kłopoty ze znalezieniem Boga, po prostu dlatego, że On jest wszędzie. Ty zaś szukasz go „gdzieś”, ponieważ myślisz, że sam znajdujesz się „gdzieś”. Boga nie możesz znaleźć „gdzieś”. On jest wszędzie, i ty również. Jest On Umysłem, którym myślisz. Ponieważ jednak wierzysz, że sam jesteś „gdzieś”, to musisz też wierzyć, że Bóg jest gdzie indziej, bo inaczej Bóg byłby w twoim „tutaj”. A skoro Bóg (Stwórca wszechświata) musi być z definicji wszędzie, to twoje „tutaj” musi być włączone w Jego „gdzieś”, czy też „gdziekolwiek”. Czymże więc, do diabła, mógłbyś się martwić?


Dziwne, ale prawdziwe

Nie możemy ci pokazać, czym jest życie i miłość, lecz tylko to, czym nie są. Obwieszczasz, że potrzebujesz miłości, lecz miłość nie jest potrzebą, lecz rzeczywistością. Potrzeba dotyczy zawsze czegoś więcej niż miłość, która jednak jest wszystkim. Potrzeba nie oznacza, że brakuje ci miłości, lecz oznacza, że brakuje ci większej nienawiści i izolacji. Jakże cud mógłby być możliwy, gdyby miał prawdziwą alternatywę? Wszelkie uzdrowienie jest cudem.


Definicja istoty ludzkiej

Istota ludzka to nieprawdziwa kondycja doczesnego skojarzenia przyczyny i skutku, pogrążająca się ze strachu w pozornym unicestwieniu – jako alternatywie wobec bezkompromisowego przyjęcia, a następnie rozpoznania pojedynczej pełni wiecznej miłości stworzonej przez Uniwersalny Umysł.

Wielu z was, doświadczając teraz przyspieszonego programu obudzenia, nieustannie zauważa, że żaden człowiek na ziemi tak naprawdę nie wie, kim jest, gdzie się znajduje, skąd pochodzi ani dokąd zmierza, ani też nie wie niczego o sobie w związku z wszechświatem, który go otacza. Lecz uświadomienie sobie tego, staje się dla was coraz bardziej nie do zniesienia.


Ożywając z przerażenia

Wielu z nas odkryło, że byliśmy tak naprawdę śmiertelnie przerażeni akceptacją i uznaniem bezkompromisowej prostoty nauczania Kursu Cudów. Akceptacja ta jednak jest całkowicie naturalnym i koniecznym początkiem metamorfozy świadomości. W miarę postępu transformacji w pełnię umysłu odkrywamy z radością i zaskoczeniem, że tak naprawdę do tej pory byliśmy martwi, a teraz jedynie „ożywamy z przerażenia”. Albowiem, w istocie, ceniliśmy śmierć, a baliśmy się życia.


Rewolucja świadomości

Na początku świeżo obudzony Nauczyciel Boży bardzo się dziwi, gdy odkrywa, że sposób jego myślenia uległ radykalnej zmianie. Jego wcześniejsza ograniczona konstrukcja świadomości nie ma nic wspólnego z całkowitym obnażeniem, którego doświadcza. Staje po prostu nagi w swojej pewności. Traci zdolność porównywania. Jego myśli osiągają pełnię, co sprawia, że obiektywne rozumowanie ograniczonej świadomości wydaje mu się całkowicie absurdalne. Jego poprzedni system wartości opierał się na konkretnych wnioskach, które wyciągał na podstawie analizy i porównywania.

Ale teraz zaczyna mu się narzucać bezzasadność i nierealność tego systemu. Musi więc trwać w absolutnej pewności, że ten obiektywnie skonstruowany świat jest całkowicie pozbawiony sensu. A jedyny jego sens to konieczność doprowadzenia do objawienia, które kształtuje jego transcendentną świadomość.


Nasza bezwarunkowa miłość

Żywimy do ciebie bezwarunkową miłość. Bezwarunkowa miłość nie jest stanem Uniwersalnej Świadomości, ale raczej samą świadomością. Jako obudzeni nauczyciele kochamy cię bez reszty. A to dlatego, że te aspekty ciebie, które uważasz za niegodne miłości, nie mają dla nas absolutnie żadnego znaczenia. Rozumiemy jednak, że ty wciąż myślisz, iż mają znaczenie.

W procesie obudzenia pokazano każdemu z nas z osobna w naszych umysłach – w sposób graficzny, dramatyczny, a czasem i katastroficzny – całkowitą nierealność odrębnych ludzkich umysłów na ziemi. Innymi słowy, rozpoznaliśmy, kim naprawdę jesteśmy, oraz że nie ma żadnego świata.


Oświecony nauczyciel

Nadszedł już czas, aby dojrzały i pojawiły się na ziemi jednostki, które odznaczać się będą prawdziwie poszerzonym zakresem świadomości. Na przestrzeni dziejów ludzie nazywali te jednostki nauczycielami, awatarami, mistrzami, wtajemniczonymi, a nawet zbawicielami czy ludźmi-bogami. Przyspieszona ewolucja, czy też wręcz rewolucja myślenia, jaka zachodzi obecnie na naszej planecie, wiąże się z metamorfozą tzw. „mistrzów czasów późniejszych”.

Nieprzypadkowo nasz Brat i Mistrz Jezus Chrystus z Nazaretu jest pierwowzorem dla wszystkich mistrzów-nauczycieli i stanowi przykład indywidualnej przemiany w duchowego człowieka, Syna Boskości czy też Boga w człowieku. Nie tylko jest on wzorem, lecz w istocie jego Kazanie na Górze (Mt 5) stanowi pierwotny katechizm metod, których zastosowanie ma doprowadzić do transformacji umysłu i ciała każdej pozornie odrębnej świadomości. Rezultatem tego jest rozpoznanie prawdziwego pojęcia Jaźni jako pojedynczej uniwersalnej prawdy. Oczywiste jest, że jedyna metoda zbawienia, jakiej mógłbyś kiedykolwiek potrzebować, to praktyka „nie stawiania oporu złemu”. To zaś musi prowadzić do bezwarunkowego przebaczenia, które jest przecież prostym uznaniem, że to, co prawdziwe, nie mogłoby być nigdy zagrożone ani oddzielone od wszystkiego, czyli od Boga bądź prawdy.

Jeśli prawdą jest więc, że ta wiedza o pojedynczej tożsamości, stanowiącej wieczne szczęście i pokój, może być uzyskana jedynie poprzez duchowe dojrzewanie i transformację umysłu, to czyj umysł musi się zmienić? Posłuchaj mnie teraz. Mówię do ciebie z bezwarunkową pewnością, że to właśnie twoja indywidualna świadomość przynosi i ostatecznie przyniosła ludzkości wieczne szczęście, pokój i miłość. Nie mogło się to wydarzyć w żaden inny sposób. Jako jeden z tych mistrzów czasów późniejszych jestem całkowicie pewien, że jesteś mym boskim bratem i masz tu do spełnienia misję zbawienia. Będąc dosłownie panem swych myśli, jesteś również panem świata. Tylko dzięki zmartwychwstaniu twojego umysłu można wybawić ten świat od lęku i unicestwienia.

Powyższe cytaty pochodzą z książki pt.: „Notatnik Duchowych Nauczycieli”, w której zamieszczono wybrane myśli Mastera Teachera.

Nie ma świata. Nie ma ciebie.

Jako oświecony umysł nauczam cię, że nie może ci się nie powieść, właśnie dlatego, że przyjmujesz iluzoryczną rolę zbawiciela. A ponieważ przez cały czas wydajesz się ponosić porażkę, to uświadamiasz sobie, że twoje nauczanie jest fałszywe. To dlatego w chrześcijaństwie nie ma żadnych przebudzonych nauczycieli.

Wystarczy powiedzieć: ,,Ten świat nie jest prawdziwy”, zamiast: „Co ty tu robisz?!”. Rozumiesz? Zwrócenie pytania do ciebie uznaje bowiem twoje istnienie, a ty używasz tego jako obrony przed moim radykalnym nauczaniem. Na tym właśnie polega paradoks.

Nie ma takiego miejsca, jak „ten świat”. Gdy zadaję pytanie: „Co ty tu do cholery robisz?”, ty sądzisz, że uzasadniam twoje utożsamienie, nauczając jakiegoś sposobu ucieczki stąd. I całkowicie się mylisz. Mówię ci bowiem, że nie można uciec ze świata, ponieważ ten świat nie jest rzeczywisty. Zawsze nauczam cię jedynie tego, że nie ma żadnego świata. A dokładnie to samo głosi Yama-Mama-Yama-Krishna. Choć jemu nie przyszło do głowy, by powiedzieć ci, że przechodzisz doświadczenie nieistnienia tego świata i że czujesz się uwięziony w swoim umyśle.

Ten człowiek z Denver naprawdę myśli, że chcę go nauczać. Oczywiście, że tak. Musi tak myśleć. Ale to bzdury. Ja nikogo nie nauczam. Mówię mu tylko, że nie ma żadnego świata. Mówię mu, że on sam nie istnieje. To zadziwiające, że jako projekcja ludzkiego umysłu usłyszy on jedynie to, co zechce usłyszeć, po to by uzasadnić swoje istnienie w tym utożsamieniu. Niemożliwe jest, by usłyszał coś więcej. Jest oczywiste, że nie doświadczył jeszcze wystarczająco silnego lęku. Czego on się boi? Boi się oświecenia, czyli Boga, i woli na razie pozostać w stanie lęku. Aż do kiedy? Aż do śmierci. Śmierć jest jego alternatywą.

Jest to bez wątpienia najtrudniejsze przesłanie, jakie kiedykolwiek mógłbyś usłyszeć: ja neguję twoją własną rzeczywistość. Natychmiast zaczniesz myśleć, że… Użyję jako przykładu tego gościa z Kalifornii… On się zastanawia, czy powinien powstać i zadeklarować, że nie ma czegoś takiego, jak ten świat. Złagodził więc swoje przesłanie. Ale co mnie to obchodzi? Moi drodzy, nie ma żadnego świata! Determinacja, by uspokoić własne ego, to jego lęk przed nauczeniem siebie samego, kim naprawdę jest.

Powiem wam, czemu on nie może tego zrobić. Chcecie się dowiedzieć? To jest przeznaczone dla tych, którzy mnie znają. Posłuchaj. Ja mogę to zrobić, ponieważ doświadczyłem głębokiego współczucia dla twojego utożsamienia i wzniosłem się ponad nie. Żadna ludzka istota nie słyszy tego przesłania, ponieważ nie chce wejść w doświadczenie cierpienia swego brata. Słyszysz, co mówię? Kto to usłyszał? Nie jest to prawdą dlatego, że ja tak mówię, ale dlatego, że tak jest.

Faktem jest, że ten lubiący grę w golfa i zarabiający mnóstwo pieniędzy gość z Denver zaprzecza dotkliwemu bólowi i śmierci na świecie. Musi być to prawdą. Dlaczego? Bo nie mógłby on znieść owego bólu. Gdyby bowiem nań spojrzał i połączył się w nim ze swym bratem, to najpierw starałby się go złagodzić, ale to by mu się nie powiodło. Dopiero potem odkryłby, że rozwiązanie w jakiś sposób musi się zawierać w nim samym, ponieważ uznałby Boskie Źródło, którego sam nie wytworzył. Wracam teraz do duchowego nauczania.

Teraz powiem coś o sobie, czy też o tobie jako istocie ludzkiej, która musiała doświadczyć głębokiego lęku. Daj spokój! Nie możesz go nie doświadczać. Masz pełne prawo, by się bać siebie – takiego siebie, jakim się sam skonstruowałeś. Jakże mógłbyś się nie bać? Spójrz na to. Nie wiesz, kim jesteś ani co tu robisz. Jesteś zamknięty w ciele, które rozkłada się z minuty na minutę. I w końcu rozpadnie się, a ty umrzesz.

Czy słyszysz mnie? Oto kondycja świata. Oto cały Kurs Cudów. Dopóki szukasz możliwości wyboru w tym utożsamieniu z lękiem, nie ma dla ciebie ratunku. W porządku? Na szczęście to, co się lęka, nie jest rzeczywiste. Podać ci cytat? Gdy się boisz, nie istniejesz. Problemem jest to, że ty wierzysz, że istniejesz. A ponieważ jesteś przyczyną swojej egzystencji, więc zwracam twoją uwagę na to, że to ty sam ustalasz, jak chcesz egzystować w swoim własnym utożsamieniu.

A więc ja tak naprawdę nie nauczam cię niczego poza tym, że nie ma żadnego świata, i jestem tu po to, by ci powiedzieć: chodźmy do domu! Gdy temu w pełni zaufasz, uwolnisz się od polegania na gównie twego własnego ja. Nie mogę nic na to poradzić, poza stwierdzeniem, że twoje zaufanie zawiedzie cię do oczywistego wyniku twego własnego skojarzenia z samym sobą.

Ta lekcja i całe moje tak zwane nauczanie pokazują ci jedynie, że to ty jesteś przyczyną własnego koszmaru w swoim śnie i że możesz z niego uciec, budząc się. To nie ma nic wspólnego z Mistrzem Nauczycielem. Ani w ogóle z czymkolwiek, poza przemianą twego umysłu. Chciałbyś, żebym to złagodził? Gdy przemienisz swój umysł, świat się zmieni, po prostu dlatego, że jest on twoim konfliktem z samym sobą. Nie ma świata na zewnątrz ciebie.

Moc twego umysłu jest dosłownie nieograniczona. No przecież! Jeśli istnieje tylko jedna moc pojedynczego umysłu – „Moją wolą jest, by nastało światło” – to, dosłownie, moją wolą jest, by nastało światło. Wystarczy, że weźmiesz którąkolwiek z lekcji i powiesz: „Moją wolą jest, by nastało światło”. I ono nastanie, jeśli taka jest twoja wola. Lękasz się światła i dlatego boisz się powiedzieć: „Moją wolą jest, by nastało światło”. Czego się boisz? Boga. W podrozdziale „Przeszkody do osiągnięcia pokoju” Jezus podaje jedną z najbardziej szalonych idei – że nie tylko boisz się Boga, ale i nauczasz lęku przed Bogiem. Włączam telewizję, a ty tam nauczasz: „Lękaj się swego Stwórcy”. To niebywałe.

Mówisz więc: „No nie wiem, czy chciałbym powstać i powiedzieć światu…”. Jakiemu światu? No dalej! Słyszycie mnie? Ten gość walczy jedynie ze swoimi własnymi utożsamieniami. A ja mu właśnie pokazałem, że to tylko projekcje jego własnego umysłu. Czy boi się on konfrontacji? Tak. Dlaczego? Ponieważ zaprzeczy ona jego istnieniu. A więc teraz toczy się tu bitwa, nieprawdaż? Pewnie, że tak! Nigdy temu nie zaprzeczałem. Jest to bitwa między dobrem a złem. Twoja pewność, że zło nie istnieje, sprawia, że jesteś dobry. Pewność „złego”, że toczy się tu jakaś bitwa, sprawia, że jesteś zły. Słyszysz to? Twoja pewność, że w rzeczywistości nie ma żadnej bitwy, sprawia, że stajesz się zdolny nauczać tego jako mistrz. Zgadza się?

To wszystko pochodzi z Kursu. Nie toczy się tu żadna bitwa. Nic w ogóle się nie wydarzyło. Nic w ogóle nie może naprawdę ci się przydarzyć. A jednak, jeśli coś pojawia się w twoim umyśle, to oczywiste jest, że będziesz musiał dokonać w sobie rewolucji. Nie możesz uciec ze świata inaczej niż przez zanegowanie go, ponieważ to ty podburzasz świat. Jak u diabła zamierzasz z niego uciec? Wciąż powtarzasz: „Nie wiem, co mam począć”. Zaneguj świat. „To mi wcale nie pomogło.” Tylko dlatego, że uwierzyłeś w swoją własną negację. Jeśli masz problem z tym, jak bardzo powinieneś zanegować świat, to nie doświadczysz oświecenia, które przychodzi w momencie negacji.

Nauczam cię Kursu Cudów! Doświadczysz swojej pełni w chwili jej zanegowania. Gdy jej nie doświadczasz, przestajesz ufać własnej negacji. I słusznie, a więc nie ufaj własnej negacji! Akt negacji – zaprzeczenia – jest tym samym, co oświecenie, i są one jednoczesne. Nauczam Kursu Cudów. Kto mnie słyszy? Faktyczny akt negacji jest zarówno zanegowaniem przyczyny, jak i skutku. Nie może być inaczej. Zanegowanie samego skutku nic ci nie da, gdyż odnosiłoby się do skutku, który sam wywołałeś, a więc negowałbyś jedynie pewne rzeczy, a urzeczywistniał inne, i wierzył, że właśnie tego cię nauczam. Ja cię niczego nie nauczam. Nauczam cię, żebyć zanegował siebie; świat zanegujesz chwilę potem. Czy to działa? Tak!

Oto, na czym polega twój problem. Myślę, że to dla ciebie zadziała. Mówisz mi: „Pójdę z tobą do domu”. Nie obchodzi mnie tak naprawdę, co robisz w świecie. Być może ciebie to obchodzi, ale jeśli będzie cię obchodziła pełnia twojego umysłu, to nie możesz się nie obudzić, ponieważ nie ma żadnego świata. W tym sensie to nie ma nic wspólnego ze mną. Wiąże się to jedynie  z twoją determinacją, by podzielać moje bezkompromisowe utożsamienie, lecz nie w swojej definicji siebie. Tego właśnie nauczam.

No cóż, jeśli siedzę tu na tyłku i ofiaruję ci tę energię, to nie ma w tym konfrontacji, ponieważ możesz zdecydować, w jakim stopniu chcesz tego transcendentalnego doświaczenia, a potem wrócić do tego, co robiłeś przedtem.

Wiąże się z tym jeszcze jeden czynnik: im bardziej otworzysz swoją czakrę korony, lub im bardziej pozostawisz otwartą swoją czakrę korony, tym więcej doświadczysz lęku. Nie chodzi o to, że nie będziesz miał chwil objawienia. Chodzi jedynie o to, że jeśli utożsamisz je z ograniczeniami swojego umysłu, to będą one reprezentowały lęk, a nie światło, ponieważ definiowanie światła jest tym samym, co lęk. Podnieś rękę, jeśli to usłyszałeś. Mówię teraz o czakramach ciała.

Oczywiście twoje ciało jest zaprojektowane tak, by chronić swoje dziedzictwo, czy też genetyczne utożsamienie. O tym mówi rozdział 21 Kursu Cudów. Twoje wyobrażenie o sobie nie może się oprzeć Światłu Boga. Ty zaś jesteś zdeterminowany, aby się opierało, i uzasadniasz ideę, że światło musi przechodzić przez czakram korony. Używam tu wschodniego nauczania. Jest oczywiste, że musisz chronić to wyobrażenie, bo w przeciwnym razie utraciłbyś to, co nazywasz integralnością swojego ciała. A więc komunikujesz się w swoim cielesnym utożsamieniu z prędkością światła i wierzysz, że tym jest rzeczywistość. To nieprawda. To po prostu nie jest życie. Choć z pewnością tobie się tak wydaje.

Czy boisz się Światła Boga? Oczywiście, że tak. Nie byłoby cię tutaj, gdybyś się nie bał. To jest całe nauczanie. Rozwiązaniem dla tej choroby i bólu jest to: „posłużę się Światłem”. Ja tylko was nauczam. Nie wiem, czy to usłyszycie. Skądże mógłbym wiedzieć. Mówię ci jedynie, że w każdej chwili, w której nie słyszysz, nie jesteś rzeczywisty. To musi być prawdą, jeśli przyjąłeś zasadniczą przesłankę, że to wszystko już się skończyło.

Nie będę się teraz zagłębiać w to nauczanie, lecz gdzieś w sobie musiałeś to usłyszeć. Czy jest konieczne, żebyś to uznawał przez cały czas? Nie, ale bądź pewny jednego: jeśli zaczniesz czuć konflikt, to sugerowałbym, żebyś uznał, że nauczasz samych bzdur. Posłuchaj mnie. Słyszysz mnie? Bo właśnie tego nauczasz! Stajesz się dla siebie przyspieszeniem pamiętania, że nie ma cię tutaj. Ja ci w tym tylko pomagam.

Moje oświecenie sprawiło, że nie mogę już postrzegać ludzi jako prawdziwych. To przecież absurd. Nie widzę też ludzi jako oddzielonych od siebie nawzajem. Możesz mi proponować błyskotliwe rozwiązania dla swoich osobistych problemów, ale radość bierze się tylko z rozpoznania rozwiązania, nie z przezwyciężenia problemu. Powtarzam: Ty tak naprawdę nie przezwyciężasz problemu. Problem znika, gdy doświadczasz oświecenia.

Powyższy tekst to tłumaczenie fragmentu wykładu Mastera Teachera pt.: „Nie ma świata. Nie ma ciebie.”