(…) Jezus, jako człowiek królestwa, złożył przed Bogiem największy ze wszystkich darów ofiarnych. Było nim poświęcenie i oddanie własnej woli w majestatyczną służbę boskiej woli. Jezus zawsze konsekwentnie interpretował religię z punktu widzenia woli Ojca. Gdy badacie losy Mistrza w związku z modlitwą lub z innymi wyznacznikami życia religijnego, zajmujcie się bardziej tym, co czynił, niż tym, czego nauczał.
Jezus modląc się nie traktował tego jako obowiązku religijnego. Dla niego modlitwa była szczerą ekspresją postawy duchowej, deklaracją lojalności duszy, koncertem osobistego oddania, wyrazem dziękczynienia, unikaniem emocjonalnego napięcia, powstrzymaniem konfliktu, uwzniośleniem intelektu, uszlachetnieniem pragnienia, potwierdzeniem decyzji moralnej, wzbogaceniem myśli, ożywieniem wyższych skłonności, uświęceniem chęci działania, wyjaśnieniem punktu widzenia, deklaracją wiary, transcendentalnym poddaniem woli, wspaniałą manifestacją pewności, okazaniem odwagi, obwieszczeniem dokonanego odkrycia, wyznaniem całkowitego oddania, uzasadnieniem poświęcenia Bogu, techniką pokonywania trudności, a także silnym uaktywnieniem połączonych mocy duchowych po to, aby przezwyciężyć wszelkie ludzkie skłonności do egoizmu, grzechu i zła. (…)
Jezus nie żąda, by jego uczniowie wierzyli w niego, lecz raczej, aby wierzyli wraz z nim; by uwierzyli w rzeczywistość miłości Boga, oraz by z całym zaufaniem przyjęli pewność synostwa w jedności z Ojcem niebieskim. Mistrz pragnie, aby jego naśladowcy podzielali całkowicie jego transcendentną wiarę. Rzuca im szczególnie mocne wyzwanie – aby nie tylko wierzyli w to, co on – lecz również tak samo, jak on. Takie jest pełne znaczenie jego najważniejszej wskazówki: Chodź za mną. (…)