Zmieniam zdanie na temat wszystkiego – tekst filmu Mastera Teachera

KURS CUDÓW
To jest kurs cudów.
Jest to twoja ścieżka oświecenia.
Jest to twoja podróż – w podróży tej nie ma odległości,
przestrzeń jest chwilą, ta chwila – rzeczywistością.


Jest to kurs wymagany. Tylko czas, kiedy go podejmiesz, jest dobrowolny. Wolna wola nie oznacza, że możesz ułożyć program. Oznacza tylko, że możesz wybrać to, co chcesz podjąć w danym czasie. Celem tego kursu nie jest uczenie znaczenia miłości, albowiem jest to ponad tym, czego można nauczyć. Jego celem jest jednak usunięcie blokad dla uświadomienia sobie obecności miłości, która jest twoim naturalnym dziedzictwem. Przeciwieństwem miłości jest lęk, lecz to, co jest wszechogarniające, nie może mieć przeciwieństwa.

Temu, co rzeczywiste, nie można zagrozić.
To, co nierzeczywiste, nie istnieje.
W tym zawiera się pokój Boży.

Książka Ćwiczeń zmierza do systematycznego wyćwiczenia twego umysłu w innym postrzeganiu wszystkich i wszystkiego na tym świecie. Wykonanie tych ćwiczeń umożliwi osiągnięcie celu tego kursu. Niewytrenowany umysł nie jest w stanie osiągnąć niczego. Przeniesienie efektów treningu w prawdziwym postrzeganiu nie następuje tak, jak przeniesienie efektów nauk tego świata. Jeśli prawdziwe postrzeganie zostało osiągnięte w związku z jakąkolwiek osobą, sytuacją lub wydarzeniem, to pewne jest całkowite przeniesienie takiego postrzegania na wszystko i wszystkich. Pamiętaj, że jedno odstępstwo od prawdziwego postrzegania uniemożliwia doświadczenie go gdziekolwiek. W samej naturze prawdziwego postrzegania leży to, że nie ma ono granic. Jest to przeciwieństwo sposobu, w jaki widzisz teraz.


Niektóre z idei przedstawionych w tej Książce Ćwiczeń uznasz za trudne do uwierzenia, inne zaś mogą ci się wydawać dość zaskakujące. To nie ma znaczenia. Jesteś proszony wyłącznie o zastosowanie tych idei zgodnie ze wskazówkami. Nie jesteś bynajmniej proszony o ich ocenę.

Jesteś proszony tylko o ich użycie. To właśnie ich użycie sprawi, że nabiorą dla ciebie znaczenia, i pokaże ci, że są prawdziwe.

Pamiętaj o jednym: nie musisz wierzyć w te idee, nie musisz ich akceptować i nie musisz ich nawet przyjmować z radością. Niektórym z nich być może będziesz stawiał aktywny opór. Nic z tego nie będzie miało znaczenia, ani nie zmniejszy ich skuteczności. Ale nie pozwól sobie na robienie wyjątków w stosowaniu idei zawartych w Książce Ćwiczeń i niezależnie od twoich reakcji na te idee, używaj ich. Nic ponadto nie jest wymagane.

 

TRENING UMYSŁU
LEKCJE KURSU CUDÓW
ZMIENIAM ZDANIE NA TEMAT WSZYSTKIEGO
Ćwiczenia, Lekcje 1–7 z Masterem Teacherem

Oto więc jesteśmy przy treningu umysłu Kursu Cudów i mamy zamiar rozpocząć go w sposób systematyczny, abyś ty, właśnie ty, w swojej koncepcyjnej tożsamości, zmienił zdanie na temat tego, kim myślałeś, że jesteś. Będziesz siedział tylko przez minutę przy tak zwanym zaawansowanym nauczycielu. A pierwszym pytaniem, które oczywiście powstanie w tej procedurze treningu umysłu, jest: Co klasyfikuje cię jako zaawansowanego nauczyciela?

Z pewnością zaawansowanym nauczycielem nie jest ten, który zapalczywie studiuje przez kilka lat znaczenie Kursu Cudów w swoim postrzeganiu. Tak samo: z całą pewnością wszystkie koncepcje, jakie masz na temat swego zaawansowania w technice treningu umysłu, która miałaby spowodować przemianę twojego sposobu myślenia o sobie, nie zakwalifikują cię do rangi zaawansowanego nauczyciela. Sposób, w jaki systematycznie dochodzisz do nowych konkluzji na temat siebie, opiera się zasadniczo na uświadomieniu sobie, że nie ma żadnego świata. Znaczy to, że tak jak siebie zorganizowałeś koncepcyjnie we własnym umyśle, właściwie nie istniejesz. Jeśli zobaczyłeś to na początku tej serii lekcji treningu umysłu, to poczułeś się obrażony. A poczułeś się obrażony, ponieważ zasadniczo wszystkie lekcje tego podręcznika, ćwiczące twój umysł w nowym sposobie patrzenia na siebie, tak jak postrzega cię zaawansowany nauczyciel, wywołają twoje zaniepokojenie. Wymagają bowiem, abyś przyznał, po pierwsze, że wszystko, co widzisz, naprawdę nic nie znaczy, a po drugie, że wszystkiemu, co widzisz, ty nadałeś całe znaczenie, jakie to ma, oraz że w bardzo podstawowy sposób nie rozumiesz niczego. Więc jeśli dotarłeś ze mną aż dotąd, to powinienem ci powiedzieć, że będzie to seria odniesień, w tym czasie i miejscu, dotycząca twojej relacji, tu i teraz, do tej oferty, którą ci daję w związku z wydarzeniem, które już nastąpiło. Dobrze? Oto więc, co zakwalifikuje mnie do rangi zaawansowanego nauczyciela: jeśli jest to trening umysłu Kursu Cudów, to teraz, gdy zaczynam te lekcje, powinieneś zacząć przeżywać własne doświadczenie.

Być może będziesz mógł przyznać, co pokazaliśmy ci na początku treningu umysłu – czy pamiętasz początek treningu umysłu? – że postęp nie następuje tak samo jak w koncepcyjnej skumulowanej tożsamości. Jest tam powiedziane, że jeśli spojrzysz na mnie, tu i teraz, i zaczniesz przechodzić doświadczenie, – bo właśnie o to chodzi w tym nauczaniu – to praktyka będzie trwać dalej w twoim umyśle w zależności od tego, czy będziesz chciał zrobić postęp i być pewnym co do tego, że oferuję ci twoją własną doskonałość. A może raczej wolałbyś pozostać tutaj i działać w oparciu o koncepcyjne wyobrażenie, że jest jakaś wartość w tym, co tu widzisz?

Rozumiesz? Tym jest właśnie ten trening umysłu. Musi się on zacząć od pewnego podstawowego przyznania, że ty, właśnie ty, jesteś niezadowolony z tego, jak postrzegasz siebie w swojej tożsamości, w relacji z tym światem oraz z rzeczami wokół siebie. Jest to po to, by wytrenować twój umysł w systematyczny sposób, byś zaczął patrzeć na siebie inaczej i by można było przedstawić nowego ciebie światu. Dzięki temu świat zobaczy cię w nowym świetle, ponieważ uznasz, że jesteś przyczyną tego świata. Czy jest to dla ciebie w porządku? Tak, tamto wydarzenie było tym, co chcieliśmy, żebyś zobaczył. Ze względu na naturę tej pierwszej kasety wideo zrobimy dla ciebie i dla każdego na tym świecie bardzo szybkie powtórzenie pierwszych pięćdziesięciu lekcji. A zaczniemy od podstaw, od lekcji numer jeden:

Cokolwiek widzę, nic nie znaczy.

I przyjrzymy się tytułom pierwszych pięćdziesięciu lekcji. Jeżeli akceptujesz podstawowe założenie, że możesz w tym czasie i w tym miejscu przemienić swój umysł, to masz szansę coś przeżyć w samym środku tego przeglądu. Obejrzyj to ze mną.

LEKCJE TRENINGU UMYSŁU KURSU CUDÓW

Teraz spójrzmy krótko na pierwsze pięćdziesiąt lekcji Kursu Cudów. Pierwsze siedem to lekcje, które zamierzamy przerobić dzisiaj.

1. Cokolwiek widzę, nic nie znaczy.

2. Nadałem wszystkiemu, co widzę, całe znaczenie, jakie to ma dla mnie.

3. Nie rozumiem niczego, co widzę.

4. Te myśli nic nie znaczą.

5. Nigdy nie jestem zaniepokojony z powodu, o którym myślę.

6. Jestem zaniepokojony, ponieważ widzę coś, czego nie ma.

7. Widzę tylko przeszłość.

8. Mój umysł jest pochłonięty przeszłymi myślami.

9. Niczego nie widzę takim, jakim jest teraz.

10. Moje myśli nic nie znaczą.

11. Moje nic nie znaczące myśli ukazują mi nic nie znaczący świat.

12. Jestem zaniepokojony, ponieważ widzę świat bez znaczenia.

13. Świat bez znaczenia rodzi lęk.

14. Bóg nie stworzył świata bez znaczenia.

15. Moje myśli to obrazy, które wytworzyłem.

16. Nie mam żadnych neutralnych myśli.

17. Nie widzę żadnych neutralnych rzeczy.

18. Nie jestem sam w doświadczaniu skutków mojego widzenia.

19. Nie jestem sam w doświadczaniu skutków moich myśli.

20. Jestem zdecydowany widzieć.

21. Jestem zdecydowany widzieć rzeczy inaczej.

22. To, co widzę, jest formą zemsty.

23. Mogę uciec ze świata, który widzę, poprzez porzucenie atakujących myśli.

24. Nie dostrzegam swoich najlepszych korzyści.

25. Nie wiem, po co jest cokolwiek.

26. Moje atakujące myśli atakują moją nietykalność.

27. Ponad wszystko chcę widzieć.

28. Ponad wszystko chcę widzieć rzeczy inaczej.

29. Bóg jest we wszystkim, co widzę.

30. Bóg jest we wszystkim, co widzę, ponieważ Bóg jest w moim umyśle.

31. Nie jestem ofiarą świata, który widzę.

32. Wymyśliłem świat, który widzę.

33. Jest inny sposób patrzenia na świat.

34. Mógłbym zamiast tego widzieć pokój.

35. Mój umysł jest częścią Umysłu Boga. Jestem bardzo święty.

36. Moja świętość ogarnia wszystko, co widzę.

37. Moja świętość błogosławi świat.

38. Nie ma niczego, czego moja świętość nie mogłaby dokonać.

39. Moja świętość jest moim zbawieniem.

40. Jestem błogosławiony jako Syn Boga.

41. Bóg towarzyszy mi, dokądkolwiek idę.

42. Bóg jest moją siłą. Widzenie jest Jego darem.

43. Bóg jest moim Źródłem. Nie mogę widzieć bez Niego.

44. Bóg jest światłością, w której widzę.

45. Bóg jest Umysłem, którym myślę.

46. Bóg jest Miłością, w której przebaczam.

47. Bóg jest siłą, której ufam.

48. Nie ma się czego bać.

49. Głos Boga mówi do mnie przez cały dzień.

50. Podtrzymuje mnie Miłość Boga.

 

 

Jesteśmy z powrotem. I być może w samym środku pierwszych pięćdziesięciu lekcji, w lekcjach trzydziestych lub czterdziestych, natrafiasz na lekcję, która mówi: Bóg towarzyszy mi, dokądkolwiek idę – a więc wracamy do samego początku – lub może mówi: Bóg jest Umysłem, którym myślę,lub: życie jest wieczne,a ta mała przestrzeń i czas trwały tylko przez chwilę w moim umyśle,bez żadnego wpływu na wieczność.

Jest bardzo możliwe,abyś po przyjęciu i zaakceptowaniuzasadniczego kierunku, zawartego w twoim koncepcyjnym wyobrażeniu,miał bardzo szybkie doświadczenie tego,co w tzw. ewolucji nazywa sięmetamorfozą twojego umysłu.Chodzi tu po prostu o to,że skoro się utożsamiłeś,to wracasz w progresywny sposób z czasoprzestrzeni,z idei tego, kim byłeś– a dzieje się to w kwantowej chwili, czyli jak mówi Kurs: w świętej chwili –ku urzeczywistnieniu pełni tego, kim jesteś.

 

Problem, który masz ze mnąi ze swoją decyzją, by już mnie dalej nie słuchać,co oznacza, że tu wrócisz,w innym czasie i miejscu, po to, by mnie wysłuchać,skoro jest to kurs wymagany.Lecz jeśli zacznę od lekcji numer 1,to natychmiast stanie się dla ciebie oczywiste,dlaczego odrzucasz te nauki,nawet jeśli przyznajesz,że lekcja numer 1 mówi prawdę.Jesteś gotowy?

 
Lekcja numer 1 z Ćwiczeń Kursu Cudów: 

Cokolwiek widzę, nic nie znaczy.

 

Ten świat jest zupełnie bez sensu. Nie ma nikogo tam w świecie, uśmiechającego się razem ze mną, w jakimś czasie i miejscu w tym świecie, kto nie powiedziałby: Ten świat nic nie znaczy. Jest absolutnie bez sensu. Zupełnie nie potrafię go zrozumieć. Wszystko, co mi się przydarza, to po prostu och… i tak dalej, i dalej z ciągłym żalem.

A czy chcesz zobaczyć, czy już wiesz, że robisz postępy w tych naukach? To spróbujmy w ten sposób: Ten świat nic nie znaczy! Nienawidzę go! Tracę wszystko, co kocham. O kurka wodna! Przecież ten świat nic nie znaczy! Nie muszę uczestniczyć w nic nie znaczącym świecie, ponieważ doszedłem do lekcji numer 2, która mówi, że to ja nadałem światu całe znaczenie, jakie on ma! W porządku?

A lekcja numer 3 mówi: Nie rozumiem niczego, ponieważ rzeczywiście nie rozumiesz niczego.

Tak więc mamy pierwsze trzy lekcje: Cokolwiek widzę, nic nie znaczy. To zupełnie bez sensu być tutaj. Chwileczkę! To ja nadałem światu znaczenie, jakie on ma. Ale to wcale mi nie pomaga, ponieważ nie rozumiem niczego wewnątrz siebie i tego, co w świecie. Teraz jesteś gotowy spojrzeć na pierwsze trzy lekcje.

Oglądaj i słuchaj.

Zacznijmy więc teraz ten trening umysłu od lekcji numer 1, która mówi, że wszystko, co widzę, jest bez sensu.

 

Cokolwiek widzę w tym pokoju, na tej ulicy, z tego okna, w tym miejscu, nic nie znaczy.
Teraz rozejrzyj się wokół siebie i natychmiast zacznij praktykować to, co będziemy mówić:

Ten stół nic nie znaczy.

To krzesło nic nie znaczy.
Ta ręka, na którą patrzę, moja ręka, nic nie znaczy.

Moja stopa nic nie znaczy.

Ten długopis na stole nic nie znaczy.

Ta lekcja nic nie znaczy.

Teraz rozejrzyjmy się trochę dalej, poza twoje najbliższe otoczenie,
i zastosujmy tę ideę w szerszym zakresie:

Tamte drzwi nic nie znaczą.
Tamto ciało nic nie znaczy.
Tamta lampa nic nie znaczy.

Tamten znak nic nie znaczy.
Tamten cień nic nie znaczy.

Oto chodzisz sobie i mówisz: To wszystko nic nie znaczy.

Zauważ, że stwierdzenia te nie są ułożone w żadnym porządku i nie dopuszczają do różnicowania typów rzeczy, do których się odnoszą. To właśnie jest celem tego ćwiczenia. Stwierdzenie powinno być zastosowane do dowolnej rzeczy, na którą spojrzysz. Pracując z myślą na dzisiaj, używaj jej całkowicie bez rozróżnień. Nie próbuj odnosić jej do wszystkiego, co widzisz, gdyż ćwiczenia te nie powinny stać się rytuałem. Upewnij się tylko, że nie wykluczasz specjalnie czegoś, co widzisz. Jedna rzecz jest taka sama jak każda inna, jeśli chodzi o zastosowanie myśli na dzisiaj.

A jest tak po prostu dlatego, że cokolwiek widzisz, naprawdę nic nie znaczy.

 


Teraz przejdźmy do lekcji numer 2:

Nadałem wszystkiemu, co widzę w tym pokoju, na tej ulicy, z tego okna, w tym miejscu, całe znaczenie, jakie to ma dla mnie.

 

Ćwiczenia z tą myślą są takie same jak te dotyczące myśli pierwszej. Zacznij od rzeczy, które są blisko ciebie, i stosuj tę myśl w odniesieniu do czegokolwiek, na co padnie twoje spojrzenie. Następnie rozszerz obszar widzenia. Obróć głową tak, byś objął to, co widzisz po każdej stronie.

Jeśli to możliwe, odwróć się i zastosuj tę myśl do tego, co jest za tobą. Unikaj wszelkich możliwych rozróżnień przy wyborze obiektów  do zastosowania tej myśli. Nie koncentruj się na niczym szczególnym oraz nie próbuj zawrzeć wszystkiego, co widzisz w danym obszarze, bo wprowadzisz napięcie.

 

Pamiętaj, że to ty nadałeś wszystkiemu, co widzisz, całe znaczenie, jakie to ma. Rozejrzyj się spokojnie dokoła dość szybko. Staraj się uniknąć selekcji pod względem rozmiaru, jasności, koloru, materiału czy względnego znaczenia danej rzeczy dla ciebie. Po prostu bierz te przedmioty takimi, jakimi je widzisz. Postaraj się zastosować te ćwiczenia z równą swobodą do ciała, jak i do guzika, muchy lub podłogi, ręki lub jabłka. Wyłącznym kryterium do zastosowania tej myśli wobec wszystkiego jest sam fakt, że spoczęło na tym twoje oko. Nie próbuj włączać niczego szczególnie, ale też bądź pewien, że niczego specjalnie nie wykluczasz.

 

Tak więc masz lekcję numer 2: to ty nadałeś wszystkiemu, co widzisz, całe znaczenie, jakie to ma.


Teraz słuchaj. Lekcja numer 3:

Nie rozumiem niczego, co widzę w tym pokoju lub na tej ulicy, lub z tego okna, lub w tym miejscu.

Tak naprawdę nie rozumiem niczego, co widzę gdziekolwiek.

 

Zastosuj tę myśl w taki sam sposób jak poprzednie, bez czynienia jakichkolwiek rozróżnień. Cokolwiek widzisz, staje się odpowiednim podmiotem do zastosowania tej myśli. Bądź pewien, że nie podajesz w wątpliwość, czy dana rzecz nadaje się do zastosowania tej myśli. To nie są ćwiczenia w osądzaniu i każda rzecz, którą widzisz, jest odpowiednia. Niektóre z rzeczy, które widzisz, mogą mieć dla ciebie zabarwienie emocjonalne. Staraj się odłożyć na bok tego rodzaju odczucia i użyj tych rzeczy po prostu tak, jak użyłbyś czegokolwiek innego.

 

Celem tych ćwiczeń jest pomóc ci oczyścić twój umysł ze wszystkich przeszłych skojarzeń, tak byś mógł zobaczyć rzeczy dokładnie takimi, jakimi ukazują ci się teraz, i uświadomić sobie, jak niewiele o nich naprawdę wiesz. Istotne jest więc, abyś zachował doskonale otwarty umysł, nieskrępowany osądem w wybieraniu rzeczy, do których dzisiejsza myśl ma być zastosowana. Dla tego celu jedna rzecz jest taka sama jak każda inna: równie odpowiednia i dlatego też równie użyteczna.

Po prostu zachowaj otwarty umysł i przyznaj, że nie rozumiesz niczego, co widzisz.

Więc nie rozumiem niczego, co widzę… W starożytnej tradycji Wschodu było to znane jako „boska ignorancja”. Istnieje mnóstwo sposobów nauczania tego, lecz zasadniczo koncepcyjny umysł – ktoś, kto nie wie, kim jest – tak naprawdę niczego nie wie. A jego determinacja, by dalej utożsamiać się z ograniczeniem, które sam sobie narzuca, jest powodem, dla którego tutaj się znajduje.

Więc przyjrzeliśmy się idei, że nie rozumiem niczego, co widzę, w połączeniu z ideą: to ja nadałem wszystkiemu całe znaczenie, jakie to ma, oraz z moją pewnością, którą ci oferuję, że cokolwiek widzisz, nic nie znaczy. A w oparciu o to, czym jest rzekomo ten świat w twojej koncepcyjnej pamięci, masz wszelkie prawo, by być zniechęconym. Chcę podzielić się z tobą chwilą zniechęcenia z powodu bezsensowności tej nędznej rudery egzystencji, tak abyś zaczął widzieć, że to w tobie jest światło alternatywy, ponieważ zaangażowałeś się w doświadczenie transformacji.


Spojrzenie na lekcję numer 4
wymaga teraz, byś z własnej perspektywy analizowania przyznał, że skoro oddzieliłeś się chwilowo od obiektywnej rzeczywistości, to myśli, w których uczestniczysz we własnym umyśle, również nic nie znaczą. Wymaga to trochę praktyki, ponieważ masz nawyk znajdowania odpowiedników w swojej koncepcyjnej tożsamości i opierasz się na obiektywnym skojarzeniu ze swoją cielesną formą w złudzeniu obiektywności czasoprzestrzeni.

Co więc oferuje ci ten trening? Spróbujmy go razem. Mniejsza o to, jakie masz myśli. Tylko ty wiesz, jakie masz myśli. A twoja próba oszacowania, w jaki sposób świat określa twoją wartość w oparciu o twoje prywatne myśli, jest bezskuteczną próbą zdefiniowania, za pomocą świata, jak ty się czujesz. Wchodzimy w ten podstawowy trening, ponieważ jest on wszystkim, co tak naprawdę możesz ze mną zrobić.

Jeśli zakończymy te pierwsze siedem lekcji Kursu Cudów, to na końcu kontinuum tej oferty, którą daje ci ten film wideo, prawdopodobnie po prostu opuścisz ten świat, bo nigdy cię tu nie było. To byłoby tym, co ustanawia mnie zaawansowanym nauczycielem, ponieważ w oświeconym umyśle, czyli w moim doświadczeniu tego treningu uwalniania mechanizmów obronnych mojej tożsamości, a więc dzięki mej chęci, by pozwolić Bogu być Bogiem, a Wiecznemu Źródłu Rzeczywistości reprezentować moją pełnię, jest to rozwiązanie, które ci oferuję.

Więc twoje myśli nic nie znaczą. A ty jesteś zaniepokojony. Teraz zaproponuję ci lekcję numer 5, która naprawdę rozwiąże prawie każdy twój problem. Jesteś samym stanem zaniepokojenia.

 

Lekcja numer 5 mówi, że nigdy nie jesteś zaniepokojony z powodów, o których myślisz, ponieważ nie jesteś zaniepokojony z powodów, o których myślisz.

Jeśli zaczniesz badać swoją relację z samym sobą ze swojej perspektywy, to stanie się dla ciebie nader oczywiste, że jesteś ciągle zaniepokojony z powodu wszystkiego, co rozpoznajesz w swoim obiektywnym utożsamieniu. Nie będę wdawał się w szczegóły idei, że konieczne jest, abyś rozpoczął praktykę tego Kursu Cudów, ale w jakimś punkcie nie będziesz w stanie uniknąć idei zawartej w słowie: „przebaczenie”, ponieważ ten podstawowy trening, którego zaczynasz teraz doświadczać, powie ci, że masz wszelkie prawo się denerwować i że rozwiązanie polega na tym, że sam jesteś przyczyną własnego żalu. Lecz decyzja, by się denerwować i sposób, w jaki się denerwujesz, nie dotyczą konkretnego zastosowania własnego umysłu do usprawiedliwienia chwili żalu, bo w ten sposób zachowujesz w sobie motyw zemsty, który trzyma cię w tym czasie i miejscu.

Więc lekcja numer 5 mówi, że nie jesteś zaniepokojony z powodów, o których myślisz. Do praktykowania tego wybierzmy jakąś osobę. „Jestem zaniepokojony, ponieważ robisz to lub tamto”, będzie zawierało w twoim umyśle wiele rzeczy, które wciąż usprawiedliwiają potrzebę bycia zaniepokojonym i dążenia do zemsty, a zemsta będzie usprawiedliwiać podtrzymywanie konieczności odczuwania bólu i osamotnienia, które dotychczas stanowiły o twoim pojęciu o sobie.

Lecz oto nagle ja jestem z tobą. Odbieramy tysiące telefonów z całego świata i słyszymy:

„Zacząłem to praktykować w miejscu, w którym się znajdowałem. Byłem w świecie i zmagałem się z niemożliwą sytuacją, aż nagle przyszła do mnie ta bardzo prosta lekcja, że to naprawdę nie dlatego byłem zaniepokojony”. Może to być dla ciebie bardzo cenne, ponieważ tak naprawdę niepokoi cię praktycznie wszystko. I potem znajdujesz rozwiązanie, lecz odczuwasz potrzebę usprawiedliwiania swego bytu poza Stwarzającym Źródłem. Prosty fakt wynikający z tego treningu, czy też z deklaracji Tekstu tego Kursu Cudów, pochodzący z pewności mojego umysłu, jest taki, iż ten świat tak naprawdę trwał tylko przez chwilę w twoim umyśle i że właściwie się skończył i zniknął. A twoja potrzeba usprawiedliwiania go i zachowania w organizacyjnej procedurze czasoprzestrzeni, czyli lokalizowania się w jakimś punkcie oraz potrzeba obrony własnej tożsamości, będą cię niepokoić. Nie może cię nie niepokoić, ponieważ niepokoi cię wszystko, co robi świat. Dlaczego jesteś zaniepokojony? Oto wielki krok. Może będziesz w stanie zrobić go wraz ze mną, w związku z tym, co nazwalibyśmy „wirtualną rzeczywistością”.

Jesteś zaniepokojony. Czy jesteś gotowy? Tak, właśnie ty! Jesteś zaniepokojony, ponieważ widzisz coś, czego nie ma. Dosłownie jest to zawarte w tym, co nazwałbyś „układem odniesienia świetlnej formy”. Jest projekcją, wytworem twojego umysłu, ściśle związanym z tobą, i tak naprawdę nie istnieje. Twoja potrzeba, by to trzymać, czyli określać rozwiązanie, które znalazłeś w związku z dramatem tej historii, i opowiadasz ją sam sobie, jest absolutnie bez znaczenia. Cały twój lęk to twoja konieczność, by zachować swoje wyobrażenia w nienaruszonym stanie. Nie tylko zachowujesz je w nienaruszonym stanie, ale i oddzielasz jedno wyobrażenie od drugiego i nadajesz jakiemuś konkretnemu ciału rzeczywistość, która musi cię rozczarować w twojej relacji ze sobą samym, ponieważ naprawdę jest to odzwierciedlenie twojego własnego umysłu i ono będzie cię niepokoić. A ja zaczynam się cieszyć, ponieważ jest możliwe, że już to zobaczyłeś.

Spójrz na mnie. Gdy zacząłeś na mnie patrzeć, natychmiast cię zaniepokoiłem, ponieważ próbowałeś zrozumieć, co u diabła miałby robić zaawansowany nauczyciel. Skoro zaczynam od całkowitego zaprzeczenia twojej koncepcyjnej jaźni, to gdyby udało ci się zostać ze mną wystarczająco długo, by przyznać, że możesz rzeczywiście zmienić swoje zdanie o sobie – a to się nazywa cudem – to zaczniesz być bardzo szczęśliwy. Dlaczego?

Ponieważ jest to Kurs Cudów. Jest to kurs wymagany. Nie możesz uniknąć znalezienia rozwiązania problemu, który rzekomo cię dręczy, ponieważ w bardzo podstawowym, tzw. pojedynczym sensie, wszystkie problemy mają rozwiązanie. Gdyby udało mi się sprawić, byś zobaczył teraz wraz ze mną – poprzez mój umysł oraz energię miłości, którą czuję do ciebie – że masz tylko jeden jedyny problem: oddzielenie od Wiecznego Życia, i że masz jedno jedyne rozwiązanie: przyznanie, że jesteś całkowity i doskonały, jakim zostałeś stworzony, to zastosowałbyś moc swoich własnych pojęć, i dosłownie zdecydowałbyś się opuścić ten świat.

Oczywiście, że jesteś zaniepokojony, a jesteś zaniepokojony, ponieważ widzisz coś, czego nie ma. Oferując ci tę pewność mojego uzdrowionego umysłu, reprezentuję dla ciebie transformację twojego wyobrażonego skojarzenia ze sobą. Istnieje bardzo podstawowa nauka w religijnym przesłaniu mojego zbawiciela Jezusa Chrystusa, który powiedział w bardzo prosty sposób:

Będę reprezentował twoją własną pełną Jaźń, dopóki nie poznasz swojej własnej pełnej Jaźni.

 

Więc jako ciało reprezentowałeś skupisko czasu, oparte na zachowaniu oddzielenia. Jako doskonałe ciało w chwili zmartwychwstania, czyli przekształcenia cząsteczkowych form twojej świetlnej tożsamości, będziesz wizją pełni siebie. Więc czy pamiętasz, co powiedzieliśmy?

Oto jest tu ten staruszek, na którego patrzysz z perspektywy swojej świadomości, i który śmie oferować ci pełnię rozwiązania całkowicie nie opartego na tym świecie. Wszyscy zaawansowani nauczyciele rozpoznają w idei opuszczenia czasu nierzeczywistość tego świata, ponieważ rozpoznanie nierzeczywistości tego świata będzie rozpoznaniem niemożliwości śmierci.

I tak przeskoczyłem do przodu ku idei, że nie ma śmierci, tak abyś mógł rozpoznać, że oferuję ci, w tym czasie i w tym miejscu, i na tym filmie wideo, natychmiastową możliwość tego, byś po prostu odwrócił procedurę, która doprowadziła cię do tej idei powolnego czasu. I z całą pewnością natychmiast zobaczysz nierzeczywistość tego świata. A więc spójrzmy teraz razem…

Zajmie to nam tylko chwilę. Już o tym mówiliśmy… Spójrzmy na lekcje 4, 5 i 6 z Książki Ćwiczeń tego Kursu Cudów. Spójrz.

Teraz jesteśmy przy lekcji numer 4 i zaczniemy praktykować:

Te myśli nic nie znaczą. Są one jak rzeczy, które widzę w tym pokoju. Inaczej niż poprzednio, ćwiczenia te nie zaczynają się od idei na dany dzień.

 

W tych okresach praktyki zacznij od zwracania uwagi na myśli, które przepływają przez twój umysł w ciągu około minuty. Następnie zastosuj do nich główną ideę, czyli: Te myśli nic nie znaczą. Jeżeli już jesteś świadomy jakichś nieszczęśliwych myśli, użyj ich jako podmiotu dla tej idei. Nie wybieraj jednak tylko tych myśli, które uważasz za „złe”. Jeśli wyćwiczysz się w patrzeniu na swoje myśli, odkryjesz, iż stanowią one taką mieszaninę, że właściwie żadna z nich nie może być nazwana „dobrą” lub „złą”. Oto dlaczego nic one nie znaczą.

 

Przy wybieraniu przedmiotów,  by zastosować dzisiejszą myśl, jak zwykle wymagana jest konkretność. Nie obawiaj się użycia „dobrych” myśli na równi ze „złymi”. Żadna z nich nie reprezentuje twoich prawdziwych myśli, które są przez nie zakryte. „Dobre” myśli to zaledwie cienie czegoś, co leży poza nimi, a cienie utrudniają widzenie. „Złe” myśli blokują widzenie i je uniemożliwiają. Ty nie chcesz ani jednych, ani drugich.

 

Jest to bardzo ważne ćwiczenie i będzie ono powtarzane od czasu do czasu w różnej formie. Naszą intencją jest tutaj wyćwiczenie cię w stawianiu pierwszych kroków ku celowi, którym jest oddzielenie tego, co bez znaczenia, od tego, co ma znaczenie. Jest to pierwsze podejście w tym dalekosiężnym zamierzeniu, by nauczyć się widzieć to, co bez znaczenia, jako położone na zewnątrz ciebie, to zaś, co ma znaczenie, wewnątrz. Jest to także początek ćwiczenia twego umysłu w rozpoznawaniu tego, co jest takie samo, i tego, co jest różne.

 

Używając swych myśli do zastosowania dzisiejszej idei, zidentyfikuj każdą myśl poprzez główną postać lub wydarzenie, które są w niej zawarte, na przykład:

„Myśl, którą mam o tym, czymkolwiek to jest, nic nie znaczy.
Jest ona jak rzeczy, które widzę w tym pokoju, a one są bez znaczenia”.

 

Możesz także użyć tej idei wobec jakiejś konkretnej myśli, którą uznajesz za szkodliwą. Taka praktyka jest użyteczna, ale nie może zastąpić procedury bardziej przypadkowego wyboru, jaka ma być stosowana w ćwiczeniach. Nie obserwuj jednak swoich myśli dłużej niż około minuty. Nie masz jeszcze zbyt dużego doświadczenia, by unikać tendencji do bezcelowego pogrążania się w myślach.

 

Co więcej, ponieważ ćwiczenia niniejsze są pierwszymi tego typu, możesz odkryć, że jest ci trudno zawieszać osąd w związku z myślami. Nie przejmuj się tym. Powrócimy, by przyjrzeć się temu później.

 

Przejdźmy teraz dalej do lekcji numer 5, która da ci zupełnie nowe pojęcie o sobie. 

Nigdy nie jestem zaniepokojony z powodu, o którym myślę.

 

Myśl tę, podobnie jak poprzednią, odnieść można do każdej osoby, sytuacji czy wydarzenia, które, jak sądzisz, powoduje twój ból. Stosuj ją szczególnie do tego, co uważasz za przyczynę swego niepokoju, opisując to odczucie dowolnym określeniem, które wyda ci się odpowiednie. Niepokój ten może przybrać postać lęku, zmartwienia, przygnębienia, troski, gniewu, nienawiści, zazdrości czy niezliczonych innych form, z których wszystkie będą postrzegane jako różne. To nie jest prawda. Dopóki jednak nie nauczysz się, że forma nie ma znaczenia, każda forma będzie odpowiednim podmiotem ćwiczeń na dzisiaj. Zastosuj tę samą ideę wobec każdej z nich oddzielnie. Jest to pierwszym krokiem ku ostatecznemu zrozumieniu, że są one wszystkie takie same.

 

Kiedy używasz idei na dzisiaj do konkretnego postrzeganego powodu niepokoju w jakiejkolwiek formie, używaj zarówno nazwy formy, w której widzisz niepokój, jak i przyczyny, którą mu przypisujesz. Na przykład:

„Nie jestem naprawdę zły na takiego a takiego, czy na ten incydent, z powodu, o którym myślę.
Nie boję się naprawdę tego, co się tu dzieje z powodu, o którym myślę”.

Jednak z drugiej strony nie powinno to zastępować okresów ćwiczeń, w których najpierw dokonujesz przeglądu swego umysłu w poszukiwaniu „źródeł” niepokoju, w które wierzysz, oraz form niepokoju, które, jak sądzisz, z nich wypływają.

 

W tych ćwiczeniach, bardziej niż w poprzednich, może być trudno o całkowitą bezstronność i unikanie nadawania niektórym podmiotom większej wagi niż innym. Pomocnym może być poprzedzenie ćwiczenia stwierdzeniem takim, jak to:

„Nie ma drobnych niepokojów. Wszystkie one w jednakowym stopniu zakłócają spokój mojego umysłu”.

 

Następnie wyszukaj w swoim umyśle wszystko, co cię akurat martwi, bez względu na to, w jak dużym czy małym stopniu, twoim zdaniem, to czyni.

 

Okazać się też może, że wykażesz mniejszą gotowość użycia dzisiejszej myśli w stosunku do niektórych postrzeganych  źródeł niepokoju niż w stosunku do innych. Jeżeli to nastąpi, pomyśl najpierw o tym:

„Nie mogę zatrzymać tej formy niepokoju, a pozwolić odejść innym.
A więc dla celów tych ćwiczeń, będę wszystkie moje niepokoje uważał za jednakowe”.

 

To będzie również dotyczyło rzeczy, którymi wydajesz się martwić. Spróbuj tak: „Nie martwię się tym z powodów, o których myślę”. Lub: „Nie jestem strapiony tym z powodów, które wydają się powodować moje strapienie”.

 

W lekcji tej chodzi więc o to, aby pamiętać, że nigdy nie jestem zaniepokojony z powodu, o którym myślę.


Przechodzimy teraz do lekcji numer 6
, która z całą pewnością stwierdza prawdę:

Jestem zaniepokojony, ponieważ widzę coś, czego nie ma.

 

Ćwiczenia z tą myślą są bardzo podobne do poprzednich. Znowu konieczne jest, aby przy każdym zastosowaniu głównej myśli nazwać zarówno formę niepokoju (dlaczego jesteś zły, dlaczego jesteś zalękniony, czym się martwisz, co cię przygnębia) jak i jego domniemane źródło. Na przykład:

„Jestem bardzo zły na kogoś lub na tę sytuację, ponieważ widzę coś, czego nie ma.
Martwię się sytuacją, w której się znajduję, ponieważ widzę coś, czego tak naprawdę tam nie ma”.

 

Dzisiejsza myśl nadaje się do zastosowania w odniesieniu do czegokolwiek, co wydaje się cię niepokoić, i może być z powodzeniem wykorzystywana w tym celu przez cały dzień. Wymagane trzy lub cztery okresy praktyki powinny być jednak poprzedzone trwającym około minuty przeszukiwaniem umysłu, tak jak poprzednio, oraz zastosowaniem przewodniej idei w stosunku do każdej niepokojącej myśli ujawnionej podczas przeszukiwania.

 

Jeżeli znowu bardziej opierasz się zastosowaniu tej idei do niektórych niepokojących myśli niż do innych, przypomnij sobie dwie przestrogi przedstawione w poprzedniej lekcji:

„Nie ma drobnych niepokojów. Wszystkie w jednakowym stopniu zakłócają spokój mojego umysłu”.

 

I dodaj: „Nie mogę zatrzymać tej formy niepokoju, a pozwolić odejść innym. A więc dla celów tych ćwiczeń będę je wszystkie uważał za jednakowe”, ponieważ tu i teraz tak naprawdę nic się nie dzieje, a ja jestem zaniepokojony, ponieważ widzę coś, czego nie ma.

Gdy oferuję ci całkowite rozwiązanie, a ty zaczynasz przechodzić doświadczenie, przez które, jak wiem, wielu z was przechodzi, jest to dla mnie bardzo radosne wydarzenie, ponieważ jest dosłownie niemożliwe, byśmy się nie znali we wszystkich skojarzeniach, które kiedykolwiek pojawiły się na tym świecie od początku czasu. I podczas gdy może to wymagać przyjrzenia się sobie i rezultatowi, którego chcesz w procesie uznawania własnej tożsamości, to ja mogę cię zapewnić, że jaźń, ta percepcyjna jaźń, którą utożsamiasz z obiektywną istotą w tym ciele, poruszającą się w tej czasoprzestrzeni, jest złudzeniem. A jest złudzeniem, ponieważ nie ma ona źródła rzeczywistości.

Powtórzmy:

Istnieje jedna Pełnia Życia Wiecznego, reprezentowana przez Pojedyncze Źródło, którego ty jesteś pełną częścią. Ta idea oddzielenia w czasoprzestrzeni demonstruje twoją zdolność do używania mocy twojego umysłu – w oparciu o złudzenie myślokształtów, które są szczegółami w twoim własnym odniesieniu historycznym, a także szczegółami całej historii tego świata – po to, by odtwarzać ciągle na nowo, ciągle od początku, twoją potrzebę uzasadniania obiektywnej rzeczywistości, której wydajesz się być częścią. Rezultatem tego jest śmierć. Ty wiesz, że twoim rezultatem – tak, mówię do ciebie, oglądającego ten film – jest to, że zestarzejesz się i rozchorujesz, i umrzesz albo nagle powali cię choroba, albo zostaniesz zaatakowany i odniesiesz obrażenia, oraz że jesteś podatny na zranienie. A jesteś podatny na zranienie, ponieważ sposób, w jaki zachowujesz konstrukcję ataku i obrony w swoim umyśle, pozwala ci trzymać się żalu czy niepokoju, co uzasadnia tę myśl, że to miałoby być życiem.

Posłuchaj mnie teraz uważnie, ponieważ mówię wprost do ciebie w twoim własnym umyśle.

Oferuję ci alternatywę, czyli to, kim naprawdę jesteś. I znasz ją bardzo dobrze. A w tym treningu umysłu, czyli pod patronatem nauk naszego zbawiciela Jezusa Chrystusa, byłoby niemożliwe, abyś nie musiał przyznać koncepcyjnie, że utożsamiliśmy się z oddzieleniem od Pojedynczego Źródła. Jestem pewny w moim własnym umyśle, że jesteś doskonały i całkowity, takim, jakim stworzył cię Bóg. I jestem teraz z tobą, w tej chwili, w tym czasie, oferując ci tę pewność w twoim koncepcyjnym umyśle, jako alternatywę dla tego, czym myślałeś, że jesteś. I wiem na pewno, że w tym czasie i w tym miejscu zaakceptowałeś to ode mnie jako przesłanie, które chciałeś usłyszeć jako alternatywę wobec żalów i bólu oraz śmierci, których doświadczasz.

Naprawdę to usłyszałeś i naprawdę opuściliśmy ten świat. Tak więc idea, że miałbyś być zaniepokojony, jest dla ciebie obecnie bardzo cenna. Otóż idea, że nie ma żadnego rozwiązania problemu dotyczącego twojej tożsamości, zaczyna cię teraz ekscytować, ponieważ przechodzisz doświadczenie alternatywy dzięki praktyce nawet tych pierwszych siedmiu lekcji, które robisz ze mną. A z pewnością zauważyłeś, że użyjemy tych pierwszych pięćdziesięciu dni, by zaofiarować ci kompletną alternatywę.

Zobaczyłeś więc, że to przesłanie spoza czasu, oferujące ci trening umysłu, czyli zmianę sposobu myślenia, musi zadziałać i zadziałało. Więc radość, której, mam nadzieję, doświadczasz teraz ze mną, będzie radością płynącą ze zrozumienia, że w tym czasie i w tym miejscu mógłbym ci zaofiarować światło.

I mówią o tym lekcje, które nastąpią od tego momentu. Mówią o tym, że istnieje światło mocy Miłości, która jest dla ciebie dostępna, gdy chwilowo wymieniamy się pewnością, że pochodzimy ze wspólnego Źródła. Jeśli przejrzysz następne filmy, które nagraliśmy, to film numer 2 będzie mówił o idei, że jesteś podróżnikiem w czasie. A będzie mówił o idei, że jesteś podróżnikiem w czasie po prostu dlatego, że w swoim koncepcyjnym związku ze mną wszystko, co widzisz, tak naprawdę już przeminęło i odeszło.

Czy wiedziałeś o tym? Gdy patrzysz na mnie teraz, gdziekolwiek jesteś, te wszystkie struktury organizacyjne w twoim umyśle są jedynie wspomnieniami twojego pojęcia o sobie. W pewnym szczególnym sensie żaden człowiek opierający się na koncepcjach nigdy nie jest faktycznie tu i teraz.

A więc drugi film będzie mówił o podróżowaniu w czasie. I mam nadzieję, że go obejrzysz. A trzeci film powie o idei kwantowej rzeczywistości i stwierdzi bardzo prosto, że dzięki temu treningowi możesz urzeczywistnić chwilę, w której twoja przyczyna i skutek, trzymające cię w liniowym czasie, załamują się i doznajesz cudu, czyli uświadamiasz sobie, że ten świat skończył się i zniknął dawno temu.

W ten sposób dochodzimy do ostatniej lekcji w tym konkretnym wysiłku, by cię przekonać, żebyś zaczął praktykować ten trening umysłu. I jest to lekcja numer 7, a brzmi ona tak: Widzę tylko przeszłość.

Chcę, żebyś zwrócił na nią szczególną uwagę ze względu na żywotną naturę tego pojęcia, że faktycznie widzisz tylko przeszłość. A lekcja numer 7 będzie się pojawiać, gdy pójdziemy dalej. Być może widziałeś niektóre nasze filmy. Lekcja numer 7 będzie powtarzana na wszystkich filmach treningu umysłu do lekcji 50 jako przypomnienie, że wszystko, co widzisz, tak naprawdę skończyło się i odeszło. A dla wielu z was stało się to teraz bardzo radosnym doświadczeniem, ponieważ pozwala to wam widzieć tu i teraz.


Obejrzyjmy razem lekcję numer 7.

Widzę tylko przeszłość.

Na początku szczególnie trudno jest uwierzyć w tę myśl. Jednakże stanowi ona racjonalną podstawę dla wszystkich pierwszych sześciu lekcji, które ćwiczyliśmy, i jest punktem początkowym do wyjścia poza czas.

Właśnie dlatego cokolwiek widzisz, nic nie znaczy.

Właśnie dlatego nadałeś wszystkiemu, co widzisz, całe znaczenie, jakie to ma.

Właśnie dlatego nie rozumiesz niczego, co widzisz.

Właśnie dlatego twoje myśli nic nie znaczą i są takie jak rzeczy, które widzisz,
tak samo nic nie znaczące jak ty sam.

Właśnie dlatego nigdy nie jesteś zaniepokojony z powodu, o którym myślisz.

Właśnie dlatego jesteś zaniepokojony, ponieważ widzisz coś, czego nie ma.

Wszystko przez to, że widzisz tylko przeszłość.

Bardzo trudno jest zmienić stare pojęcia czasu, ponieważ wszystko, w co wierzysz, jest zakorzenione w czasie oraz uzależnione od tego, że nie uczysz się tych nowych pojęć o nim.

Jednak dokładnie dlatego potrzebujesz nowych pojęć o czasie. Ta pierwsza idea dotycząca czasu nie jest wcale tak dziwna, jeśli się jej przyjrzysz.

 

Spójrz na tę filiżankę.

Widzisz filiżankę, czy też po prostu przywołujesz swoje przeszłe doświadczenie, kiedy to podnosiłeś filiżankę, kiedy miałeś pragnienie, piłeś z filiżanki, dotykałeś ustami jej brzegów, jadłeś śniadanie i tak dalej? Czy twoje reakcje estetyczne na tę filiżankę nie są również oparte na przeszłych doświadczeniach? Jakże inaczej wiedziałbyś, czy ten rodzaj filiżanki stłucze się, gdy ją upuścisz? Co w ogóle wiesz o tej filiżance poza tym, czego nauczyłeś się w przeszłości?

Nie miałbyś pojęcia o tym, czym jest ta filiżanka, gdyby nie twoja przeszła nauka. Czy więc naprawdę ją widzisz?

 

Rozejrzyj się wokół. Dotyczy to w równej mierze wszystkiego, na co spojrzysz.

Wszystko, co widzisz, już się skończyło i odeszło. W każdej chwili czasu istniejesz w całości tej przestrzeni, w tu i teraz. Radość, której doświadczasz, gdy odkrywasz jakiegoś innego nauczyciela praktykującego Kurs Cudów… Może spotkasz kogoś na ulicy i powiesz: Przyglądałem się temu treningowi umysłu, i gdy patrzę teraz na ciebie, chciałbym przyznać, wraz z tobą, że jesteś jedynie konstrukcją w moim umyśle i że tak naprawdę w ogóle cię nie widzę. Ludzie to praktykują. Odbieramy tysiące telefonów. Więc gdy spotkasz kogoś na ulicy, po prostu powiedz mu: Nie wiem, kim jesteś, ponieważ nie wiem, kim ja jestem. Lecz myślę, że przechodzę proces, w którym dzieje się ze mną coś, co doprowadzi nas do nowej świetlnej relacji w dramacie dotyczącym tego, w jaki sposób, u diabła, w ogóle się spotkaliśmy. Jeśli spotykasz kogoś na ulicy, to niemożliwe jest, abyś go spotkał z powodu, o którym myślisz.

No przecież! To musi być prawdą, ponieważ jest on po prostu skonstruowany w twoim własnym przeszłym skojarzeniu. I podczas gdy twierdzenie, że go nie znasz, może być dla ciebie cenne jako forma ochrony twej obiektywnej rzeczywistości, to tak naprawdę jest on postacią widmem w twoim własnym umyśle. Nie ma potrzeby, byś go znał, lecz jest potrzeba, byś co? Byś poznał siebie. A w naukach tych zawiera się pewność, że gdy zmienisz swe myśli o sobie, to nowy wgląd w to, kim naprawdę jesteś, uwolni żale twojej konieczności, by bronić się przed własnymi obiektywnymi skojarzeniami, czyli tzw. projekcjami w twoim umyśle.

Zrobimy powtórkę pierwszych siedmiu lekcji, lecz chciałbym ci przypomnieć, że lekcja numer 8 skieruje twoją uwagę – tak, właśnie twoją uwagę – na to, że jesteś pochłonięty własnymi myślami. Musiałem dotrzeć do ciebie w tym treningu umysłu – nawet wtedy, gdy byłeś w świecie, gdy byłeś zaabsorbowany swoją determinacją pozostania w ciele – by cię zapewnić, że wystarczy, byś przestał bronić swoich stosownych pojęć o liniowym czasie, a znajdziesz takie miejsce w swoim układzie odniesienia, w swoim umyśle, w którym alternatywa jest dostępna.

Tylko przestań wypełniać to miejsce własnymi historycznymi odniesieniami.

A więc po „Widzę tylko przeszłość”, w lekcji 8 zaoferujemy ci myśl, że jesteś pochłonięty wszystkimi swoimi starymi myślami, i doprowadzimy cię do pewności, że tak naprawdę nigdy nie widzisz tu i teraz. Tak więc praktyka tzw. zaawansowanego nauczyciela – a wielu z was przechodzi teraz to doświadczenie – polega po prostu na tym, by zaoferować ci, właśnie tu i właśnie teraz, moją pewność, że nie jesteś stąd. Jeśli widzisz tylko przeszłość, będzie to wymagało gdzieś w tobie… I być może sprowadza się to do idei kwantowej rzeczywistości lub idei cząsteczek i fal, i energii światła. Nie obchodzi mnie to. Chodzi mi jedynie o to, byś zaczął od podstawowego uznania subiektywnej rzeczywistości, czyli od przyznania, że ty jesteś przyczyną tego. I obiecuję ci – a ta obietnica przyszła z oświeconego umysłu spoza czasu – że jeśli przemienisz swój umysł, ten świat zacznie się zmieniać. A ponieważ wymaga to praktyki przemiany twojego umysłu, nie opartej na zaabsorbowaniu alternatywami, które ciągle określają to, kim myślałeś, że jesteś, powinieneś zacząć odczuwać tę radość.

Wiem, że byłeś zajęty zaspokajaniem potrzeby egzystowania w ciele i wspierania swoich rodzin miłością lub wspierania ich wojną. Bardzo dobrze znam te doświadczenia, bo sam tego doświadczałem, gdy byłem doczesną jednostką odczuwającą potrzebę definiowania mojego spokoju w oparciu o wojnę. Definiowałem też radość i honor, których doświadczałem, bo przezwyciężałem przeszkody tego świata, aż do punktu, w którym daremność tego – wynikająca z mojego ostatecznego przyznania, że było to zupełnie bez sensu i prowadziło mnie jedynie do bólu i śmierci – spowodowała bardzo szybką przemianę w moim umyśle. I wtedy miałem wizjonerskie doświadczenia alternatyw, które oferuję ci teraz.

Czy zobaczyłeś to? Czy chcesz w tym treningu umysłu przyjrzeć się swojemu stwierdzeniu, że widzisz tylko przeszłość? W tej chwili, tylko przez chwilę stojąc tutaj, uwolniłeś ze swego koncepcyjnego umysłu przekonanie, że musisz potwierdzać swoją lokalizację w czasoprzestrzeni, gdyż ona i tak się skończyła i przeminęła.

W porządku? Jest to doświadczenie, które chcemy, żebyś przeszedł w tym treningu umysłu.

Wszystko inne o koncepcyjnych pojęciach na temat tego, czym jest Kurs Cudów – wszystkie idee, w jaki sposób twój koncepcyjny umysł będzie go interpretował i rozpatrywał w kategoriach kontynuacji czasu – będą bezsensownie absurdalne, jeśli tylko zaakceptujesz pierwsze siedem lekcji.

Pamiętasz, co było powiedziane? Nie musisz w to wierzyć. Możesz to odrzucić całkowicie. Oczywiście, że mnie odrzucasz, ponieważ mówię ci, że ciebie tu nawet nie ma. Patrzę na ciebie teraz i mówię ci, że w istocie jesteś tylko wyobrażeniem, którego już nie ma w naszym związku. W tym sensie ja jestem twoim zamiennikiem. Jezus, tak pięknie w Nowym Testamencie, staje dokładnie naprzeciwko ciebie, a jeden z uczniów mówi: „Jezu, pokaż nam Boga, a my ci uwierzymy”. A on odpowiada: „Czym ty myślisz, że jesteśmy? Pokazuję ci całkowitość twojego spełnienia w relacji z wyobrażeniami, które oferujesz w tym czasie i w tym miejscu”. Wszędzie w Nowym Testamencie on powtarza: „Przyszedłem tutaj, by pokazać ci twoją własną rzeczywistość”. To jest to, co teraz robię z tobą. I zobaczyłem pytanie, które właśnie powstało w twoim umyśle: A co ze światem?

Zapomniałeś o lekcji numer 1: Cokolwiek widzisz, nic nie znaczy. Lekcja numer 2: nadałeś mu znaczenie, jakie on ma. Więc nie ma sensu pytać: a co ze światem, ponieważ lekcja numer 3 mówi, że go nie zrozumiesz, bez względu na to, jak ci zostanie objaśniony. Lekcja numer 4 mówi, że analizowanie siebie w swoim umyśle jest zupełnie bez sensu. Lekcja numer 5 mówi, że jesteś zaniepokojony, ponieważ naprawdę nie możesz tego zrozumieć.

Ja zaś ci mówię: Nie denerwuj się, jesteś w trakcie procesu. Jeśli szukasz tego, kim jesteś, to niemożliwe jest, byś nie odkrył, kim jesteś. Twoim problemem było to, że szukałeś w złym miejscu, ponieważ miejsce, w którym się znajdujesz w skojarzeniu ze sobą samym, przeminęło i już go nie ma. A jeśli przeminęło i już go nie ma, to nie możesz go odnaleźć, Będziesz musiał wejść w chwilę obecną, a wtedy stanie się to dla ciebie jasne.

Tak więc cieszymy się, że rozpoczynasz ten kurs. Spędzę tutaj z tobą jeszcze tylko minutę, oferując ci całkowitą alternatywę, i chcę, byś przyjął ją ode mnie. Czy jesteś gotowy? Wiem doskonale, kim jesteś. I to nie jest tamtym. To jest tym. Jeszcze raz: wiem doskonale, kim jesteś, i nie jest to całym tym śmietnikiem, który przetacza się przez twój umysł w związku z myślą, że musisz się przede mną usprawiedliwiać.

Wiem, że jest to trudne dla ciebie, lecz ja nauczam tutaj na bardzo podstawowym poziomie, że nie jesteś winny niczego. Koncepcja, abyś zachowywał te prywatne myśli we własnym umyśle, służy temu, abyś uznał się za winnego, po to by uznać kogoś innego za winnego waszego wzajemnego związku, i ty nazywasz to grzechem. Moje pojęcie grzechu jest pojęciem naszego zbawiciela Jezusa, który mówi, że grzech to „khata”, czyli chybienie celu. Jest to termin z łucznictwa. Będzie o tym mowa później na tym filmie. Trochę chybiasz celu. Jeśli zatrzymasz się przy mnie i wyciszysz choćby przez chwilę, to powrócisz do pełni siebie.

Czym to będzie? Twoim własnym Chrystusostwem. Czy wyłoni się ono wewnątrz twojej własnej świetlnej formy ciała? Nie może się nie wyłonić, ponieważ to ty je przyniosłeś ze sobą, gdy przyszedłeś do czasoprzestrzeni. Więc gdy pojawiłeś się w czasoprzestrzeni, przyniosłeś ze sobą proces, który zachodził w tobie, kiedy tylko tu przyszedłeś.

A więc gdy modlimy się razem, mówimy: Ojcze niebieski, dziękujemy Ci za ten czas i miejsce. Odkryjemy dzięki temu kursowi to, kim naprawdę jesteśmy. I rozpoznamy, że w tym czasie i w tym miejscu przeszedłem doświadczenie, które nie było z tego świata. Jeszcze raz: To, co ci oferuję, nie jest z tego świata.

Wielki apostoł św. Paweł powiedział: Oto ogłaszam wam tajemnicę. W mgnieniu kwantowej chwili uświadomisz sobie z doskonałą pewnością, że ten świat nie ma nic wspólnego z życiem.

A myśl, że mógłbyś nagle przebudzić się ze swojego snu i powrócić do naszej pełni, to modlitwa, którą teraz odmawiamy, będąc pewnym, że wszystkie modlitwy są wysłuchane.

A bardzo prosta modlitwa o pewności co do tego, że „Bądź wola Twoja, jako w niebie tak i na ziemi”, dała nam to rozwiązanie. Jeśli sprzeciwiasz się mojemu religijnemu żargonowi, to szkoda, ponieważ w punkcie, w którym jesteś teraz, sprzeciwiasz się wszystkiemu. Cały ten żargon czy idee, które odnoszę do ciebie i do twoich pojęć, mają ciągle pokazywać ci alternatywy dla sposobu, w jaki siebie wyrażasz. Jeśli chcesz nazywać Ducha Świętego, którego używamy w Kursie Cudów, „polem tachionowym”, to proszę bardzo! Lecz prostą prawdą jest to, że dopóki nie zaczniesz przechodzić doświadczenia alternatywnego dla swojej definicji o samym sobie, opartej na powolnym czasie, nie będziesz w stanie opuścić tego miejsca bólu i będziesz miał kolejne doświadczenie śmierci.

A zatem jestem tu z tobą, pokazując ci pełnię tego rozwiązania. A więc było to pierwszych siedem lekcji z Książki Ćwiczeń Kursu Cudów spoza czasu, pokazujących ci sposób, w jaki opuściłeś, opuścisz oraz nie możesz nie opuścić tego świata w tym momencie i w tym przedziale czasu.

Byłeś w przedziale czasu, który już nie ma dla ciebie wartości. Zniechęcenie, którego doświadczyłeś z powodu nieprzynależenia tutaj, zostało wreszcie przemienione w rozpoznanie, że to nie jest twój świat i że to nie stąd jesteś, i ty zawsze o tym wiedziałeś.

Powiem jeszcze raz: nic nie dzieje się przypadkiem i zakończymy ten film będąc pewnym, że niezależnie od tego, jak na niego trafiłeś, nie ma to nic wspólnego z wyobrażeniami, które wcześniej ustaliłeś, aby uzasadniać ten czas i to miejsce. To jest ten czas, w którym usłyszałeś to przesłanie i opuściłeś ten świat. To jest ten czas i miejsce. Nie chodzi o świat, ani o to, co jest tam, na zewnątrz, lecz o ciebie w tym doświadczeniu.

W porządku? Czy pamiętasz początek? Mówi on, że nie robisz postępów gromadząc pojęcia na ten temat. Ścieżka duchowa, idea oświecenia to nie idea obserwowania go. To wcielanie słów w życie. To przyjście i przyznanie, że pragniesz rozwiązania w sobie. I będzie ono dla ciebie dostępne, ponieważ ja jestem pewien, że jest ono dostępne dla ciebie. I reprezentuję tę pewność w twoim umyśle.

Mam nadzieję, że zobaczę cię znowu niedługo. Jest dziewięć filmów w tym cyklu i wszystkie będą dla ciebie dostępne. I wszystkie będą pochodziły z treningu umysłu danego ci w Kursie Cudów. Doświadczenie, które tysiące z was przechodzi teraz, pokazuje ci pokój i harmonię, i znajdujesz je w sobie, tak że świat, tam na zewnątrz, nie może zmienić miłości, którą obecnie dzielimy razem w naszej pewności, że poprzez naszą wzajemną miłość wyrażamy miłość Boga.

Dziękuję za cierpliwe znoszenie mojej potrzeby nauczania.

Dzięki za zaakceptowanie na podstawowym poziomie idei, że chciałbyś widzieć inaczej. I że możesz w tym czasie i miejscu dojść ze mną – w rozsądny sposób – do idei jedności i pełni umysłu, ponieważ zastosowanie tego kursu, a także wszystko, co ja używam w swoim umyśle, służy temu, byś zaczął uważać za rozsądne bycie szczęśliwym i radosnym, takim, jakim zostałeś stworzony. A ten sen o śmierci i bólu skończy się i przeminie.

Odmawiałem właśnie modlitwę. Dziękuję, Ojcze. Dziękuję Ci za doświadczenie pełni mojego polegania na Tobie. A dzięki temu treningowi, dzięki nie poleganiu na mechanizmach obronnych mojej egzystującej tożsamości, przeżyłem doświadczenie Wiecznego Życia, które rośnie teraz we mnie, gdy wszędzie dookoła zaczynam widzieć światło.

Cieszę się, że mogliśmy spędzić ten czas razem. Czy zaniesiesz to światu? Nie wiem. Wiem, że sam zaczynasz tego doświadczać. Wiem też, że może to być niemożliwe do wytłumaczenia światu. I wiem także, że nie ma potrzeby, byś tłumaczył to światu, ponieważ w twojej akceptacji tego we własnym sercu i umyśle zawiera się rozwiązanie.

Czy wybaczysz światu? Jakże łatwo przychodzi wybaczyć światu, jeżeli świat jest złudzeniem w twoim własnym umyśle! Jakże proste staje się przebaczenie, jeśli wszystko pozostanie, i zawsze pozostawało, doskonałe, jakim zostało stworzone.

Mam nadzieję, że zobaczę cię wkrótce. Jeśli nie, to wielu z was zobaczę po drugiej stronie. Czy przejdziesz na drugą stronę? Tak! Czy przejdziesz poprzez śmierć? Nie bądź niedorzeczny! Jeśli nauczyłeś się czegoś ode mnie w tym treningu, to właśnie tego, że nie ma czegoś takiego jak śmierć. Stoję dokładnie przed tobą, demonstrując ci historyczną pewność, że tu i teraz jest ten czas, w którym opuściłeś to miejsce śmierci. Dojdziemy do tych lekcji, prawda? Nie ma śmierci. Syn Boga jest wolny. A wszystko, co demonstrujesz, oraz twoja potrzeba, by się rozchorować i zestarzeć, były zupełnie bez sensu.

Właśnie o tym jest ten Kurs Cudów. I właśnie to odkryłeś w swoim umyśle. Do zobaczenia wkrótce. Pamiętaj, że cię kocham. Czasami, gdy się spotykamy, jak teraz, i dzielimy się przez chwilę tą ideą miłości, mamy tendencję, by odczuwać… pewnego rodzaju nieporozumienie,

dotyczące tego, co mam na myśli. Moja miłość do ciebie w tej chwili wyraża pełnię mojej wdzięczności. Jestem wdzięczny za odnalezienie tego rozwiązania w moim umyśle i za to, że jestem w stanie ci je pokazać, pokazać to, że dzielimy się miłością naszego Stwórcy.

Znamy siebie nawzajem, i to bardzo dobrze. I znamy się z tego czasu i miejsca, a to uczyni cię bardzo szczęśliwym. I to czyni mnie szczęśliwym. Wystarczy, że patrzę na ciebie. I będziemy się tym dzielić, dopóki ten mały stary światek nie zniknie w nicości, którą zawsze był. Będę z tobą, dopóki się to nie skończy. Jestem twoim zamiennikiem. Jeśli zdecydujesz właśnie teraz, że chcesz odejść, to możesz to zrobić. Zaufaj mi w tym. Nie poprzez śmierć, lecz przez przemianę twojego umysłu. Będę z tobą. Do zobaczenia wkrótce. Wszędzie światło. To tylko pierwsze siedem lekcji. Niech Bóg nas błogosławi, każdego z nas. Witaj w Domu.